Polska jest bezpieczna, zapewnia Kopacz. Szef związku celników: TIRy z krajów muzułmańskich wjeżdżają bez kontroli!
Przez południową granice Polski, a także ze wschodu odbywa się transport imigrantów, a być może także broni, ostrzega Sławomir Siwy, lider związku zawodowego Celnicy PL. Premier po inspekcji granic przekonywała zaś, że z Polski można brać przykład.
„Premier nie powinna wprowadzać Polaków w błąd. W interesie publicznym jest mówić prawdę, a ta wygląda tak, że jesteśmy właściwie bezbronni wobec działań przemytników. O ile na wschodzie odbywają się jeszcze jakieś kontrole to ruch z południa odbywa się bez żadnej kontroli. Jestem informowany, że tamtędy wjeżdżają nawet TIRy z krajów muzułmańskich” – powiedział Siwy.
Celnik przypomina, że Państwo Islamskie ogłosiło, że wyśle do Europy pół miliona fanatyków. „W telefonach młodych imigrantów znajdowano filmy propagandowe z egzekucji ISIS, a teraz w porcie na wyspie Kos znaleziono kontener z bronią” – dodaje Siwy.
Zdaniem lidera związkowego, przemytnicy bezwzględnie wykorzystują obowiązujące procedury i wytyczne uniemożliwiające skuteczną kontrolę. Dla przykładu, jeśli na granicę wjeżdża ktoś, kto nie ma nic do zadeklarowania, a system komputerowy nie wskaże go jako podejrzanego, to celnicy mają nie poddawać go kontroli. „Wiemy o tym bo zamieszczają bezczelne komentarze na forach celników” – mówi związkowiec.
Bojownicy Państwa Islamskiego sprzedają kobiety po 100 zł, inne gwałcą i mordują
Bojownicy Państwa Islamskiego dokonują obrzydliwych zbrodni na porwanych kobietach. Setki z nich są gwałcone, torturowane i zabijane. Inne sprzedają na niewolnice za równowartość 100 zł.
Organizacja pomocowa Christian Aid potępiła działania Państwa Islamskiego wobec jazydzkich kobiet. Podkreśliła, że bojownicy gwałcą je, sprzedają jako niewolnice seksualne, a także po prostu mordują.
Wiadomo, że bojownicy sprzedają porwane kobiety za kwoty od 25 do 150 dolarów. To oznacza, że niewolnice seksualną można sobie kupić w Iraku za równowartość mniej niż 100 zł. Taki los spotyka jazydki, które zostały schwytane podczas prób ucieczki z góry Sindżar, gdzie bojownicy Państwa Islamskiego otoczyli jazydzkich udchodźców.
Są teraz przetrzymywane w więzieniu Badusz. Wcześniej w tym miejscu, po zajęciu przez bojowników Mosulu, zamordowano setki szyitów.
Jak podaje „The Daily Beast”, ekstremiści sprzedają na niewolnice seksualne już 14-letnie dziewczyny. Taki los może spotkać jednak tylko te, które przejdą na islam. Te, które wolą pozostać przy swojej wierze, są gwałcone, torturowane i mordowane.
Uważa się, że taki sam los mógł przypaść w udziale także wielu chrześcijankom. Wiadomości o ich cierpieniach pochodzą od samych kobiet; niektórym z nich udało się przemycić do więzienia telefony komórkowe i niekiedy kontaktują się ze swoimi rodzinami.
Niestety, bywa też tak, że to sami bojownicy zmuszają kobiety do dzwonienia do ich rodzin, by zwiększać ich cierpienie. Jedna z kobiet opowiedziała „The Daily Beast”, że będąc w niewoli została zmuszona do odebrania telefonu od swojej córki. Kobieta musiała przez kilka godzin słuchać, jak jej dziecko było gwałcone przez kilkunastu mężczyzn.
Wiadomo też, że w więzieniach rodzą się dzieci, które są natychmiast zabierane od matek. Nie wiadomo, co robią z nimi ekstremiści.
Austria grozi niepokornym wobec Unijnego Traktatu
Nie chcecie uchodźców? zostaniecie ukarani
Kanclerz Austrii Werner Faymann ponownie opowiedział się za uderzeniem sankcjami w kraje, które nie zechcą podporządkować się tzw. europejskim kwotom imigracyjnym.
W sobotnim wydaniu niemieckiej gazety „Die Welt” – „Welt am Sonntag” kanclerz Faymann podzielił się z czytelnikami „błyskotliwymi” przemyśleniami dotyczącymi rozwiązania kryzysu imigracyjnego. Jego zdaniem „potrzebujemy innego systemu, a mianowicie obowiązkowe kwoty dla wszystkich krajów UE. Każdy musi wziąć odpowiedzialność”.
Kraje, którym pomysły kanclerza nie przypadłyby do gustu mogą spodziewać się surowych sankcji. „A jeżeli niektóre kraje nadal będą wykazywały brak solidarności, powinny spotkać się z konsekwencjami. Dla tych krajów powinny być zredukowane środki pomocy finansowej UE”– grozi niepokornym Faymann.
Kolejny już raz europejskie kraje odmawiające przyjmowania narzuconej liczby imigrantów usłyszały połajanki z ust kanclerza Austrii. W podobnym tonie polityk wypowiadał się bowiem np. dla tygodnika „Der Spiegel”.
O wymuszaniu solidarności wspominał również przewodniczący Parlamentu Europejskiego Martin Schulz. „Europa ultranacjonalistów – jeśli oni zwyciężą – to otrzymamy taką Europę, nie tylko w tej kwestii, lecz także w wielu innych. Potrzebujemy ducha europejskiej wspólnoty. I w razie konieczności, to musi być siłą narzucone. Nie może być tak – i ja należę do tych ludzi, którzy tak mówią – jesteśmy w XXI wieku, jesteśmy w XXI wieku globalizacji, aby globalne problemy rozwiązywać nacjonalizmem. W pewnym momencie trzeba walczyć i trzeba powiedzieć: w razie konieczności, także walką przeciwko innym, postawimy na swoim” – stwierdził niemiecki eurokrata.
Nad Dunajem coraz mocniej słychać głosy, diametralnie różniące się od wypowiadanych przez kanclerza gróźb. Działania węgierskiego premiera, Viktora Orbana chwali Szef Austriackiej Partii Wolności. „Powinniśmy być mu wdzięczni, że uchronił nas przed totalnym chaosem” – uważa Heinz-Christian Strache. FPOe domaga się również budowy ogrodzeń na granicach Austrii.
Imigranci nie odpuszczają Węgrom
Budapeszt odpowiada mobilizacją wojska
W piątek węgierska policja zarejestrowała niemal 8 tysięcy bliskowschodnich imigrantów, którzy dostali się na Węgry głównie z Chorwacji. Budapeszt mobilizuje rezerwistów, aby poradzić sobie z napływem kolejnej fali.
Według deklaracji szefa węgierskiego resortu obrony do wojska zostaną powołani rezerwiści, którzy uzupełnią braki kadrowe w garnizonach. Niedobór personelu wynika ze skierowania znacznej jego części na granicę z Serbią oraz Chorwacją. Wciąż trwa także rozbudowa nadgranicznego płotu mającego powstrzymać próby nielegalnego przekraczania granicy.
Wciąż niewyjaśniony pozostaje incydent z węgiersko-chorwackiego pogranicza pokazany przez jedną z telewizji. Zdaniem Budapesztu pociąg z ok. 1000 imigrantów wjechał bez zapowiedzi na terytorium Węgier wraz z 40 uzbrojonymi chorwackimi policjantami, którzy następnie zostali rozbrojeni, a maszynista składu, zatrzymany. Chorwackie władze zaprzeczają tym doniesieniom, tłumacząc, iż zostało zawarte porozumienie co do eskorty policyjnej pociągu z uchodźcami.
Węgry pozostawiono w potrzebie. Budapeszt zdecydowanie reaguje na odsyłanie imigrantów
W opinii węgierskiego MSZ, Chorwacja okłamała Budapeszt i Unię Europejską w sprawie porozumienia dotyczącego przewiezienia tysięcy migrantów do węgierskiej granicy. „Cóż to za solidarność europejska?” – pyta Peter Szijjarto.
Wzburzenie Budapesztu wywołało m.in. oświadczenie premiera Chorwacji Zorana Milanovića, w którym polityk zapowiedział wysyłanie imigrantów na Węgry. Oliwy do ognia dolał incydent z węgiersko-chorwackiego pogranicza pokazany przez jedną z telewizji. Zdaniem Budapesztu pociąg z ok. 1000 imigrantów wjechał bez zapowiedzi na terytorium Węgier wraz z 40 uzbrojonymi chorwackimi policjantami, którzy następnie zostali rozbrojeni, a maszynista składu zatrzymany.
Chorwackie władze zaprzeczają tym doniesieniom, tłumacząc, iż zostało zawarte porozumienie co do eskorty policyjnej pociągu z uchodźcami.
Zdaniem szefa węgierskiego MSZ postępowanie Chorwacji to „naruszenie suwerenności Węgier”. Dyplomata uważa, iż po raz kolejny zostawiono Węgry w potrzebie. – Będziemy bronić Unii Europejskiej, granic strefy Schengen i będziemy bronić Węgier zgodnie z regułami europejskimi – zapewnia Szijjarto.
W Pakistanie trwa prześladowamie katolików
Pakistański 18-letni katolik zmarł (2 maja) wskutek pobicia przez muzułmanów, którzy usiłowali go zmusić do przyjęcia islamu. Poinformowało o tym wczoraj Radio Watykańskie, powołując się na Komisję Sprawiedliwości i Pokoju pakistańskiego Episkopatu. Policja odmówiła wszczęcia dochodzenia w sprawie śmierci młodzieńca.
W połowie kwietnia młody katolik Javed Anjum został schwytany przez nauczyciela i grupę uczniów szkoły muzułmańskiej w miejscowości Toba Tek Singh, trzysta kilometrów od Islamabadu. Przez pięć dni poddawano go torturom. Kiedy w końcu znalazł się w szpitalu, lekarze stwierdzili połamanie żeber i utratę wzroku. Po tygodniu Javed Anjum zmarł wskutek niewydolności nerek.
Jak informuje pakistańska Komicja Iustitia et Pax, do przymusowych nawróceń na islam dochodzi w tym kraju coraz częściej. Przymusowe nawrócenia są niezgodne nie tylko z pakistańskim prawem, ale również z oficjalną nauką islamu.
Obowiązkowa nauka podstaw islamu w szkołach USA w stanie Tennessee
Dzisiaj szkoły w stanie Tennessee jutro całe USA?
Zaskoczeni rodzice, którzy dowiedzieli się o „islamskiej” edukacji z zeszytów uczniów, zdecydowanie protestują. Matka jednej z uczennic pokazała skany z zeszytu córki, w którym dziewczynka miała wykaligrafowaną m.in. szahadę czyli muzułmańskie wyznanie wiary stanowiące jeden z pięciu obowiązków (filarów) każdego muzułmanina.
Będący w ogromnej większości chrześcijanami rodzice są oburzeni także tym, że Boga nazywa się Allachem. Domagają się natychmiastowego zaprzestania takich – wprowadzających zamęt w głowach ich pociech – określeń. Dziwią się także jak wiele miejsce i czasu poświęca się w szkołach stanowych na przybliżanie postaci proroka Mahometa.
Matka jednej z uczennic, Brandy Porterfield, w wywiadzie udzielonym stacji telewizyjnej „Fox New” powiedziała:
„To nie żadna nauka. To co się dzieje w szkole mojej córki nie ma też wiele wspólnego z wychowaniem. Nasze dzieci poddawane są w zaawansowanej indoktrynacji i propagandzie. To my, rodzice, powiemy o islamie naszym dzieciom tyle ile uznamy za stosowne”.
Dyrektor szkoły, do której uczęszcza córka pani Porterfield, Chris Marczak nie uważa, aby w programie nauczania tej placówki preferowano którekolwiek wyznanie.
Mimo coraz częstszych i coraz bardziej gwałtownych protestów ze strony rodziców, urzędnicy ze stanowego resortu nauki i oświaty w dalszym ciągu uważają, że nauka islamu musi być obowiązkowa. Urzędnicy tłumaczą swoją decyzję m.in. tym, iż islam jest „częścią światowej kultury”.
Nigeria prosi Francję o pomoc w walce z dźihadystami
Prezydent Nigerii Mohammed Buhari wezwał Francję do zapewnienia większego wsparcia wywiadowczego i powietrznego w walce z islamistami. O pomoc w walce z Boko Haram poprosił w tym tygodniu podczas spotkania z prezydentem Francji François Hollandem. Zapowiedział także walkę z korupcją i zachęcił Francuzów do inwestycji.
Prezydent Nigerii Mahomed Buhari w ostatnim czasie przebywał na trzydniowej wizycie we Francji. Jej celem było nawiązanie francusko-nigeryjskiej współpracy wojskowej i ekonomicznej. Z politycznego punktu widzenia najważniejsze było jednak wezwanie Francuzów do pomocy w walce z Boko Haram.
Buhari wygrał tegoroczne wybory prezydenckie w Nigerii. W połowie sierpnia br. nakazał swoim podwładnym pokonanie Boko Haram w ciągu trzech miesięcy. Podjął kroki mające na celu poprawę jakości sił zbrojnych i dokonał zmian na najwyższych szczeblach kierownictwa wojskowego.
Podczas wizyty nigeryjskiego premiera we Francji poruszono także kwestie gospodarcze. We wtorek Buhari spotkał się z francuskimi liderami biznesowymi. Podkreślił, że Nigeria jest głównym partnerem handlowym Francji w Afryce.
Australia – imigranci tak, ale tylko chrześcijanie
„Postępowcy” kontratakują
Władze Australii zamierzają ograniczyć napływ imigrantów. Niechęć władz budzi przyjmowanie niechrześcijan. Według obecnych ustaleń przyjętych zostać ma 13 750 osób. Jednak postępowcy naciskali, by australijskie władze stały się bardziej otwarte na imigrantów. Prawdopodobnie jednak nie zdecydują się one na taki krok, przynajmniej w stosunku do muzułmanów.
Zwolennicy zwiększenia „otwartości” Australii nalegali na zwiększenie liczby imigrantów przyjętych przez ten kraj. Jednak australijskie władze nie uginają się przed polityczną poprawnością. Ustępujący premier Tony Abbott odłożył decyzję do czasu konsultacji z ONZ. Twarde stanowisko względem uchodźców zajął także następca Abbota – Malcolm Turnbull.
Podkreślił, że niepokoi go sytuacja syryjskich chrześcijan. Zauważył, że stanowią oni mniejszość obecną w tym kraju od czasów Chrystusa, a mimo to cierpią coraz poważniejsze prześladowania.
W lecie do Australii przybyło nielegalnie 8 tysięcy uchodźców. Jednak władze kraju nie uległy politycznej poprawności i już po tygodniu zmusiły ich do opuszczenia kraju. Przybysze znaleźli schronienie w krajach takich jak Indonezja i Malezja. Jak podkreślił Abbot postępowanie przeciwne zachęciłoby innych potencjalnych imigrantów do nielegalnej imigracji do kraju. – Przykro mi, ale jeśli chcesz zacząć nowe życie musisz przyjść przez drzwi wejściowe, a nie tylnym wejściem – powiedział polityk krytykując nielegalne środki używane do migracji.
Wielu komentatorów twierdzi, że we współczesnej fali migrantów dominują islamscy mężczyźni. Tymczasem, choć Państwo Islamskie prześladuje niekiedy także inne odmiany islamu, to głównymi poszkodowanymi na Bliskim Wschodzie są chrześcijanie.
Aleszuma