Na 12 września zaplanowano w Berlinie spotkanie ministrów spraw zagranicznych tzw. normandzkiej czwórki: Ukrainy, Rosji, Francji i Niemiec.
Prezydenci tych krajów mają spotkać się na początku października w Paryżu. Na żadne z tych rozmów prezydent Ukrainy nie zaporosił strony polskiej.
Mimo słów o przyjaźni, jaką Ukraińcy rzekomo żywią do Polaków, nie zamierzają zapraszać strony polskiej jako swojego sojusznika do rozmów pokojowych mimo że negocjacje w obecnym formacie nie przynoszą żadnych wymiernych rezultatów.
Prezydent Ukrainy Petro Poroszenko odbył rozmowę telefoniczną z kanclerz Niemiec Angelą Merkel, prezydentem Francji Francoisem Hollandem oraz prezydentem Rosji Władimirem Putinem, z którymi omówił wprowadzanie porozumień mińskich i rezultaty spotkania grupy roboczej, do jakiego doszło 8 września w Mińsku.
Przywódcy podkreślili znaczący postęp w kierunku zawieszenia broni (nota bene odnotowywali go już wielokrotnie, a walki trwają nadal) oraz konieczność podpisania dokumentu o wycofaniu czołgów, działek kalibru 100 mm oraz moździerzy kalibru 120 mm z linii demarkacyjnej, co miałoby zostać zweryfikowane przez obserwatorów OBWE. Poroszenko zaznaczył także konieczność wycofania wszystkich obcych wojsk z terytoriów okupowanych i odzyskania pełnej kontroli nad granicami kraju.
Przywódcy Ukrainy, Francji i Niemiec zgodzili się, że pseudo-wybory w niektórych obszarach Doniecka i Ługańska stanowiłyby pogwałcenie porozumień mińskich.
Julia Nowicka