Przystojny, szarmancki, odważny. Na co dzień żołnierz elitarnej jednostki komandosów, po godzinach zamieniał się w prawdziwego łamacza kobiecych serc.
Chorąży Paweł L. (43 l.), który sympatie znajduje na portalach randkowych, rozkochał w sobie kilkanaście kobiet. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że komandos tworzył związki z kilkoma paniami jednocześnie… Teraz kobiety chcą ostrzec inne panie przed chorążym podrywaczem.
Schemat był identyczny. Najpierw Paweł L. zdobywał zaufanie kobiet pisząc z nimi na portalach randkowych. Później były spotkania i snucie wspólnych planów na przyszłość. – Przedstawiał się jako wolny, bez zobowiązań. Z czasem czasem znajomość przechodziła w poważny związek. Opowiadał o planach na przyszłość i o tym, co wspólnie będziemy robić na emeryturze – opowiadają kobiety. Nie obyło sie też bez bliskości: wspólne kąpiele w pianie z kieliszkiem wina, kolacje, a rano kawa do łóżka. Cóż, niejedna kobieta marzy o takim związku, pod warunkiem, że jest tą jedyną… Jednak, jak się potem okazało zamiast tej „jedynej” było kilka, a może nawet kilkanście kobiet.
– W jednym czasie pisał do kilku z nas te same smy, wysyłał te same zdjęcia, tak samo namiętne buziaki. Działa na taką skalę, że chyba wielu imion z nas nie pamiętam bo zawsze zwraca się do nas „Kotek” – wyjaśniają kobiety.
Sprawa wyszła na jaw, gdy jedna z kobiet Pawła znalazła damskie kosmetyki w jego łazience. Zaczęła podejrzewać go o zdradę i poprosiła znajomą, by napisała mu sms z propozycją randki. Chorąży łyknął przynętę i wówczas okazało się, że takich kobiet jest więcej. Oszukane panie założyły nawet forum internetowe. Bardzo szybko zaczęły pojawiać się wpisy kolejny kobiet, które opisywały swoje związki z chorążym. O dziwo historie były bardzo podobne do siebie. – Przeglądałam forum i nie mogłam uwierzyć, w to co czytam. Inne kobiety opisywały historię taką samą, jak moja – wyznaje jedna z kobiet.
A co na to sam zainteresowany? – Spotykałem się z paniami ale w ramach poznania, tak jak i one z innymi panami. Niewiele prawdy jest w tym co mówią te kobiety. Nie zamierzam się tłumaczyć, a wstydem jest to, że dorosłe kobiety twierdzą że je uwiodłem – wyjaśnił naszej dziennikarce Paweł L.
Tymczasem kobiety, które były w związku z chorążym zgodnie podkreślają, że to nie są ich kobiece wymysły i nie boją się konfrontacji z byłym już partnerem. – Nie mamy żalu o to, że byłyśmy z nim w związku, bo przecież wszyscy jesteśmy dorośli. Mamy żal o to, że nas oszukiwał, kłamał i snuł plany na przyszłość – mówią.
fakt.pl
No co ? by? ruchliwym ch?opcem , tak jak ja