
W programie „Tak jest” na antenie TVN24 prowadzono dyskusję o nowym szkolnym przedmiocie, czyli edukacji zdrowotnej, który budzi kontrowersje. W dyskusji uczestniczyła posłanka PiS. Agnieszka Wojciechowska van Heukelom w pewnym momencie wypowiedziała słowa, które wprawiły wszystkich obecnych w studio w osłupienie. „Pani naprawdę to powiedziała?” – zapytał z niedowierzaniem prowadzący.
Od 1 września w szkołach pojawi się nowy przedmiot. To edukacja zdrowotna, która zastąpi wychowanie do życia w rodzinie. W tym roku zajęcia będą nieobowiązkowe. Można z nich zrezygnować do 25 września.
Biskupi protestują i apelują
W maju Konferencja Episkopatu Polski wystosowała apel do rodziców, w którym biskupi przestrzegali przed udziałem dzieci w lekcjach edukacji zdrowotnej. W zeszłym tygodniu KEP przypomniał swój list w mediach społecznościowych. „Nie wolno Wam zgodzić się na systemową deprawację Waszych dzieci, która ma być prowadzona pod pretekstem tzw. edukacji zdrowotnej. W trosce o wychowanie i zbawienie, apelujemy, abyście nie wyrażali zgody na udział Waszych dzieci w tych demoralizujących zajęciach” – czytamy w nim.
„Daleko idące kłamstwa”
O edukacji zdrowotnej i liście Episkopatu dyskutowali w poniedziałek w programie „Tak jest” w TVN24 posłanka PiS Agnieszka Wojciechowska van Heukelom i poseł Lewicy Piotr Kowal. Kowal ocenił, że sformułowania zawarte w liście episkopatu są „skandaliczne”. „To są daleko idące kłamstwa” – dodał. „Mam wrażenie, że to, co episkopat przygotował, to jest kolejna odsłona swego rodzaju wojny ideologicznej, którą, niestety, widzimy, szeroko rozumiana prawica, nie tylko PiS, ale również i Konfederacja podchwyciły i próbują nam stworzyć nowy front podziału w społeczeństwie” – mówił poseł.
Posłanka PiS o „dziwadłach” i drag queen
W zupełnie odmiennym tonie wypowiadała się posłanka PiS Agnieszka Wojciechowska van Heukelom. Jak stwierdziła, „bagatelizowanie w dyskusji publicznej rodziny jako związku mężczyzny i kobiety, bagatelizowanie życia jako takiego, te całe ruchy proaborcyjne, to wszystko spowodowało ten podział społeczny”. „Widziałam filmik, który pan minister (Przemysław) Czarnek puścił w mediach społecznościowych, odnosząc się właśnie do tego przedmiotu i do początku roku szkolnego. Uważam, że ma całkowitą słuszność. To rodzice powinni decydować. Rodzice, a nie jakieś drag queen, nie jakieś takie coraz częściej pojawiające się w przestrzeni publicznej dziwadła – powiedziała posłanka PiS.
„Nie będę akceptował”
„Słucham? Pani naprawdę to powiedziała?” – zapytał prowadzący program Rafał Wojda. – Naprawdę powiedziałam, że to są dziwadła. „Słowo dziwadło w języku polskim oznacza kogoś, kto jakoś odbiega od normy” – odparła Wojciechowska van Heukelom. Prowadzący programe stanowczo zareagował. „Drodzy państwo, skończmy ten wątek, bardzo proszę” – powiedział. „Nie będę akceptował w moim programie takich określeń dotyczących osób, które chcą żyć tak, jak chcą żyć” – dodał dziennikarz.
Źródło: dziennik.pl
Dodaj komentarz