Niemcy przekonały się do kontroli granicznych. Liczba nielegalnych migrantów mocno w dół

Stacjonarne kontrole na granicach z Polską, Czechami i Szwajcarią okazały się sukcesem, ponieważ przestępcy są łapani, a nielegalni imigranci zawracani; politycy muszą zadać sobie pytanie, dlaczego nie było to możliwe znacznie wcześniej – ocenił portal niemieckiego dziennika „Welt”.

Kontrole na granicy z Polską, Czechami i Szwajcarią

Gdy w październiku ubiegłego roku ministra spraw wewnętrznych Niemiec Nancy Faeser podjęła, po długich dyskusjach, decyzję o wprowadzeniu stacjonarnych kontroli granicznych na przejściach granicznych z Polską, Czechami i Szwajcarią, nie brakowało głosów krytycznych wobec tej decyzji – zauważył dziennik w artykule „Niemcy mogą i muszą chronić swoje granice”.

Deputowani do Bundestagu z regionów przygranicznych „ostrzegali, że nastąpią utrudnienia w małym ruchu granicznym, pilnie potrzebni ludzie, dojeżdżający codziennie do pracy, nie dotrą na czas do Niemiec, a ponadto ucierpią handel i gospodarka” – przypomniał „Welt”.

Poparcie dla kontroli na granicach

Aktualne badanie dziennika, przeprowadzone wśród tych parlamentarzystów, dowiodło, że problemy, których się obawiano, jednak nie wystąpiły. Zamiast tego policja federalna odnotowała sukcesy: liczba nielegalnych migrantów znacznie zmniejszyła się, wzrosła liczba odesłanych osób i zatrzymano o wiele więcej poszukiwanych na podstawie nakazów aresztowania, niż wcześniej.

Na szczęście jesteśmy już daleko od sytuacji z jesieni 2015 roku. Stwierdzenie ówczesnej kanclerz Angeli Merkel w programie „Anne Will”, że Republika Federalna nie może zamknąć swoich granic, „brzmi dziś surrealistycznie” – podkreślił „Welt”.

„Fakt, że ci, którzy w tamtym czasie byli sceptyczni lub nawet przeciwni kontrolom, teraz również je popierają, jest ważnym krokiem naprzód. Kwestia ta pokazuje również, że tam, gdzie jest wola polityczna, jest i sposób (na podjęcie działań)” – podsumował dziennik.

Więcej postów