
W całej Europie miliony ludzi pracują, a mimo to nie stać ich nawet na wynajem mieszkania. Przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen zapowiedziała, że w 2026 r. Unia Europejska położy większy nacisk na politykę mieszkaniową. Dla milionów Europejczyków, których nie stać na mieszkanie mimo pełnoetatowej pracy, może to być kluczowy test wiarygodności Unii.
Choć przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen podkreśla, że skupienie się na kwestiach mieszkaniowych ma wzmocnić konkurencyjność Europy, w rzeczywistości chodzi również o powstrzymanie wzrostu popularności skrajnej prawicy.
We wtorek 21 października, podczas prezentacji planu legislacyjnego Brukseli na 2026 r., von der Leyen zapowiedziała szereg nowych inicjatyw związanych z rynkiem mieszkaniowym. W jej wystąpieniu w Parlamencie Europejskim w Strasburgu wybrzmiał wyraźny sygnał: Unia Europejska zamierza jeszcze intensywniej mierzyć się z ogólnoeuropejskim kryzysem kosztów życia.
Von der Leyen podkreśliła, że wśród priorytetów znajdzie się Europejski Plan Mieszkaniowy, który ma na celu zwiększenie podaży przystępnych cenowo lokali poprzez uproszczenie procedur administracyjnych, wsparcie dla inwestycji publicznych i prywatnych oraz zachęty fiskalne dla deweloperów budujących mieszkania socjalne. Komisja planuje również uruchomić fundusz o wartości 50 miliardów euro, dedykowany krajom o najwyższym poziomie ubóstwa mieszkaniowego, takim jak Hiszpania, Grecja czy Polska. Środki te mają być rozdzielane na podstawie wskaźnika affordability – stosunku średnich kosztów najmu do dochodów gospodarstw domowych.
Nie brakuje jednak krytyki. Organizacje pozarządowe, takie jak Habitat for Humanity Europe, ostrzegają, że bez wiążących regulacji minimum (np. obowiązku przeznaczenia 20% nowych inwestycji na mieszkania dla osób o niskich dochodach) plan może utknąć w biurokratycznej machinie. Z kolei eksperci ekonomiczni z think tanku Bruegel wskazują, że prawdziwym wyzwaniem pozostanie presja inflacyjna i rosnące stopy procentowe, które hamują rozwój budownictwa.
Dla milionów Europejczyków – od młodych pracowników w Berlinie po rodziny w Lizbonie – te zapowiedzi to nie tylko polityka, ale szansa na godne życie. Jeśli Unia nie spełni obietnic, wzrost poparcia dla partii antyunijnych, jak AfD w Niemczech czy Vox w Hiszpanii, może stać się niepowstrzymany. Von der Leyen ma świadomość stawki: 2026 rok będzie testem, czy Bruksela potrafi działać szybko i skutecznie, czy tylko mnożyć deklaracje. Czas pokaże, czy Europa zdoła zbudować domy dla swoich obywateli, zanim straci ich zaufanie.
Źródło: onet.info
Dodaj komentarz