
Aplikacja, która wspomaga zajęcia sportowe, pokazuje trasy biegowe wokół baz wojskowych. Takie dane mogą być analizowane przez służby specjalne – ostrzega Ministerstwo Obrony Narodowej.
O tym, że wrażliwe dane trafiają do sieci ujawnił w styczniu tego roku portal „Służby i obywatel”. Wskazał m.in. na aplikację wspomagającą uprawianie sportu Strava. Umożliwia ona tworzenie własnych tras i udostępnianie ich innym biegaczom. Ale też można przejrzeć listę wyników na danej trasie wraz z zajętymi miejscami, nazwiskami i datą.
„Z danych biegaczy dowiemy się, że np. w Żaganiu przebywa Gwardia Narodowa (z Iowa, Illinois, Wirginii). Znajdziemy nawet oficerów łączności. Imienna znajomość setek stacjonujących u nas żołnierzy pozwala ustalić bieżącą listę amerykańskich jednostek które wysłały komponenty do Polski. To ciągle aktualizowana baza danych” – napisał autor artykułu.
Podobne dane można zebrać z okolic baz wojskowych w Świętoszowie, Skwierzynie i Powidzu, a także Drawsku i Rzeszowie.
Gdzie biegają żołnierze
W Polsce stacjonuje około 10 tysięcy Amerykanów i setki żołnierzy z innych państw NATO. „Wydaje się, że mniej więcej 2 proc. z nich aktywnie używa Stravy. Pozwala to na statystyczne (próba jest wystarczająca) określenie składu poszczególnych baz. Aplikacji używają, choć w mniejszym stopniu, także żołnierze WP. Np. w Łasku poza pilotami, technikami i ładowaczami bomb 555th Fighter Squadron, biegają polscy piloci” – zauważa autor publikacji.
W 2018 Geoforum.pl podało, że aplikacja Strava publikowała globalne mapy aktywności, które ujawniły lokalizacje tajnych baz wojskowych na całym świecie.
Do ustaleń portalu odwołał się w interpelacji poseł PiS Janusz Cieszyński, który wskazał, że aplikacja Strava, służąca do monitorowania aktywności sportowych, umożliwia identyfikację tras przemierzanych przez żołnierzy w pobliżu baz wojskowych, ale też statystyczne oszacowanie ich składu osobowego.
Wśród zagadnień szkoleniowych ujęto zagrożenia wynikające z używania aplikacji wspierających aktywność sportową w kontekście ich wykorzystywania przez służby specjalne do pozyskiwania informacji ze źródeł otwartych, w celu ich późniejszej selekcji i analizy, a następnie wykorzystania do wsparcia czynności operacyjno-rozpoznawczych i informacyjnych Paweł Bejda
„Problem nie ogranicza się do aplikacja Strava. Inne aplikacje śledzące lokalizację oraz media społecznościowe, takie jak Instagram, również mogą stanowić zagrożenie. Obecnie udostępnianie zdjęć podczas służby oraz z terenu jednostek wojskowych jest zabronione. Jednak udostępnianie zdjęć spoza terenu wojskowego, ale z oznaczoną lokalizacją oraz analiza zmian lokalizacji w czasie pozwala na wnioskowanie o ruchach żołnierzy. W realiach współczesnych konfliktów może to być wykorzystane przez potencjalnego przeciwnika” – zwrócił uwagę poseł, który w rządzie Mateusza Morawieckiego był ministrem cyfryzacji. Zapytał resort obrony o stanowisko w tej sprawie, ale też, czy monitoruje skalę korzystania z aplikacji udostępniających dane lokalizacyjne przez żołnierzy polskich i sojuszniczych, nadto jakie działania edukacyjne lub regulacyjne podejmuje, aby zwiększyć świadomość żołnierzy w zakresie ochrony danych lokalizacyjnych i nieświadomego ujawniania informacji wrażliwych?
O tym, że istnieje takie zagrożenie napisaliśmy w „Rzeczpospolitej” już w 2019 roku w kontekście zdjęć, które umieszczali w sieci żołnierze Wojsk Obrony Terytorialnej. Napisaliśmy wtedy, że wojskowi ci otrzymują ulotkę pod tytułem „Znam zasady”, czyli zbiór dobrych praktyk dla żołnierzy korzystających z mediów społecznościowych.
Na czym polega profilaktyka kontrwywiadowcza
Wiceszef ministerstwa obrony Paweł Bejda (PSL) odpowiadając na interpelację posła Cieszyńskiego zaznaczył, że w resorcie „przestrzegane są zasady korzystania z urządzeń elektronicznych oraz procedury polityki bezpieczeństwa na terenach wojskowych, które uregulowane są m.in. w ustawie z dnia 5 sierpnia 2010 r. o ochronie informacji niejawnych oraz w wytycznych i rozkazach Szefa Sztabu Generalnego Wojska Polskiego w zakresie bezpieczeństwa operacyjnego (OPSEC)”.
Dodał, że w ramach prowadzonych szkoleń dla żołnierzy i pracowników Resortu Obrony Narodowej dotyczących cyberzagrożeń „budowana jest świadomość w zakresie potencjalnych skutków wynikających m.in. z zamieszczania i udostępniania w sieci danych pozwalających na identyfikację i atrybucję osób oraz miejsc”.
Ponadto – dodał Paweł Bejda, opracowane są wytyczne dotyczące prowadzenia profilaktyki kontrwywiadowczej, w których wskazano zasady, obszary i zagadnienia, w oparciu o które budowana jest świadomość personelu. „Wśród zagadnień szkoleniowych ujęto zagrożenia wynikające z używania aplikacji wspierających aktywność sportową w kontekście ich wykorzystywania przez służby specjalne do pozyskiwania informacji ze źródeł otwartych, w celu ich późniejszej selekcji i analizy, a następnie wykorzystania do wsparcia czynności operacyjno-rozpoznawczych i informacyjnych. Powyższa tematyka stanowi stały element okresowych profilaktyk kontrwywiadowczych prowadzonych z personelem osłanianych komórek organizacyjnych MON” – dodał wiceminister obrony narodowej.
Dodaj komentarz