
O wybrykach ks. Tomasza K. z Rzejowic (woj. łódzkie) pisaliśmy kilka razy. Duchowny m.in. zasnął na pogrzebie, który prowadził pod wpływem alkoholu. Teraz Watykan podjął decyzję o natychmiastowym odwołaniu księdza z funkcji proboszcza. Okazuje się jednak, że nie jest to kara za pijackie ekscesy.
Pilne odwołanie proboszcza, o którym poinformował Onet, to efekt kościelnego postępowania. W pierwszej instancji ksiądz został skazany za „czyny przeciw szóstemu przykazaniu Dekalogu z osobą poniżej 18. roku życia”. Jego odwołanie zostało odrzucone przez Watykan. Decyzja dotyczy zupełnie innych zachowań, ale zapadła po tym, jak o księdzu zrobiło się głośno przez jego pijackie wybryki. — Kuria zainteresowała się tym księdzem dopiero wtedy, gdy zaczęły się jego problemy alkoholowe. Ale to nie przez alkohol został zdjęty z parafii. Biskup od kilku lat wie o tym, że Tomasz K. molestował mnie, gdy byłam nastolatką. Uważam, że wierni powinni poznać prawdę — mówi pani Ewa w rozmowie z Onetem.
Rzejowice. Ksiądz Tomasz K. odwołany przez Watykan
W ostatnią niedzielę (27.04) w trybie natychmiastowym ksiądz Tomasz K. został odwołany. Onet ustalił, że sprawa ma bezpośredni związek właśnie z oskarżeniami, które już kilka lat temu w częstochowskiej kurii zgłosiła pani Ewa. Ksiądz został uznany za winnego i nałożono na niego wtedy karę. Duchownemu przysługiwało jednak odwołanie od tej decyzji i z tej możliwości skorzystał.
Onet informuje, że w poniedziałek 28 kwietnia pokrzywdzona została poinformowana przez kurię, że Stolica Apostolska odrzuciła odwołanie ks. Tomasza K. W związku z tym jego wyrok się uprawomocnił, dlatego duchowny został pozbawiony urzędu proboszcza. Do niej ta informacja dotarła, ale do reszty wiernych nie. Nie było żadnego oficjalnego komunikatu tłumaczącego im, dlaczego ksiądz przestał być ich proboszczem.
Pijackie ekscesy księdza Tomasza K.
Ksiądz Tomasz K. ma na koncie kilka ekscesów. Między innymi złamał sądowy zakaz prowadzenia samochodów. Miał go, bo wcześniej spowodował stłuczkę i odjechał z miejsca zdarzenia. Jednak jego najgłośniejszym wybrykiem było prowadzenie po pijaku pogrzebu. Duchowny zasnął podczas uroczystości.
Źródło: fakt.pl
Dodaj komentarz