Jak rosną oszczędności Polaków? Padł nowy rekord

niezależny dziennik polityczny

Nawet o 250 mld zł urosła łączna wartość nadwyżek gospodarstw domowych ulokowanych w bankach czy obligacjach skarbowych w minionym roku. To rekord. Jednak wiele wskazuje na to, że oszczędzanie zaczęło się nam trochę nudzić.

Niemal 1,9 bln zł wyniosły zasoby finansowe gospodarstw domowych na koniec 2024 r., zgromadzone w postaci bankowych depozytów, detalicznych papierów skarbowych czy gotówki – wynika z analizy „Rzeczpospolitej”. To aż o 191 mld zł więcej niż na koniec 2023 r., co jest kwotą rekordowo wysoką. W 2023 r. taki roczny przyrost wynosił 157 mld zł.

Dlaczego oszczędności Polaków szybko rosną

Jakie są przyczyny tak dużego wzrostu w minionym roku? – Mieliśmy możliwości, a także wyjątkową chęć do oszczędzania – oceniają eksperci.

Jeśli chodzi o możliwości, to wynikały one głównie z dynamicznie rosnących dochodów. W całym 2024 r. przeciętnie wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw (na razie nie ma danych o całej gospodarce) było o 11 proc. wyższe niż w 2023 r. Koszty życia też rosły, ale wolniej, bo średnioroczna inflacja w minionym roku wyniosła 3,8 proc. Nawet więc po zrealizowaniu podstawowych wydatków w portfelach powinno zostawać nam wyraźnie więcej.

Marta Petka-Zagajewska, szefowa zespołu ekonomistów PKO BP, wskazuje przy tym, że dynamiczny wzrost płac dotyczył również osób mniej zarabiających dzięki wzrostowi o 20 proc. minimalnego wynagrodzenia (w grudniu 2024 r. wynosiło ono 4,3 tys. brutto, a w grudniu 2023 r. – 3,6 tys.). – A im większy odsetek gospodarstw domowych, które po zaspokojeniu podstawowych potrzeb mogą coś jeszcze odłożyć, tym lepiej – mówi ekspertka.

Jaką część dochodów możemy odłożyć na przyszłość

To może być istotna zmiana o strukturalnym charakterze, być może pozwalająca Polsce zacząć gonić Europę pod względem stopy oszczędności (pokazuje ona, jaką część dochodów do dyspozycji w danym okresie przeznaczamy na szeroko rozumiane oszczędności). Dystans do nadrobienia zaczął się skracać jakiś czas temu, ale wciąż jest duży. Wedle ostatnich dostępnych danych prezentowanych przez Eurostat w I kwartale 2024 r. stopa oszczędności gospodarstw domowych w Polsce wynosiła 4,92 proc., a średnio w UE – 14,25 proc.

– Drugim ważnym elementem jest tu spadek skłonności do konsumpcji – zaznacza też Marta Petka-Zagajewska. – Co ciekawe, patrząc globalnie, czy to w krajach rozwijających się, czy rozwiniętych, bogatych czy biednych, lata 2023 oraz 2024 przyniosły podobny wzorzec: dynamika konsumpcji zwykle szła w dół, a oszczędności wyraźnie rosły – dodaje.

Jak to wyjaśnić? – Wydaje się, że po szoku pandemicznym, gdy sporo osób straciło pracę, a również po szoku inflacyjnym, który mocno uderzył w domowe budżety, m.in. w Polsce, zmieniły się priorytety. Gospodarstwa domowe uświadomiły sobie potrzebę budowania buforów na przyszłość, a także, że ta finansowa poduszka bezpieczeństwa musi być większa, kosztem bieżących wydatków – ocenia ekonomistka.

Gdzie najchętniej lokujemy oszczędności

– Rok 2024 był rokiem odbudowy oszczędności po wysokiej inflacji – zaznacza też Sebastian Roy, ekonomista Banku Pekao. – Dwucyfrowy wzrost cen z przełomu lat 2022–2023 uszczuplił realną wartość zasobów finansów Polaków. Ani dynamika płac, ani oprocentowanie depozytów nie doganiały inflacji, ludzie mieli realnie coraz mniej oszczędności. W ostatnich kilkunastu miesiącach starali się więc uzupełnić te straty – tłumaczy.

Ciekawe wnioski przynosi również analiza, jak oszczędzaliśmy w 2024 r. – bo okazuje się, że dużą popularnością cieszyły się nie tylko lokaty bankowe. I tak, depozyty gospodarstw domowych w bankach wzrosły o 120 mld zł (do 1,34 bln zł), a w 2023 r. ten przyrost był nieco większy – o 124 mld zł. Za to wartość obligacji detalicznych Skarbu Państwa w portfelach Polaków wzrosła o niemal 34 mld zł (do 145,8 mld zł) wobec wzrostu o 24 mld zł w 2023 r., zaś aktywa funduszy inwestycyjnych spuchnęły o rekordowe 59 mld zł (do 380 mld zł) wobec 51 mld zł rok wcześniej.

Ucieczka od banków czy bardziej ryzykowne inwestowanie

– Rok 2024 pokazał nam, że rośnie świadomość finansowa – komentuje te dane Maciej Kikta, główny analityk Expander Advisors. – Polacy rozumieją, że istnieją inne formy lokowania swoich nadwyżek niż tylko lokata bankowa – wyjaśnia. A czy oznacza jednocześnie, że Polacy kierują się w stronę bardziej ryzykownych inwestycji, przykładowo w akcje spółek giełdowych?

– Nie sądzę, jednak większość przyrostu aktywów funduszy inwestycyjnych stanowił segment funduszy dłużnych, w tym głównie obligacji skarbowych i dużych korporacji. A to w miarę bezpieczna inwestycja – dodaje ekspert. – Inna sprawa, że trochę też Polacy zaczęli uciekać od lokat bankowych – zauważa Bartosz Turek, główny analityk HREIT. Od dwóch lat oprocentowanie depozytów maleje, tylko przez chwilę było ono średnio wyższe niż inflacja. – Nic dziwnego, że szukamy alternatywy – dodaje Turek.

Jak Polacy będą oszczędzać w 2025 r.?

Łącznie w 2024 r. wartość oszczędności Polaków (w czterech analizowanych przez nas obszarach) wzrosła o 12 proc., a więc niemal dwa razy szybciej niż nominalna wartość gospodarki i PKB. Pytanie, czy takie tendencje mogą się utrzymać w 2025 r.? Teoretycznie byłoby to możliwe, bo płace wciąż mają szybko rosnąć, nawet w ujęciu realnym (nie tak mocno jak w 2024 r.).

Jest jednak „ale”. – Rok 2024 był wyjątkowy, nadrabialiśmy to, co zabrała nam wcześniej wysoka inflacja i oszczędzaliśmy więcej niż zwykle. A to się już kończy – uważa Sebastian Roy. – Oczywiście, Polacy nadal będą sporo odkładać, ale po prostu wracamy do „normalnej” skłonności do oszczędności – zaznacza ekonomista.

Z taką prognozą zgadza się też Maciej Kikta, dodając jeszcze jeden argument. – Spada inflacja, a wraz z nią ceny nieruchomości. A to oznacza, że zgromadzone wcześniej oszczędności mogą zostać w dużej mierze skonsumowane przez inwestycje w mieszkania – wyjaśnia Kikta.

Źródło: rp.pl

Więcej postów