W PiS dziwią się, co wyprawia Andrzej Duda. Ale prezydent ma swój ukryty cel

niezależny dziennik polityczny

Co ten Andrzej wyprawia? — dziwią się w Prawie i Sprawiedliwości. Prezydent Duda bowiem zaczął ostentacyjnie spotykać się z Konfederacją i jej kandydatem na prezydenta Sławomirem Mentzenem. Na Nowogrodzkiej machają już ręką na głowę państwa w kampanii prezydenckiej.

Człowiek z obozu Prawa i Sprawiedliwości się nie patyczkuje: — Prezydent Andrzej Duda ma już na wszystko wyje****. I wszyscy w PiS też mają już wyje**** na Dudę.

Taka opinia bierze się z irytacji wywołanej działaniami prezydenta. Ale to nie do końca prawda, bo prezydent gra na dobry wynik, ale nie kandydata PiS, tylko Konfederacji.

Demonstracyjne spotkanie w Pałacu Prezydenckim

Andrzej Duda spotkał się przed Świętami Bożego Narodzenia — 19 grudnia — ze Sławomirem Mentzenem. Jak mówił lider Konfederacji, wizyta odbyła się na zaproszenie prezydenta. Z kandydatem Konfederacji na prezydenta przyszedł do Pałacu Prezydenckiego także poseł Przemysław Wipler — uznawany za ojca politycznego Mentzena. Ze strony głowy państwa w rozmowach uczestniczyli też szef gabinetu prezydenta RP Marcin Mastalerek i doradca Łukasz Rzepecki.

Ludzie przy prezydencie nie mają czego szukać w PiS, gdy Jarosław Kaczyński decyduje o tej partii. Jednym ze sposobów uzyskania wpływu na tę partię — nawet jeśli w odległej przyszłości — jest więc obecność Konfederacji (lub PSL-u) w koalicji z PiS-em. Gra prezydenta — a zwłaszcza jego otoczenia — ma więc zakamuflowany cel dużo dalszy niż wybory prezydenckie w maju. Tym celem jest takie wzmocnienie Konfederacji, by mieć w niej w kolejnych latach bata na PiS i samego Jarosława Kaczyńskiego.

Kolejne spotkanie ze Sławomirem Mentzenem

Prezydent i kandydat Konfederacji na prezydenta już — wedle naszych informacji — umawiają się na kolejne spotkanie. Kontakty Andrzeja Dudy z politykiem Konfederacji są bardziej intensywne i też mocniej eksponowane przez Pałac niż kontakty z kandydatem PiS Karolem Nawrockim.

Jak słyszymy w PiS, są to „pałacowe gierki”. Z kolei w Pałacu, jak pisaliśmy w „Newsweeku”, mówią o demonstrowaniu kontaktów z Mentzenem tak: — Bolało? Miało boleć.

„Chce znów pokazać Kaczyńskiemu swoją niezależność”

W PiS zarzekają się jednak, że ich nie boli, ale trochę denerwuje. — Andrzej Duda kończąc kadencję, zamiast zrobić, co do niego należy, czyli popierać kandydata PiS, Nawrockiego, to robi gierki z Mentzenem. Myślę, że chce znów pokazać Jarosławowi Kaczyńskiemu swoją niezależność — mówi polityk PiS.

W Pałacu Prezydenckim mało kto jest w ogóle członkiem PiS, a są ludzie, którzy są z Nowogrodzką na wojennej ścieżce — zauważa nasz rozmówca. Zwłaszcza szef gabinetu prezydenta RP Marcin Mastalerek jest w konflikcie z prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim i to od odległego 2015 r.

Ile warte jest poparcie prezydenta?

— Mam nadzieje, że prezydent poprze Karola Nawrockiego. Zawsze tak jest, że lepiej mieć poparcie prezydenta niż go nie mieć — mówi z kolei poseł PiS. A ile to jest warte? — 0,5, a może 1 pkt proc. — ocenia. Bo — mówi — i tak przecież dla wyborców PiS oczywiste jest, że skoro PiS popiera Karola Nawrockiego, a Andrzej Duda — choć nie formalnie i wchodził w starcia z Jarosławem Kaczyńskiem, to i tak jest w obozie PiS. — Poparcie Andrzeja Dudy dla naszego kandydata jest bardzo prawdopodobne, a jeśli go nie będzie, to dla naszych wyborców i tak będzie dorozumiane — podkreśla.

A jeśli Nawrocki przegra wybory w maju? Polityk prawicy się uśmiecha: — W Pałacu Dudy nie będą płakać po przegranej Karola Nawrockiego.

Inny rozmówca: — Dla Pałacu ważniejszy jest jak najwyższy wynik Sławomira Mentzena.

Mentzen powinien być, wedle pałacowych oczekiwań, trzeci w wyborach prezydenckich. Nimb „trzeciej siły” w Polsce to byłby bowiem duży sukces kandydata Konfederacji.

Pomysł na referendum, czyli szukanie pretekstu do kontaktów

Andrzej Duda podjął więc grę z Konfederacją i jej kandydatem. Mentzen ze swoimi współpracownikami przyszedł przed Świętami do Pałacu z pomysłem referendum połączonego z wyborami prezydenckimi. Referendum jest oczywiście w praktyce wykluczone. Prezydent Andrzej Duda ma traumę po tym, jak PiS wyrzuciło do kosza jego własny pomysł na referendum w 2018 r. Mimo to podejmuje rozmowy o referendum z Konfederacją.

Celem oczywiście nie jest żadne referendum, ale demonstrowanie kontaktów z Konfederacją. Duda — jak słyszymy w Pałacu — jest gotowy ponownie spotykać się z politykami Konfederacji, jeśli ci będą mieli sprecyzowane pomysły na „reset konstytucyjny” (czyli m.in. zmiany w Trybunale Konstytucyjnym i Sądzie Najwyższym).

Po pierwszym spotkaniu prezydenta i pretendenta do tego stanowiska z ramienia Konfederacji, sama Kancelaria Prezydenta pochwaliła się nagraniem (okazalszym niż z rozmowy z Karolem Nawrockim), pisząc przy tym w sposób dodający Mentzenowi powagi: „Rozmawiano o stanie procesów demokratycznych w Polsce w kontekście m.in. konsekwencji nieuznawania przez rząd i niektórych przedstawicieli najważniejszych instytucji państwowych Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego. Parlamentarzyści przedstawili również główne założenia postulowanego przez Konfederację resetu konstytucyjnego. Jedną z omawianych w tym zakresie inicjatyw było przeprowadzenie referendum w dniu wyborów prezydenckich”.

Źródło: onet.pl

Więcej postów

2 Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*