Otoczenie Morawieckiego wiedziało o okradaniu Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych. „Kto nie ryzykuje, ten ma duży kredyt”

niezależny dziennik polityczny

Najbliższe otoczenie Mateusza Morawieckiego, pełniącego wówczas funkcję premiera, wiedziało o wyprowadzaniu pieniędzy z Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych — ustalił Onet. Proceder trwał nawet po przegranych przez PiS wyborach. — Kto nie ryzykuje, ten ma duży kredyt — tak o wyprowadzaniu środków z agencji mówiła podczas jednej z zarejestrowanych przez CBA rozmów Anna Pietrzak, znajoma Morawieckiego z czasów wspólnej pracy w banku i działalności w „Solidarności Walczącej”, później jego asystentka i członkini rad nadzorczych kilku państwowych spółek.

  • Tuż po przegranych przez PiS ubiegłorocznych wyborach właściciel marki Red is Bad dogadywał z szefostwem Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych (RARS) dostawę kolejnych produktów – wynika z rozmów rejestrowanych przez CBA w ramach operacji „Walet”
  • W wyprowadzanie środków, według ustaleń CBA, zaangażowani mieli być ludzie z zaplecza ówczesnego premiera Mateusza Morawieckiego, w tym wspomniana już Anna Pietrzak i jej mąż Paweł, który był pełnomocnikiem prezesa RARS
  • „Jak wynika z analizy treści utrwalonych rozmów Paweł Pietrzak zgodził się na prowadzenie działań mających na celu wyprowadzenie środków finansowych z RARS” — uznali w raporcie agenci CBA
  • Jesteśmy w posiadaniu stenogramów niektórych rozmów. Ich fragmenty zamieszczamy w tekście

Proceder okradania RARS — instytucji powołanej do gromadzenia zapasów na wypadek sytuacji nadzwyczajnych — opisywaliśmy w Onecie wielokrotnie.

Miesiąc temu ujawniliśmy rzekę pieniędzy płynących z agencji dowodzonej wówczas przez Michała Kuczmierowskiego, jednego z najbardziej zaufanych współpracowników ówczesnego premiera Mateusza Morawieckiego, wywodzącego się ze współpracującej z szefem rządu tzw. frakcji harcerzy — do powiązanych z nią spółek Red is Bad (produkującej tzw. odzież patriotyczną) i StoPro, które odpowiedzialna była za kampanię Morawieckiego w wyborach parlamentarnych w 2019 r.

Artykuły odbiły się szerokim echem, a prokuratura prowadzi w tej sprawie szeroko zakrojone śledztwo. Były premier, choć bywał gościem w sklepie „Red is Bad”, nigdy się jednak do niej publicznie nie odniósł.

Informacje, do których dotarł Onet, mogą jednak sugerować, że z procederu wyprowadzania pieniędzy z rządowej agencji mógł, a przynajmniej powinien, sobie zdawać sprawę.

Na pewno wiedzieli o niej jego najbliżsi, poza Kuczmierowskim, współpracownicy.

Osuszacze, pościel i ręczniki. Twórca „Red is Bad” chciał sprzedawać RARS, co tylko się da

Właściciel marki Red is Bad Paweł Szopa w rozmowach toczonych z Onetem miesiąc temu zaprzeczał, by brał udział w wyprowadzaniu pieniędzy z RARS. Przelane na konto jego i związanych z nim spółek kwoty około pół miliarda złotych tłumaczył prowadzonymi z agencją interesami, m.in. sprowadzeniem na potrzeby agencji serii agregatów prądotwórczych, które w Chinach kupił za 69 mln zł, a odsprzedał jej za 351 mln.

Twierdził, że współpraca z agencją nawiązana została z jego inicjatywy, była transparentna i uczciwa.

Przeczą temu jednak najnowsze informacje, do których dotarł Onet. Co więcej, dowodzą one, że już po przegranych przez Prawo i Sprawiedliwość wyborach, zarabiający na dostawach dla RARS biznesmeni, w tym Szopa, intensyfikowali swoją działalność, chcąc w ostatnich dniach wyciągnąć z niej jak najwięcej pieniędzy.

18 października 2023 r., a więc zaledwie trzy dni po wyborach, Szopa dopina z RARS kontrakt na dostawę osuszaczy pomieszczeń, pościeli, ręczników i bielizny. Dostarczyć agencji ma je należąca do niego spółka SPJ Paweł Szopa.

Dzień później podsłuchujący go agenci CBA, w sprawie działalności szefa Red is Bad prowadzący już wówczas operację specjalną o kryptonimie „Walet”, rejestrują jego rozmowę ze współpracownicą Anną K.

Szopa instruuje kobietę, by ta „przygotowała dla niego tabelę z ofertą na osuszacze oraz inne produkty”. Zleca jej również „zapytanie różnych podmiotów o ogólny, nieokreślony asortyment, który może zostać sprzedany do RARS, w tym od prowadzącej działalność związaną z branżą tekstylną Sylwii Z”.

Najdłuższa biało-czerwona i tabela do „nowych deali”

Sylwia Z. to szefowa fundacji „Wypracuj siebie”, która w 2019 r. zainicjowała akcję uszycia największej polskiej, biało-czerwonej flagi, którą nieśli później ulicami Warszawy uczestnicy Marszu Niepodległości 11 listopada.

W notatce sporządzonej z podsłuchu, agenci konkludują: „Z analizy prowadzonych rozmów wynika, że nie chodziło o konkretne potrzeby Agencji, ale konieczność wyprowadzenia środków finansowych”.

Szopa na nagraniu mówi: „Jeżeli masz jakąś firmę, która ma po prostu jakieś rzeczy, które można od niej kupić, to zastanów się nad tym, może coś ci do głowy przyjdzie…”

Anna K.: „Ale mówisz o rzeczach, które coś tam robiliśmy…”

Paweł Szopa: „Tak, tak. Nie robiliśmy. Ale też takie, które mogą być tam przydatne. Wiesz, o co mi chodzi, tak?”

Anna K.: „Rozumiem. Wiem, o co chodzi”.

Po tej rozmowie Anna K. — zgodnie z ustaleniami podsłuchujących ją i Szopę agentów CBA — kontaktuje się z księgową tego ostatniego, Danutę K. I prosi ją o „przygotowanie tabeli dla SPJ do nowych deali”.

Szopa zaś, w kolejnej zarejestrowanej przez CBA rozmowie, tym razem już z samą Sylwią Z., prosi ją, by ta „przygotowała wykaz wszystkich możliwych produktów, które można niezwłocznie zaoferować RARS”.

Z posiadanych przez Onet dokumentów jednoznacznie wynika, że agencji sprzedawano nie to, co rzeczywiście było jej potrzebne na wypadek kryzysu, ale wszystko, co tylko dało się spieniężyć. Często po znacznie zawyżonych cenach.

Przyjaciele Morawieckiego i „działania mające na celu wyprowadzenie środków finansowych”

W akcje zlecenia na dostawę osuszaczy przez spółkę Pawła Szopy angażuje się osobiście pełnomocnik prezesa RARS Paweł Pietrzak.

On i jego żona Anna to pochodzące z Wrocławia małżeństwo, od lat zaprzyjaźnione z Mateuszem Morawieckim.

Oboje po trzydziestce, przed jego zaangażowaniem w politykę oboje pracowali w banku Santander (wcześniej BZ WBK), któremu prezesował Morawiecki. Związani również ze stowarzyszeniem „Solidarność Walcząca” odwołującym się do organizacji tworzonej w latach 80. przez Kornela Morawieckiego, ojca późniejszego szefa rządu.

Po tym, jak Morawiecki zostaje szefem rządu, ich kariery nabierają tempa.

On zostaje pełnomocnikiem prezesa RARS i członkiem rady nadzorczej należącej do Skarbu Państwa Korporacji Ubezpieczeń Kredytów Eksportowych.

Ona — najpierw asystentką Morawieckiego jako premiera, później pracownicą państwowego Banku Gospodarstwa Krajowego, prezeską należącej do BGK fundacji i członkinią rad nadzorczych spółki PL.2012+ zarządzającej Stadionem Narodowym i Polskiego Funduszu Rozwoju.

Z analizy CBA z operacji o kryptonimie „Walet”: „Jak wynika z analizy treści utrwalonych rozmów Paweł Pietrzak zgodził się na prowadzenie działań mających na celu wyprowadzenie środków finansowych z RARS, o czym może świadczyć między innymi utrwalona rozmowa z pracownicą RARS o imieniu Ewa, której zlecał przygotowanie dokumentacji do zamówienia osuszaczy ze środków Rządowego Planu Rezerw Strategicznych oraz wyasygnowanie na ten cel dodatkowych środków”.

W obliczu przegranych przez PiS i swojego patrona Mateusza Morawieckiego wyborów Pietrzak zaczyna się jednak martwić, że dotychczasowa działalność wobec RARS może doprowadzić go przed oblicze wymiaru sprawiedliwości.

„Anka to kur*** jeb***. Nie ma ryzyka, nie ma zabawy”

17 października Paweł Pietrzak [PP] rozmawia o sytuacji ze swoją żoną Anną [AP]. Relacjonuje jej m.in. swoje spotkanie z Anną Wójcik, dyrektorką Biura Prezesa Rady Ministrów, która umawiała Pawła Szopę na spotkania z Morawieckim i która — według ustaleń CBA — miała od niego oczekiwać intensyfikacji „działań mających na celu pomoc w wyprowadzaniu środków finansowych z RARS”.

PP: „Teraz dzwoni Anka i planuje działania, które trza było już od pierwszego roku. A ona na ostatniej prostej…”

AP: „Paweł, nie! Nie daj się w to wpier*** Nie daj się w to wpier***, że teraz będziesz robił na szybko coś i się podłożysz. I będą cię później z tego rozliczać”.

PP: „Oczywiście, że nie. Ja to ten… jeszcze z Michałem (z całości materiału wynika, że może chodzić o Michała Kuczmierowskiego — przyp. CBA)… Idziemy kur*** z Michałem, nie? Bo ja mówię, Anka! To jest kur*** najgłupsze, co możemy zrobić na ostatniej prostej!

AP: „Anka to kur*** jeb***, po prostu będzie teraz siebie ustawiała i nikogo innego, nikogo. I nie daj się w to wmanewrować Paweł”.

PP: „Ja wiem, ja wiem. Spokojnie…”

AP: „Jeb*** kur***, ja przepraszam, ale już mam dosyć, bo ona rzuciła wczoraj podobno tekst, że ona zadba o kilka osób, ale ona wszystkich pod swoje skrzydła to nie weźmie, nie? Jestem ciekawa… „

Pomimo początkowych obaw małżeństwo zaczyna rozmawiać o tym, że to jednak ostatnia chwila do dodatkowego zarobienia dużych pieniędzy.

O swoich kontaktach z Pawłem Szopą Paweł Pietrzak tak opowiadał żonie: „Michałowi [Kuczmierowskiemu — przyp. red.] też to powiedziałem. Michał powiedział, że okej, że trzeba ustalić, żebym się spotkał na miękko i spotkam się na miękko. Ale jak coś to na naszych zasadach. I ja bym też nie chciał tego pro bono robić, nie?”

„No tak. Nie sądzę, żeby to się udało, ale wprost mówię, jak jest. Nie ma ryzyka, nie ma zabawy. Wiesz, kto nie ryzykuje, ten ma duży kredyt…” — odpowiada Anna podczas rozmowy zarejestrowanej przez CBA 17 października ub. roku o godz. 14.32.

„Nie mają żadnych skrupułów. Tam już jest ogień w tyłku…”

O sytuacji w RARS Paweł Pietrzak rozmawiać miał również z Izabelą Antos, wówczas szefową Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Żonie relacjonował tę rozmowę tak: „Iza przyjedzie wieczorem. Napisała mi też o tej akcji, o której Anka rozmawiała rano…”

AP: „No to ustalaj z nią, bo jednak Iza jeszcze zdroworozsądkowo do tego podchodzi. A oni wszyscy już nie mają żadnych skrupułów, nie? Bo tam już jest, że tak powiem, ogień w tyłku…”

Jak dowodzą dane telekomunikacyjne logowań do stacji BTS telefonów Izabeli Antos oraz Anny i Pawła Pietrzaków, do spotkania całej trójki doszło 17 października 2023 r. w godzinach wieczornych.

Antos to kolejna, choć nieostatnia bliska współpracownica premiera, z którą Pietrzakowie rozmawiać mieli o przekrętach w RARS.

Z analizy CBA: „Kolejną osobą przechodzącą w sprawie obok Anny Wójcik, kobiety o imieniu Izabela, jest mężczyzna o imieniu Mariusz. Z rozmów utrwalonych w ramach obiektów o kryptonimach »Walet 10« i »Walet 12« wynika, że chodzi o Mariusza Chłopika — w przeszłości zatrudnionego m.in. w Santander Bank Polska, Prawie i Sprawiedliwości (dane ZUS), a przez media wskazywanego jako nieformalny doradca Prezesa Rady Ministrów”.

Agenci rejestrują rozmowę Chłopika z Pietrzakiem w dniu 20 października o godz. 11.54. Mężczyźni umawiają się jednak na spotkanie bezpośrednie, do którego dochodzi niecałe dwie godziny później pod siedzibą Trybunału Konstytucyjnego przy alei Szucha w Warszawie.

Nie wiemy, o czym rozmawiali. Mariusz Chłopik, podczas rozmowy telefonicznej z Onetem, nie przypominał sobie tamtego spotkania.

— Nie miałem żadnego związku ani wpływu na to, co i u kogo zamawiała Rządowa Agencja Rezerw Strategicznych — powiedział nam Chłopik. — Annę Pietrzak znam z czasów, gdy była asystentką premiera Mateusza Morawieckiego w KPRM, ale rzekomego spotkania z jej mężem Pawłem, do którego miało dojść po wyborach w październiku 2023 r., nie pamiętam.

Premier świadomy końca: „zostały nam dwa miesiące rządzenia”

Na próby kontaktu ze strony Onetu nie zareagował w żaden sposób również były premier Mateusz Morawiecki, który patronował karierom większości z opisanych wyżej osób, z prezesem RARS Michałem Kuczmierowskim na czele.

Telefonu od nas nie odebrał, na przesłaną SMS-em prośbę o rozmowę nie zareagował, a pytania przesłane e-mailem zignorował.

Z ustaleń CBA wynika, że 18 października 2023 r. spotkał się on w siedzibie KPRM z Anną Pietrzak.

Świadczy o tym również jej rozmowa z mężem zarejestrowana tego dnia o godz. 13.34.

AP: „Jeszcze się z Mateuszem widziałam…”

PP: „I on coś mówił?”

AP: „No oczywiście, że tak, że trzeba działać, trzeba wspierać, ła, ła, ła…”

PP: „Czyli klasyka, nic konkretnego…”

AP: „No nie wiem, czy to nic konkretnego, bo on pewnie nie wie nawet co, tylko on daje pole do popisu dla tego… dla Mariusza […] To, co on mi powiedział, to powiedział, że on walczy o to, żeby było dobrze, ale najprawdopodobniej zostały nam dwa miesiące rządzenia. Ja mówię, że wiem, że zdaję sobie z tego sprawę, trzymam za ciebie kciuki, domyślam się, że wiele cię to kosztuje. Ja będę działać tak, żeby wszystko miało ręce i nogi”.

Pietrzak nie odpowiada na pytania Onetu, Morawiecki je zignorował

Z Anną Pietrzak korespondowaliśmy e-mailowo przez kilka ostatnich dni. Kiedy przesłaliśmy jej stenogram jej rozmowy z mężem, a także zestaw pytań o jej współpracę z Mateuszem Morawieckim, świadomość wyprowadzania pieniędzy z Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych, kontakt się urwał.

W niedzielę wieczorem kobieta przesłała nam jedynie krótkie oświadczenie, bez odpowiedzi na jakiekolwiek przesłane jej pytania.

„Po zapoznaniu się z przesłanymi materiałami nie mam możliwości potwierdzenia ich prawdziwości. Ponadto zastanawiający jest fakt posiadania przez Pana niejawnych dokumentów z działań operacyjnych służb” — napisała nam Anna Pietrzak. – „Oświadczam, że nie mam żadnej wiedzy o jakimkolwiek »wyprowadzaniu pieniędzy z RARS« i zestawianie mnie, i moich bliskich z jakimkolwiek przestępczym procederem jest pomówieniem”.

Mateusza Morawieckiego zapytaliśmy wprost o jego spotkanie z Anną Pietrzak w dniu 18 października. A także o to, czy informowany był o nieprawidłowościach w podległej mu Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych i miał świadomość procederu wyprowadzania z niej setek milionów złotych.

Odpowiedzi na żadne ze skierowanych do niego pytań dotychczas nie otrzymaliśmy.

Rządowa Agencja Rezerw Strategicznych w przesłanym nam, niepodpisanym przez nikogo z nazwiska e-mailu stwierdziła, że do udzielenia zlecenia na dostawę osuszaczy spółce Pawła Szopy ostatecznie nie doszło.

Źródło: onet.pl

Więcej postów

1 Komentarz

  1. Działanie Onetu i ujawnienie podejrzanym, że istnieje zapisów podsłuchów, a przekręty są sprecyzowane daje możliwość ucieczki od odpowiedzialności za granicę. Te wszystkie działania powinny być robione przez prokuraturę gdy przestępcy są w areszcie.

Komentowanie jest wyłączone.