Niemcy nie sprzedadzą rafinerii Polakom. Znaleźli innego nabywcę

Niezależny dziennik polityczny

Shell wynegocjował sprzedaż swoich udziałów w niemieckiej rafinerii Schwedt brytyjskiej grupie Prax. Wciąż nierozstrzygnięta pozostaje kwestia derusfikacji zakładu, który jest najważniejszym dostawcą paliw dla Berlina.

  • Rafineria PCK Schwedt jest najważniejszym dostawcą produktów ropopochodnych, takich jak benzyna i olej napędowy, w regionie stołecznym Berlina i Brandenburgii. Zakład ma także kluczową rolę w dostawach paliw na zachodzie Polski.
  • Sprzedaż udziałów Shella nie rozstrzyga problematycznych kwestii własnościowych w tej rafinerii. Większościowym udziałowcem wciąż jest Rosneft Deutschland, spółka zależna rosyjskiej grupy Rosnieft. Udziały te są pod zarządem powierniczym rządu niemieckiego, który jednak nie spieszy się z ostatecznym rozstrzygnięciem derusyfikacji tych aktywów.
  • Na liście potencjalnych inwestorów, którzy mogliby być zainteresowani wejściem do Schwedt wymienia się polskie spółki – Orlen i Unimot.

PCK Schwedt to jedna z najważniejszych rafinerii w Niemczech i odgrywa kluczową rolę w zaopatrzeniu stołecznego regionu Berlina i Brandenburgii.  

Jak wynika z oficjalnych danych, zakład produkcyjny w północno-wschodniej Brandenburgii ma roczną zdolność przerobową na poziomie 12 milionów ton surowca i zapewnia 90 procent dostaw paliw w Berlinie i Brandenburgii.

Shell sprzedaje udziały w rafinerii Schwedt brytyjskiej grupie Prax

Większościowym właścicielem rafinerii Schwedt, posiadającym 54,17 proc. akcji, jest Rosneft Deutschland, spółka zależna rosyjskiej grupy Rosnieft. Udziały te są od września 2022 r. pod zarządem powierniczym rządu niemieckiego, który nie spieszy się z ostatecznym rozstrzygnięciem derusyfikacji tych aktywów. Jak informował portal WNP.PL we wrześniu, zarząd powierniczy został przedłużony do marca 2024 roku.

Z udziałów w Schwedt już kilka miesięcy temu zdecydował się z kolei wycofać brytyjsko-holenderski koncern Shell, który kontroluje 37,5 proc. akcji. Negocjacje trwały długo, na liście potencjalnych nabywców tych aktywów pojawiało się wiele firm, także z Polski. Mowa była o zainteresowaniu inwestycją w Schwedt ze strony Orlenu i Unimotu.

Teraz, jak donoszą agencje Reuters i Bloomberg, Shell wreszcie uzgodnił warunki zbycia swojego pakietu akcji w rafinerii Schwedt, którego nabywcą ma być brytyjska grupa Prax.

Transakcja ma zostać zamknięta w pierwszej połowie 2024 r., pod warunkiem uzyskania zgód organów regulacyjnych. Prawo pierwokupu pakietu akcji Shella mają także pozostali współwłaściciele, czyli wspomniany Rosnieft i włoski Eni, która posiada 8,33 proc. akcji PCK Schwedt.

– Sprzedaż jest częścią planu koncernu Shell, zakładającego redukcję globalnego portfolio rafineryjnego do głównych zakładów zintegrowanych z centrami operacyjnymi Shell – tak w cytowanym przez Bloomberg oświadczeniu koncern tłumaczy powód wycofania się z inwestycji w Schwedt. Nie ujawnia warunków finansowych całej transakcji. 

Kim jest nowy udziałowiec jednej z najważniejszych rafinerii w Niemczech?

Nabywca ponad 1/3 udziałów w jednej z najważniejszych niemieckich rafinerii nie jest szeroko rozpoznawalny na rynku. Z informacji dostępnych na stronie internetowej Prax Group wynika, że założona w 1999 r. firma zaczynała od jednej stacji benzynowej a dziś, po ćwierć wieku na rynku, zatrudnia 1450 pracowników w 8 biurach na całym świecie, zajmując się poszukiwaniem surowców, rafinacją, logistyką i sprzedażą paliw.

Prezesem tej prywatnej firmy, której siedziba mieści się w Londynie, jest Sanjeev Kumar Soosaipillai.

Derusyfikacja Schwedt wciąż wyzwaniem dla niemieckich władz

Pojawienie się nowego udziałowca w Schwedt nie rozwiązuje problemu derusyfikacji rafinerii. Niemiecki rząd przedłużył do marca 2024 roku zarząd powierniczy nad udziałami Rosnieftu. Takie rozwiązanie pozwala niemieckiemu rządowi podejmować decyzję w Schwedt, ale własność pozostaje wciąż w rękach Rosjan.

Niemieckie władze na razie wzbraniają się przed wywłaszczaniem spółek zależnych Rosnieftu i negocjują z Rosjanami sprzedaż udziałów. Na derusyfikację rafinerii nalega z kolei polski rząd, dla którego jest to warunek konieczny dla pogłębiania współpracy, w tym zwiększenia dostaw ropy z gdańskiego Naftoportu.

Przypomnijmy, że od czasu nałożenia przez Unię Europejską embarga na ropę z Rosji zakład boryka się z brakami surowca. Główne dostawy realizowane są przez port w Rostocku i gdański Naftoport, jednak ze względu na ograniczenia wynikające z niedostatecznej infrastruktury przesyłowej nie są one w stanie w pełni zaspokoić potrzeb Schwedt.

Na mocy podpisanego w czerwcu niemiecko-kazachskiego kontraktu sytuację ratują obecnie dostawy ropy z Kazachstanu, każdego miesiąca z tego kierunku do Schwedt trafia 100 tys. ton ropy. 

KEBCO czy REBCO, co tak naprawdę kupują Niemcy

Przy tej okazji pojawia się także kwestia faktycznego pochodzenia ropy, która trafia z Kazachstanu poprzez rosyjski system przesyłowy do Niemiec. Jak wielokrotnie informował portal WNP.PL, surowiec budzi wątpliwości, czy faktycznie jest kazachski.

Kazachska ropa trafia do Niemiec poprzez ropociąg Przyjaźń, biegnący przez terytorium Rosji, Białorusi i Polski. Przeprowadzone w Europie badania surowca z certyfikatem kazachskiego pochodzenia wykazują, że dostarczona na Stary Kontynent kazachska ropa KEBCO ma niemalże identyczne parametry jak rosyjska ropa REBCO.

W tym miejscu warto przypomnieć, że Kazachowie do niedawna handlowali swoim surowcem jako ropą typu Urals, znaną również jako REBCO (Russian Export Blend Crude Oil). Taką samą, jak handlują Rosjanie, i taką, na którą od grudnia 2022 r. zostały nałożone sankcje i limit cenowy. Dlatego Kazachstan przechrzcił swój surowiec na KEBCO (Kazakhstan Export Blend Crude Oil), co pozwoliło zróżnicować surowiec kazachski od rosyjskiego i zminimalizować ryzyko handlowe dla kazachskich koncernów naftowych.

Ekspertów, z którymi rozmawialiśmy, dziwi taka zbieżność charakterystyk surowca, pochodzącego z zupełnie innych złóż, położonych w Kazachstanie. Nie chcą mówić pod nazwiskiem, bo sprawa dotyczy umów handlowych, objętych klauzulami poufności, ale ich zdaniem zasadne jest tu pytanie, co tak naprawdę trafia tą drogą do Europy? Czy faktycznie, w ramach podpisanych kontraktów, kazachska ropa jest tylko transportowana przez Rosję do Europy, czy rosyjsko-kazachskie rozliczenia wyglądają zgoła inaczej. Na przykład, czy mamy do czynienia ze swapem towarowym, czyli po prostu zamianą surowca.

Źródło: wnp.pl

Więcej postów