Bartłomiej Obajtek, dyrektor Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Gdańsku, chce wykupić od Lasów atrakcyjnie położone mieszkanie w Gdyni z 95-procentową bonifikatą — wynika z ustaleń Onetu. Zgodę na przeprowadzenie transakcji wydał już dyrektor generalny Lasów Państwowych, który jest związany z odchodzącą władzą — Józef Kubica. Onet posiada dokumenty, które potwierdzają, że transakcja jest na ostatniej prostej. Brat prezesa Orlenu zaprzecza jednak tym informacjom.
- Jako pracownik Lasów Państwowych Obajtek użytkuje mieszkanie w atrakcyjnej dzielnicy Gdyni, w budynku należącym do Nadleśnictwa Gdańsk. Według wyceny niezależnych ekspertów na zlecenie Onetu mieszkanie jest warte ok. 700 tys. zł
- Jeśli Obajtek skorzysta z przysługującej mu bonifikaty, może nabyć mieszkanie za ok. 35 tys. zł
- Zespół ds. sprzedaży wydał negatywną decyzję dotyczącą tej transakcji, ale dyrektor generalny wydał 5 grudnia decyzję, która pozwala sprzedać budynek — mówi Onetowi jeden z pracowników Generalnej Dyrekcji Lasów Państwowych
- Negatywną opinię dotyczącą sprzedaży nieruchomości wydały także związki zawodowe, jednak dyrektor generalny zignorował ich zdanie
Za kilka dni oddanie władzy przez Zjednoczoną Prawicę stanie się faktem, dlatego wielu partyjnych nominatów w spółkach Skarbu Państwa stara się zabezpieczyć materialnie, przeczuwając rychłe zwolnienia. Nie inaczej jest w Lasach Państwowych, które posiadają wiele atrakcyjnych gruntów i nieruchomości na terenie całego kraju. Wiele razy informowaliśmy o dyrektorach, którzy za bezcen przejmują nieruchomości, którymi zarządzają.
Według informatorów Onetu na taki krok ma zdecydować się również Bartłomiej Obajtek, dyrektor regionalny Lasów Państwowych w Gdańsku. Jako pracownik Lasów Państwowych Obajtek użytkuje mieszkanie w atrakcyjnej dzielnicy Gdyni, w budynku należącym do Nadleśnictwa Gdańsk. Teraz brat prezesa Orlenu może je wykupić, korzystając z prawa, które pozwala leśnikom nabyć nieruchomość nawet z 95-procentową bonifikatą. Chodzi o trzypokojowe mieszkanie znajdujące się przy ul. Morskiej w Gdyni. Oprócz tego do nieruchomości przynależą także dwa pomieszczenia w piwnicy o powierzchni 11,5 m kw.
Według wyceny niezależnych ekspertów na zlecenie Onetu mieszkanie jest warte ok. 700 tys. zł. Jeśli Obajtek skorzysta z przysługującej mu bonifikaty, może nabyć je za ok. 35 tys. zł. Jesteśmy w posiadaniu dokumentów, które potwierdzają, że budynek został wystawiony na sprzedaż.
Wykaz planowanej do sprzedaży nieruchomości, którą zajmuje obecnie Bartłomiej Obajtek
— Nadleśnictwo wpisało nieruchomość jako zbędną i wysłało wniosek o sprzedaż w grudniu ubiegłego roku. Sprawa była zamrożona do momentu przegrania wyborów przez PiS. Wtedy ruszyła lawina sprzedaży. Mimo że zespół ds. sprzedaży wydał negatywną decyzję dotyczącą tej transakcji, dyrektor generalny wydał 5 grudnia decyzję, która pozwala sprzedać cały budynek — mówi Onetowi jeden z pracowników Generalnej Dyrekcji Lasów Państwowych.
Tego samego dnia została odwołana nadleśnicza Nadleśnictwa Gdańsk z siedzibą w Gdyni. Na jej miejsce dyrektor powołał dotychczasowego zastępcę dyrektora Regionalnej Dyrekcji LP. — Nadleśnicza od kilku tygodni przebywa na zwolnieniu chorobowym i nie mogłaby podpisać umowy u notariusza. Podobno Obajtkowi zależy na czasie i chce przeprowadzić tę transakcję jak najszybciej — dodaje nasz informator.
Negatywną opinię dotyczącą sprzedaży nieruchomości wydały także związki zawodowe, jednak dyrektor generalny zignorował ich zdanie. Co ciekawe, w sierpniu Józef Kubica wydał zarządzenie, które zabrania przeprowadzania transakcji bez opinii związków zawodowych.
Pytania dotyczące tej transakcji wysłaliśmy do Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Gdańsku. Rzecznik dyrekcji Jerzy Krefft odpisał, że „Pan Bartłomiej Obajtek nie chce wykupić lokalu, gdyż nie złożył wniosku o jego zakup, a nawet jakby chciał, to niespełnione są względy formalne i prawne”.
Zgodnie z prawem nieruchomości na sprzedaż wystawia nadleśniczy, który w tym przypadku podlega Obajtkowi. Mamy dokumenty, które potwierdzają, że cały budynek został wystawiony na sprzedaż przez Nadleśnictwo Gdańsk. Ustawa o Lasach Państwowych mówi, że w przypadku sprzedaży pustostanów prawo pierwokupu mają pracownicy i byli pracownicy Lasów Państwowych niebędący najemcami lokali przeznaczonych do sprzedaży. Prawo nic jednak nie mówi o sprzedaży nieruchomości zasiedlonych. Przeanalizowaliśmy transakcje. W ciągu ostatnich kilku lat nie odnotowaliśmy przypadku, aby zajętą nieruchomość kupił ktoś inny, niż wynajmujący ją leśnik.
Brat prezesa Orlenu zaprzecza jednak, że chce wykupić służbowe mieszkanie, które w tej chwili wynajmuje. „Umowa najmu obowiązuje nieprzerwanie od 12 lat i mimo możliwości otrzymania mieszkania służbowego bezpłatnego, związanego ze stanowiskiem, nie skorzystałem z tej bonifikaty. Proszę o uwzględnienie prawa do prywatności, gdyż przedmiotowy budynek nie jest funkcyjny, co regulują przepisy Kodeksu cywilnego i Ustawy o ochronie praw lokatorów” — odpowiedział brat prezesa Orlenu zapytany o tę transakcję.
Opozycja jest wściekła: to złodziejstwo last minute
Oburzenia sytuacją nie kryją politycy opozycji, którzy zapowiadają rozliczenie takich transakcji. „Chciałabym zaapelować do wszystkich notariuszy w Polsce — proszę sprawdzać rzetelnie procedurę sprzedaży nieruchomości przez LP. Proszę sprawdzać biuletyny LP, proszę sprawdzać wyceny rzeczoznawców — przecież znacie średnie ceny na rynku” — napisała na portalu X posłanka KO Magdalena Filiks.
Głos zabrała również Urszula Pasławska z PSL. — To złodziejstwo last minute. Ludzie PiS wykorzystuję ostatnią szansę, żeby coś ukraść, ale zaręczam, że każda taka transakcja zostanie sprawdzona przez zewnętrze kontrole — zapowiada posłanka.
Prawicowi leśnicy chętnie kupują domy za bezcen
To nie pierwszy przypadek, kiedy związani ze Zjednoczoną Prawicą dyrektorzy Lasów Państwowych wykupują nieruchomości za bezcen. Kilka dni temu „Gazeta Wyborcza” opisała sprzedaż leśniczówki w miejscowości Dłużek, która przeszła na własność szefa RDLP w Olsztynie. Nieruchomość za ok. 7 tys. zł nabył Adam Roczniak — związany z Suwerenną Polską, a do niedawna radny PiS w powiecie węgorzewskim.
W 2021 r. Onet ujawnił transakcję, którą przeprowadził Andrzej Konieczny, ówczesny dyrektor generalny Lasów Państwowych. Związany z PiS leśnik za 110-metrowy dom wart niemal 190 tys. zł zapłacił tylko 9,4 tys. zł, po czym przepisał nieruchomość na syna. Po publikacji Onetu Konieczny został zdymisjonowany, ale kilka miesięcy później wrócił do pracy jako dyrektor regionalny w Poznaniu.
Również jego następca, Józef Kubica, nabył leśniczówkę po atrakcyjnej cenie. Kandydat Suwerennej Polski do Sejmu w 2020 r. za dom o wartości blisko 200 tys. zł zapłacił Lasom Państwowym zaledwie 9,9 tys. zł.
Źródło: onet.pl