Policjanci muszą pokrywać koszty naprawy radiowozów z własnej kieszeni

Niezależny dziennik polityczny

Policjanci w Polsce ponoszą koszty naprawy uszkodzonych radiowozów ze swoich pensji, ponieważ, jak informuje „Gazeta Wyborcza”, pojazdy te nie posiadają ubezpieczenia AC. Funkcjonariusze są zobowiązani do naprawy pojazdu policyjnego, nawet jeśli nie są winni kolizji, ani uszkodzeń spowodowanych warunkami atmosferycznymi.

Brak ubezpieczenia dla konkretnego pojazdu to wyzwanie, zwłaszcza gdy radiowozy są używane przez różnych funkcjonariuszy. Zmusza to policjantów do wykupowania indywidualnych ubezpieczeń, gdyż w przypadku szkód muszą pokryć koszty samodzielnie. To skomplikowany problem, który prowadzi do poszukiwania winnych wewnątrz korpusu policji, a także nałożenia na nich obowiązku finansowego za uszkodzenia pojazdów służbowych.

W innych krajach jest inaczej

W innych krajach, o czym przypomina „Gazeta Wyborcza”, praktyka jest odmienna — flota pojazdów jest objęta kompleksowymi ubezpieczeniami, a naprawy są w gestii autoryzowanych serwisów. W Polsce stacje obsługi przy komendach muszą naprawiać samochody w zewnętrznych firmach, generując dodatkowe, wysokie koszty. Odpowiedzialność za te wydatki pozostaje na barkach jednostek policji.

Choć w rozmowie z „Gazetą Wyborczą” Komenda Wojewódzka Policji w Rzeszowie zaznacza, że szkody powstałe z winy innych uczestników ruchu są pokrywane z OC sprawcy, to w przypadku odwrotnym, gdy to sami policjanci są winni, koszty napraw spadają na nich. To samo dotyczy sytuacji, gdy radiowóz działa na sygnale — w przypadku winy funkcjonariusza, muszą pokryć koszty naprawy ze swojej kieszeni.

Źródło: onet.pl

Więcej postów