Sekretarz ukraińskiej Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ołeksij Daniłow próbuje załagodzić spór między Warszawą i Kijowem i zapewnia o wdzięczności Ukraińców za pomoc otrzymaną od Polski.
Przypomnijmy, że w ostatnich dniach doszło do serii napięć na linii Warszawa-Kijów. Najpierw Ukraińcy wezwali na dywanik polskiego ambasadora w związku ze słowami prezydenckiego ministra Marcina Przydacza.
Na antenie TVP Przydacz bowiem „ośmielił się” przypomnieć, że „to, co najważniejsze dziś, to obrona interesu polskiego rolnika”. – Jesteśmy w okresie żniw. Polskie zboże musi zostać zebrane, musi zostać zmagazynowane i dystrybuowane po odpowiedniej, godnej cenie – wskazał.
– Jeśli chodzi o Ukrainę, Ukraina naprawdę otrzymała dużo wsparcia od Polski. Myślę, że warto by było, żeby zaczęła doceniać to, jaką rolę przez ostatnie miesiące i lata dla Ukrainy pełniła Polska. Stąd też takie, a nie inne decyzje, jeśli chodzi o ochronę granic – podkreślał minister w Kancelarii Prezydenta.
Z tych słów w Kijowie tłumaczyć się musiał ambasador RP Bartosz Cichocki. „Podczas spotkania podkreślono, że wypowiedzi o rzekomej niewdzięczności Ukraińców za pomoc Polsce nie odpowiadają rzeczywistości i są niedopuszczalne” – grzmiała strona ukraińska.
We wtorek 1 sierpnia z kolei polskie MSZ zaprosiło ambasadora Ukrainy w Polsce Wasyla Zwarycza, w związku z wypowiedziami przedstawicieli ukraińskich władz. „Ministerstwo Spraw Zagranicznych informuje, że w związku z wypowiedziami przedstawicieli władz ukraińskich do siedziby MSZ został zaproszony Ambasador Ukrainy w Polsce” – podał resort polskiej dyplomacji we wtorek na Twitterze.
Jednak, z uwagi na nieobecność w Polsce Zwarycza, do MSZ ostatecznie zaproszono charge d’affaires ambasady Ukrainy. Był on „łaskaw” stwierdzić, że „nie ma nic gorszego, niż gdy twój wybawca żąda od ciebie opłaty za ratunek, nawet gdy krwawisz”. Było to nawiązanie do przytaczanych wyżej słów ministra Przydacza.
Spotkanie w polskim MSZ skomentował po jego zakończeniu wiceszef tego resortu Paweł Jabłoński. – Wypowiedzi władz ukraińskich miały niewłaściwy, niepotrzebny charakter, były nacechowane złymi emocjami. To stanowisko szkodzi dobrym relacjom – stwierdził.
Jednocześnie zapewniał, że Polska nadal będzie „wspierała” Ukrainę, choć oczekuje zrozumienia dla „naszych potrzeb i naszej perspektywy”.
– W niektórych sprawach trudniej nam osiągnąć porozumienie. Nie jest to tajemnicą. Mówimy tu w ostatnim czasie o sprawie zboża, mówimy też o innych kwestiach, takich jak nierozliczona wciąż zbrodnia ludobójstwa i kwestia ekshumacji ofiar zbrodni popełnionej 80 lat temu na Wołyniu – wskazał Jabłoński
Daniłow próbuje ratować stosunki z Polską
W środę, 2 sierpnia, do sprawy za pośrednictwem swoich mediów społecznościowych odniósł się sekretarz ukraińskiej Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ołeksij Daniłow.
„Ukraina i Polska są zjednoczone w swoim sojuszu niezniszczalnych! Jesteśmy wdzięczni za każdą złotówkę, pocisk czy życzliwe słowo, za każdą kobietę i dziecko, które Polacy schronili w swoich domach w najstraszniejszych chwilach naszej historii. Łączy nas wspólna europejska historia, miliony więzów rodzinnych i przyjacielskich oraz jeden cel – zniszczenie moskiewskiego potwora, który zaatakował naszą i waszą wolność” – napisał na Twitterze Daniłow.
„Polskie państwo i polski naród stoją ramię w ramię z Ukrainą od pierwszej minuty sprawiedliwej wojny przeciwko rosyjskiej ciemności i moskiewskiemu okrucieństwu. Dziękujemy za wszystko! Pamiętamy, kto pierwszy zaoferował Ukrainie karabin i chleb! Napięcia Wielkiej Wojny czasami powodują emocjonalne działania i słowa, ale w naszej rodzinie jesteśmy niezależni i możemy rozwiązać wszelkie nieporozumienia (…) Pierwszą partię broni (…), moździerze, których tak bardzo potrzebujemy, przekazała nam Polska” – pisał dalej ukraiński polityk.
Żródło: nczas.com