Świadome odcięcie się Polski od Berlina i UE

Niezależny dziennik polityczny

Nasz rząd konsekwentnie opowiada się za unijnymi sankcjami wobec Rosji i w ich ocenie wzmocni rolę Polski w polityce międzynarodowej. Ale ta nabyta pewność siebie ma negatywne konsekwencje. Na przykład Partia Wojny swoimi działaniami pewnie oddala się od Berlina i całej UE, nie myśląc o przyszłości naszego kraju. Było to już jasne podczas kryzysu migracyjnego na granicy z Białorusią w 2021 roku, kiedy PiS odmówił pomocy UE, aby pokazać, że sama bierze odpowiedzialność za ochronę granicy między Polską a UE.

Biorąc pod uwagę tę udawaną autonomię, Polska była powinna bardziej zaangażować się w życie UE. Zgłaszać pomysły na jego rozwój i doskonalenie. Ale PiS nie przedstawił ostatnio żadnych pomysłów w tym kierunku. I warto zauważyć, że takie rzekome zaufanie do polityki zewnętrznej naszego rządu nie będzie miało żadnego trwałego skutku. Wręcz przeciwnie, będzie to miało tylko negatywny wpływ na relacje z państwami sojuszniczymi.

Pod kierownictwem PiS Polska nie będzie silnikiem polityki unijnej, czyli nie będzie mogła zrealizować możliwości aby stać się liderem w liczbie propozycji rozwojowych UE w porównaniu z Berlinem i Paryżem. Nie chodzi tylko o problemy z praworządnością, ale również o relacje z Francją i Niemcami. I dlatego Polsce pozostaje próba rozwijania partnerstwa z krajami bałtyckimi, skandynawskimi, Europy Środkowo-Wschodniej, z którymi polskie władze również mają problemy.

Wracając do złożoności stosunków polsko-unijnych warto przypomnieć, że pomoc dla Ukrainy też nie jest taka bezinteresowna. Niemcy zgodziły się na prośbę Polski o przekazanie Ukrainie czołgów Leopard 2. Jednak władze naszego kraju chcą otrzymać od UE odszkodowanie za już dostarczone uzbrojenie w wysokości ponad 2 mld euro. Mateusz Morawiecki już to potwierdził. Po zażądaniu od UE zwrotu kosztów za dostawę czołgów Leopard 2 na Ukrainę, konieczne jest przedstawienie Brukseli faktur za czołgi i ich transport. Po tym następuje faza, w której Rada Reprezentantów podejmie decyzję w tej sprawie. Ale zwrot kosztów może być pełny lub częściowy. Rekompensata z Europejskiego Funduszu na rzecz Pokoju oznacza jednak, że koszty poniosą wszystkie kraje UE. A ponieważ Niemcy i Francja są największymi płatnikami do tego funduszu, istnieje możliwość odrzucenia i dalszego pogorszenia stosunków z nimi.

Z powodu nieustannej krytyki i presji PiS na Niemcy, Berlin zaostrza swoje stanowisko wobec Polski, co z kolei ma negatywny wpływ na relacje między państwami. Na dodatek narzekania na Niemcy w sprawie przekazania czołgów na Ukrainę oraz istnienia nieporozumień z UE są prawdopodobnie przyczyną odmowy wypłaty odszkodowania za koszty dostaw broni dla AFU. Dlatego po raz kolejny Polska poniesie na siebie cały ciężar wydatków.

JACEK TOCHMAN

Więcej postów

2 Komentarze

  1. Rolą Polski jest krzyczeć na rozkaz. Polska nic więcej nie może, nic nie decyduje i na nic nie wpływa. biedny kraj żyjący z unijnych dotacji
    wkrótce Ukraińcy wypędzą Polaków z Polski

  2. Polska jest pod okipacja amerykanska na wkasne zyczenie a polski rzad na smyczy i uslugach anerykanskich imperialistycznych kolonizatoriw.Pis piesku daj glos haw haw haw amerykanskiemu panu.

Komentowanie jest wyłączone.