Nowy rozkład jazdy pociągów PKP PLK budzi grozę wśród podróżnych. Na stołecznych dworcach wprowadzono ponad 400 adnotacji do kursów pociągów. Przy tablicach informujących o odjazdach i przyjazdach kłębią się zdezorientowani pasażerowie, którzy wśród zawiłych i skomplikowanych symboli próbują odnaleźć swoje pociągi.
Ogromna liczba zmian w rozkładach jazdy PKP
Utrapienie i bolączka dla podróżujących pociągami PKP w Warszawie. Do regularnego rozkładu jazdy pociągów dodano ogromną liczbę adnotacji, które informują o zmianie danej trasy, odwołaniu pociągu lub przeniesieniu przyjazdu czy odjazdu na inny peron. Na peronach Dworca Wschodniego na pasażerów czeka aż 449 dopisków o zmianach dotyczących kursowania pociągów. Na Dworcu Zachodnim musimy liczyć się ze zmianami w 468 kursach. Problem w tym, że forma ich przedstawienia jest skomplikowana i nieczytelna. A ci, którzy przychodzą na warszawskie dworce, bardzo często nie są świadomi tego, że danego dnia występują zmiany w regularnej trasie danego pociągu.
Warszawiacy o nowych rozkładach jazdy pociągów
Na Dworcu Wschodnim zapytaliśmy podróżujących kolejami warszawiaków, co myślą na temat nowych rozkładów jazdy PKP.
– Nasze koleje od zawsze się tak zachowują, absolutnie nie szanują pasażera. Oni od lat są zawieszeni gdzieś w próżni. Co tydzień jeżdżę z Nowego Dworu Mazowieckiego do Warszawy. Jak nie jakieś zmiany w rozkładach, to jest opóźnienie za opóźnieniem, za które wiecznie przepraszają. No to ja sobie myślę, co mi z tych przeprosin?! – oburza się w rozmowie z nami pani Izabela Wysocka (60 l.), którą spotkaliśmy w drodze na peron. – Najbardziej mnie wkurza, że co dwa miesiące jest zmieniany rozkład jazdy. Trzeba sprawdzać, czy nie zmienia się godzina odjazdu, czy pociąg w ogóle przyjedzie. Jest masa tych informacji na rozkładach. Człowiek bez okularów to nic nie zobaczy, oznaczeń jest multum – dodaje pan Mirosław Klimowicz (60 l.), który razem z nami próbował rozszyfrować nowe rozkłady.
se.pl