Sąd w Hajnówce poparł wniosek Afgańczyków, którzy zostali wywiezieni w nocy przez straż graniczną do rezerwatu Puszczy Białowieskiej. Tym samym sąd uznał, że stosowana na granicy polsko-białoruskiej taktyka pushback, czyli „wypychania” migrantów jest nielegalna.
Kontrowersyjna taktyka była krytykowana przez aktywistów, którzy przekazywali, że prowadzi ona do łamania prawa dotyczącego poszukiwania azylu.
Sprawa trafiła na wokandę po tym, jak trójka Afgańczyków Hamidullah, Ahmad i Naqibullah zostali wywiezieni w nocy z placówki w Narewce na bagna w Puszczy Białowieskiej, mimo że prosili oni o ochronę, powołując się na prawo międzynarodowe. Stowarzyszenie Interwencja Prawa (SIP) wszczęło w ich imieniu batalię prawną.
Afgańczycy przekroczyli granicę 29 sierpnia 2021 r. Migranci natknęli się na patrol polskiej staży granicznej i poprosili o status uchodźców. Nagrała to osoba, która w tym czasie przebywała w okolicy.
Po długim procesie w poniedziałek 28 marca wyrok wydał sąd w Hajnówce, do którego prawnicy ze Stowarzyszenia Interwencja Prawa skierowali zażalenie. Sąd uznał za niezgodne z prawem zatrzymanie trójki Afgańczyków.
Sędzia Joanna Panasiuk stwierdziła, że działanie funkcjonariuszy straży granicznej było nielegalne, niezasadne i nieprawidłowe.
Tym samym polski sąd po raz pierwszy potwierdził, ze działanie straży granicznej na granicy z Białorusią nie było odpowiednie.
Mecenas Małgorzata Jaźwińska z SIP cytowana przez „Gazetę Wyborczą”, stwierdza, że takie orzeczenie pociąga za sobą liczne skutki. Otwiera drogę do ubiegania się o zadośćuczynienie, czy o wniosek o wszczęcie postępowania dyscyplinarnego dla strażników.
Push-backi. Taktyka, która wywołała kontrowersje
7 września ub. r. informowaliśmy o dziewięciu Kongijczykach i jednym Kameruńczyku, których wolontariusze organizacji pozarządowych spotkali we wsi Szymki (gmina Michałowo). W tym przypadku działania polskich służb wzbudziły kontrowersje.
Jak sądzili aktywiści, działający na rzecz migrantów, strażnicy zabrali przybyszów do jednej ze swoich placówek, gdzie miały rozpocząć się procedury weryfikacji danych osób ubiegających się o azyl. Aktywiści informują, że dzień później, 8 września w godzinach popołudniowych, migranci ponownie skontaktowali się z nimi i przekazali, że funkcjonariusze Straży Granicznej wywieźli ich do lasu.
O tego typu zachowaniach zrobiło się głośno. Wówczas zareagował holenderski publiczny nadawca NOS, który w programie „Nieuwsuur” wyemitował reportaż o sytuacji na wschodniej granicy Polski. W wypowiedzi dla reporterów z Holandii rzeczniczka prasowa podlaskiej Straży Granicznej Katarzyna Zdanowicz wprost przyznała, że polscy pogranicznicy stosują taktykę pushback wobec migrantów spotkanych na terenie Polski.
— W sumie od początku września zatrzymaliśmy 120 nielegalnych migrantów, którzy przekroczyli granicę polsko-białoruską. (…) [Te osoby — red.] są pouczane o tym, że są nielegalnie w naszym kraju i są zawracane do linii granicznej — mówiła Zdanowicz.
— Czyli to są tzw. pushbacki, tak? — dopytywał dziennikarz. — Tak, to są osoby zawracane, tak — odpowiedziała rzeczniczka.
„Gazeta Wyborcza”, Onet