Afrykańscy uchodźcy z Ukrainy trafiają do zamkniętego ośrodka. „Spiegel”: uchodźcy drugiej kategorii

niezależny dziennik polityczny

Niektórzy afrykańscy studenci, którzy uciekli z Ukrainy do Polski, trafili do zamkniętych ośrodków – donosi tygodnik „Der Spiegel”. Niemieccy dziennikarze donoszą, że „młodzi ludzie niemal nie mają kontaktu ze światem zewnętrznym i są coraz bardziej zrozpaczeni”. „Spiegel” stwierdził, że studenci z Afryki są traktowani jak „uchodźcy drugiej kategorii”.

W internetowym wydaniu „Der Spiegel” opisuje los uchodźcy z Kamerunu, studenta uczelni rolniczej w Białej Cerkwi na Ukrainie, który pięć dni po rozpoczęciu rosyjskiej inwazji uciekł z tysiącami uchodźców do Polski. „Dla Kameruńczyka był to początek koszmaru” – pisze tygodnik, który zatytułował swój artykuł „uchodźcy drugiej kategorii”.

Historię „Der Spiegel” opowiada brat uchodźcy, który poinformował dziennikarzy, że był z nim w stałym kontakcie do momentu dotarcia do granicy. „Tuż przed granicą wymknął się ukraińskim funkcjonariuszom, którzy chcieli go skierować do służby wojskowej. Przeskoczył mur i zranił się o drut kolczasty. Potem zgłosił się do polskich pograniczników i pokazał swój paszport” – piszą niemieccy dziennikarze.

„Spiegiel”: polska straż graniczna zamknęła studentów w ośrodkach zamkniętych

„Der Spiegiel” napisał, że 2 marca polski sąd miał nakazać umieszczenie Kameruńczyka w ośrodku strzeżonym dla cudzoziemców, gdzie musi pozostać do końca kwietnia, albo i dłużej. Prezes PiS Jarosław Kaczyński powiedział w czwartek w wywiadzie dla Polska Times: w Polsce nie ma obozów uchodźców z Ukrainy. Dodał, że „mamy zasadę – żadnych relokacji”.

„Der Spiegiel” donosi, że razem z Lighthouse Reports, „The Independent”, Mediapart i Radio France prześledził los niektórych zagranicznych studentów z Ukrany. „Ustalenia pokazują, że polska straż graniczna nawet zamknęła kilkoro studentów w ośrodkach zamkniętych. Młodzi ludzie niemal nie mają kontaktu ze światem zewnętrznym i są coraz bardziej zrozpaczeni” – napisał w czwartek niemiecki tygodnik.

Niemieccy dziennikarze zacytowali w artykule anonimowego funkcjonariusza ze strzeżonego ośrodka dla cudzoziemców w Lesznowoli niedaleko Warszawy, który miał przekazać dziennikarzom, że w ośrodku przebywa „20 cudzoziemców, którzy uciekli z Ukrainy, w tym zagraniczni studenci” – pisze „Der Spiegiel”.

Niemieccy dziennikarze zamieścili również w swoim tekście wiadomości studenta z Nigerii do rodziny. Nigeryjczyk miał skarżyć się rodzinie, że „sytuacja jest bardzo zła”, a niektórzy ludzie „oszaleli”. Niektórzy z osadzonych w Lesznowoli twierdzą, że zmuszono ich do podpisania dokumentów, których mieli nie rozumieć.

Sprawę przetrzymywania studentów bada RPO

„Polska straż graniczna przyznała w piśmie do parlamentarzystów, że w pierwszych trzech tygodniach wojny 52 uchodźców z Ukrainy pochodzących z krajów trzecich zostało umieszczonych w zamkniętych ośrodkach. To konieczne na czas postępowania azylowego, stwierdzono w piśmie. W ten sposób ludzie ci są pod kontrola do czasu, aż zapadnie decyzja o ich statusie” – relacjonuje „Der Spiegiel”, dodając, że „wiele z tych osób jednak wcale nie chce zostać w Polsce”.

Tygodnik wyjaśnia też, że decyzje unijne dają państwom członkowskim możliwość podjęcia decyzji, czy uchodźcom z Ukrainy, którzy mają obywatelstwo kraju trzeciego, przyznają ochronę na równi z Ukraińcami.

„Sformułowanie to umożliwia stworzenie dwuklasowego społeczeństwa wśród uchodźców z Ukrainy. W Polsce już ono istnieje” – pisze tygodnik. Informuje, że ani polska Straż Graniczna ani MSW nie odniosło się do pytań „Spiegla”, a sprawę przetrzymywania studentów bada Rzecznik Praw Obywatelskich.

Deutsche Welle, Anna Widzyk

Więcej postów