Marine Le Pen przeciwko „zbyt daleko idącym” sankcjom wobec Rosji a Jean-Luc Melenchon i Eric Zemmour za wyjściem Francji z NATO. Emmanuel Macron z kolei zapewnił, że do ostatnich chwil próbował zapobiec wojnie w Ukrainie. Kandydaci na prezydenta Francji starli się w telewizyjnej debacie.
Kandydaci na prezydenta Francji po raz pierwszy przed zaplanowanymi na 10 kwietnia wyborami starli się w telewizyjnej debacie o nietypowym formacie (na scenie występowali pojedyczno). Przez trzy godziny dyskutowali przede wszystkim o wojnie w Ukrainie.
W ogniu krytyki znaleźli się zajmujący miejsca drugie, trzecie i czwarte w sondażach (liderem jest obecnie urzędujący Emmanuel Macron) – prawicowi Marine Le Pen, Eric Zemmour i lewicowy Jean-Luc Melenchon.
Le Pen i Zemmour musieli odpowiadać na pytania o wychwalanie Putina w przeszłości – Zemmour marzył o „francuskim Putinie„, natomiast Le Pen wyśmiewała sugestie, jakoby Putin był zagrożeniem dla Europy. Melenchon wprawdzie nie żywił sympatii do rosyjskiego przywódcy, jednak podobnie ja Le Pen krytykował i obwiniał NATO o „prowokowanie” Moskwy, i również bagatelizował zagrożenie ze strony Rosji.
– Komentarze Melenchona powinny go wykluczyć z walki o prezydenturę – oznajmiła próbująca odebrać mu głosy lewicowych wyborców kandydatka socjalistów Anne Hidalgo, burmistrz Paryża.
W odpowiedzi Melenchon wezwał do izolowania Putina na scenie międzynarodowej poprzez wciągnięcie do antyrosyjskiej koalicji Chin i Indii. Obiecał uderzenie w rosyjskich oligarchów i ich majątki we Francji, ale ponowił krytykę NATO. Jego zdaniem poszerzanie sojuszu po zakończeniu zimnej wojny to przyczyna obecnego kryzysu.
Z kolei Marine Le Pen opowiedziała się przeciwko „spirali sankcji”, która „uderzy w zwykłych Francuzów”.
– Nie chcę, żeby ceny gazu wzrosły ośmiokrotnie a ceny roby dwukrotnie. Nie chcę, żeby Francja popełniła harakiri. Gospodarcze skutki wojny mogą być 100 razy gorsze niż pandemia – oznajmiła.
– Moją obsesją jest pokój – podkreśliła kandydatka Zjednoczenia Narodowego, która już wcześniej opowiedziała się przeciwko embargu na rosyjską ropę i gaz.
Krytykowany podczas debaty za proputinowskie sympatie Eric Zemmour uciął: – Natychmiast potępiłem inwazję na Ukrainę.
– Wojna nie powinna przysłonić fundamentalnego kryzysu w obliczu którego stoi francuski naród, czyli Wielkiej Wymiany – dodał Zemmour, odnosząc się do teorii, jakoby biali chrześcijanie byli celowo „wymieniani” we Francji na niebiałych imigrantów.
Zemmour powtórzył zobowiązanie do wyjścia z NATO w przypadku jego zwycięstwa w wyborach prezydenckich.
Tracąca w sondażach kandydatka Republikanów Valerie Pecresse zarzuciła europejskim przywódcom, że byli naiwni w postawie wobec Rosji i zignorowali ostrzeżenia płynące z USA i Wielkiej Brytanii. Jednocześnie Pecresse opowiedziała się przeciwko szybkiemu przystąpieniu Ukrainy do Unii Europejskiej.
– Nie powinniśmy robić Ukraińcom złudnych nadziei – stwierdziła.
Obecnie urzędujący prezydent Emmanuel Macron także musiał odpierać zarzuty związane z rosyjską inwazją. Hidalgo zarzuciła mu, że nie przygotował kraju do wojny w Ukrainie i zbyt uzależnił Francję od rosyjskich surowców.
– Do samego końca próbowałem zapobiec tej wojnie – odpowiedział Macron.
– Wciąż robię wszystko, by zakończyć wojnę bez prowadzenia wojny – dodał.
W ostatnich sondażach poparcie dla Macrona wyraźnie rośnie, podobnie jak notowania Le Pen. Obecnie ta dwójka wysforowała się na czoło prezydenckiego wyścigu. W najnowszym badaniu Macron cieszy się poparciem na poziomie 30 proc. a Marine Le Pen – 18 proc. Za nimi plasują się Eric Zemmour, Jean-Luc Melenchon i Valerie Pecresse z 11-proc. poparciem.