Do ostrej wymiany zdań na sejmowej mównicy doszło tuż po rozpoczęciu obrad Sejmu 8 marca. Posłowie zajmują się sprawą specustawy, której przepisy mają pomagać uchodźcom z Ukrainy. Posłanka Urszula Zielińska z Koalicji Obywatelskiej mówiła, że wciąż nie wiadomo jaki rząd ma plan, aby ta pomoc była lepiej skoordynowana. Na te słowa oburzył się wicepremier Henryk Kowalczyk.
Obrady Sejmy rozpoczęły się awanturą. Posłanka Urszula Zielińska (KO) poinformowała, że 7 marca dostała wiadomość z Domu Ukraińskiego W Przemyślu. „Pani Urszulo alarmuję, że sytuacja stała się dramatyczna” – rozpoczęła odczytywanie wiadomości posłanka.
Posłanka Zielińska cytowała, że brakuje miejsc noclegowych, a matki z dziećmi koczują na dworcu. – I niestety pod gołym niebem – podkreślała Urszula Zielińska.
Dodawała, że z Ukrainy wciąż napływają ludzie, a energia wolontariuszy już nie wystarcza.
– Przez dwanaście dni wojny osoby prywatne, wolontariusze, pracownicy, przedsiębiorcy, samorządowcy kupili wam czas. Dziś ten czas się skończył i wciąż nie wiadomo, jaki jest plan rządu na lepszą koordynację, na szybsze odprawy transportów, na zwiększanie liczby miejsc recepcyjnych – zaznaczała Zielińska.
Posłanka KO powiedziała, że takich informacji oczekuje już teraz ponad milion osób, które uciekły z Ukrainy i Polacy niosący im pomoc.
– Udzielcie jej ludziom. To pilne – dodała.
Na te słowa zareagował oburzeniem wicepremier, minister rolnictwa i rozwoju wsi Henryk Kowalczyk, który wszedł na mównicę, po czym stwierdził, że nie wie „w jakim duchu” była wypowiedź posłanki.
– Czy ta wypowiedź jest sterowana z Moskwy, żeby skłócić polskie społeczeństwo, czy jest to niestety pani własna inicjatywa? – pytał Kowalczyk i sugerował, że w tym drugim wypadku usprawiedliwieniem może być nieświadomość posłanki. Za te słowa otrzymał gromkie brawa z ław PiS.
– Przez pierwsze dwa tygodnie rzeczywiście wszyscy byli jednomyślni. Natomiast tego typu wypowiedzi, próbują skłócić polskie społeczeństwo. Pragnę oświadczyć, że polski rząd absolutnie panuje nad sytuacją – stwierdził minister Kowalczyk.
– Dwa tygodnie minęło waszego spokoju. Rozumiem, że teraz jest niepokój, ale proszę jeszcze przez kilka tygodni zachować się przyzwoicie wobec ludzi, którzy uciekają przed wojną z Ukrainy. A po drugie proszę zachować się przyzwoicie wobec tych mieszkańców Polski, którzy biorą uchodźców pod swój dach. To, że w Polsce nie ma obozów dla uchodźców, to jest właśnie zasługa polskiego rządu – ogłosił wicepremier.
– Przez pierwsze dwa tygodnie rzeczywiście wszyscy byli jednomyślni. Natomiast tego typu wypowiedzi, próbują skłócić polskie społeczeństwo – stwierdził wicepremier Kowalczyk.