Ogłoszone w ubiegłym tygodniu przez bank centralny Ukrainy moratorium na realizowanie płatności zagranicznych praktycznie odcięło polskie firmy od pieniędzy ich ukraińskich kontrahentów.
W poniedziałek dojdzie do spotkania organizacji polskiego biznesu, na którym mają zapaść decyzje dotyczące kształtu pomocy dla polskich firm handlujących lub inwestujących w Ukrainie. Podczas rozmów prowadzonych w tej sprawie w czwartek pojawiła się m.in. koncepcja powołania fundacji zasilanej przez przedsiębiorców z całej Polski. W grę może wchodzić także utworzenie specjalnego funduszu poręczeniowego.
Ministerstwo Rozwoju i Technologii zastrzega jednak, że jest za wcześnie, aby ocenić gospodarcze skutki inwazji na Ukrainę oraz sankcji nakładanych na Rosję. – Dobra kondycja i ochrona polskich firm i ich pracowników pozostaje w centrum naszego zainteresowania. W zależności od rozwoju wydarzeń, jeśli zajdzie potrzeba, będziemy przygotowywać odpowiednie instrumenty wsparcia dla przedsiębiorców – zadeklarował resort poproszony o komentarz.
Odcięci od przelewów
Według Piotra Araka, dyrektora Polskiego Instytutu Ekonomicznego (PIE), obecnie pomoc dla polskich eksporterów i inwestorów w Ukrainie jest mocno ograniczona. Ci ostatni pozamykali zakłady lub ograniczyli produkcję, w niektórych trwa ewakuacja pracowników i w tym można im pomagać. – Najważniejszym działaniem wspierającym eksporterów może być zapewnienie gwarancji kredytowych, które zabezpieczyłyby kontynuowanie działalności w Ukrainie. Ewentualne problemy z płynnością odbiorców nie obciążałyby wówczas polskich firm – uważa Arak.
Problemem jest jednak ogłoszone w czwartek przez bank centralny Ukrainy moratorium na realizowanie płatności zagranicznych. Oznacza to, że z kraju przestały wychodzić na zewnątrz przelewy. – W sytuacji, gdy żadna ukraińska firma nie może regulować zobowiązań wobec zagranicznych dostawców inaczej niż z rąk do rąk gotówką, zostaliśmy zmuszeni do anulowania limitów kredytowych, jakie posiadali u nas polscy eksporterzy na ukraińskich kontrahentów – mówi Janusz Władyczak, prezes Korporacji Ubezpieczeń Kredytów Eksportowych KUKE. Jak twierdzi, wymiana handlowa z Ukrainą wspierana była jednak tak długo, jak się dało, a w poprzednich tygodniach eksporterzy mogli liczyć na ubezpieczenie należności przy niezmienionych stawkach za polisy, mimo ciągłego wzrostu zagrożenia inwazją.
Na razie priorytetem jest jednak pomoc humanitarna. – W tej chwili zajmujemy się dostarczaniem np. kamizelek czy hełmów, przyjmujemy zgłoszenia, kto czym dysponuje – informuje Jacek Piechota, prezes PUIG. Skala pomocy szybko rośnie: w sobotę Panek CarSharing zaoferował 1 tys. samochodów do transportu uchodźców z granicy polsko-ukraińskiej, kolej wprowadziła dla nich bezpłatne przejazdy.
Wsparcie organizuje sektor bankowy, pomagając uchodźcom np. w zakładaniu rachunków czy poprzez włączanie się kierownictw banków, lub prywatnie samych bankowców, w różne formy pomocy. Wkrótce można się spodziewać włączenia sektora w pomoc dla firm. – Rozpatrujemy przygotowanie pewnych wariantów wspierania przedsiębiorców, ale to będzie wymagało wypracowania w najbliższych dniach uzgodnień z agendami rządowymi i ewentualnie także z działaniami pomocowymi z Unii Europejskiej – powiedział „Rzeczpospolitej” Krzysztof Pietraszkiewicz, prezes Związku Banków Polskich.
Zdaniem dyrektora PIE już po zakończeniu wojny dla gospodarki ukraińskiej ważne będzie podtrzymanie wzajemnej współpracy, zwłaszcza handlu, przy jednocześnie bardzo trudnej sytuacji rynkowej, niejednokrotnie zniechęcającej inwestorów i eksporterów. – Dla polskich eksporterów do Rosji i Ukrainy ważne może być wsparcie w rozszerzeniu grona odbiorców, by zrekompensować straty związane z wojną – podkreśla Arak.
Według Małgorzaty Starczewskiej-Krzysztoszek, wykładowczyni na Wydziale Nauk Ekonomicznych Uniwersytetu Warszawskiego, potrzebny będzie fundusz dostarczający kapitał pozwalający przedsiębiorstwom na przebranżowienie i zdobycie nowych rynków. – Nie może to być jednak wsparcie bezkosztowe, ale też nie na pełnych rynkowych warunkach – podkreśla Starczewska-Krzysztoszek. Z kolei prezes KUKE deklaruje: „Jesteśmy gotowi szybko wrócić na ukraiński rynek i nadal zabezpieczać zarówno handel, jak i inwestycje w tym kraju”.
Polski biznes zbiera pieniądze
Krajowa Izba Gospodarcza oraz Polsko-Ukraińska Izba Gospodarcza (PUIG) inicjują powołanie Funduszu Pomocy Ukrainie. Do współpracy zostały zaproszone wszystkie organizacje polskiego biznesu tworzące Radę Przedsiębiorczości. Celem funduszu będzie gromadzenie środków na rzecz pomocy humanitarnej. Jego środki mogłyby być przekazywane m.in. na rehabilitację zawodową i społeczną inwalidów, pomoc materialną dla osób, rodzin i środowisk w Ukrainie czy doraźną pomoc dla obywateli Ukrainy na terenie Polski. Jest już konto zbiórki: Polsko-Ukraińska Izba Gospodarcza, BNP Paribas 58 1600 1462 1890 7447 7000 0004 z dopiskiem „pomoc Ukrainie”. PUIG uruchomiła także platformę Centrum Wsparcia – Pomoc Ukrainie informującą o regulacjach dotyczących m.in. przekraczania granicy, legalizacji pobytu i pracy, ofertach pomocy i zatrudnienia dla Ukraińców.
Piotr Soroczyński główny ekonomista Krajowej Izby Gospodarczej
Dziś nie wiemy, jakie będą warunki i możliwości odtwarzania współpracy gospodarczej, rozporządzania mieniem, zdolności firm na terenie Ukrainy do przetrwania i do regulowania należności. Musimy się liczyć przynajmniej z czasowymi bardzo głębokimi zaburzeniami w prowadzeniu działalności na terenie Ukrainy i w kontaktach z tamtejszymi podmiotami gospodarczymi. W skrajnym przypadku ta współpraca może być nieodwracalnie zerwana, włącznie z brakiem możliwości uregulowania wzajemnych zobowiązań. Ludzie mają silną potrzebę przetrwania i powrotu do normalności. To oczywiście dotyczy też biznesu. Warto, byśmy byli gotowi zrobić wiele, by – kiedy przyjdzie czas – wesprzeć ten powrót do normalności ludziom i firmom z Ukrainy.