„Każdy, kto ucieka przed wojną, zostanie do Polski przyjęty”. Naprawdę każdy?

Dziennik polityczny

Z satysfakcją przyjmuję deklarację, że w Polsce Konwencja Genewska jednak będzie obowiązywała” – mówi OKO.press posłanka Kamila Gasiuk-Pihowicz (KO). Minister Michał Dworczyk zadeklarował, że uciekający przed wojną będą przyjmowani bez dokumentów. Chodziło mu tylko o Ukraińców?

„Każdy, kto nie ma dokumentów, a deklaruje, że ucieka przed wojną, zostanie do Polski przyjęty. Każdy” – zadeklarował w piątek 25 lutego 2022 Michał Dworczyk. Minister przyszedł do Sejmu na spotkanie Zespołu ds. Pomocy Humanitarnej i Międzynarodowego Prawa Humanitarnego zwołane przez opozycję.

Spotkanie w pilnym trybie zorganizowali Dariusz Joński i Katarzyna Piekarska z Koalicji Obywatelskiej. Oprócz przedstawicieli rządu zaprosili osoby z organizacji pozarządowych, m.in. Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, PCK, Klubu Inteligencji Katolickiej, Stowarzyszenia Interwencji Prawnej, Polskiego Forum Migracyjnego. Jeszcze o północy posłowie przesuwali godzinę spotkania, żeby dostosować ją do kalendarza ministra Dworczyka. Był obecny przez 45 minut.

Najczęściej powtarzało się pytanie o to, jakimi dokumentami muszą się wylegitymować Ukrainki i Ukraińcy wjeżdżający teraz do Polski. To pytanie słyszą nie tylko posłowie, ale też dziennikarze i wszystkie osoby, które próbują pomagać. Minister Dworczyk jednoznacznie stwierdził, że nie potrzeba żadnych dokumentów.

„Nie mogę obiecać. Wątpię, czy komendant Straży Granicznej mnie posłucha”

Deklaracja Dworczyka nie jest tak jasna, jak może się wydawać na pierwszy rzut oka. Bo kogo ma na myśli, mówiąc „każdy”? Zapewne jedynie Ukraińców. „Sytuacja, z którą mamy do czynienia na wschodniej granicy nie miała miejsca od II wojny światowej. Nasz sąsiad jest w stanie regularnej, pełnowymiarowej wojny” – mówił Dworczyk.

Jednak nie tylko Ukraińcy uciekają przed wojną i nie tylko oni przybywają na polską granicę.

„Przyjmujemy z zadowoleniem tą deklarację, pytamy jednak czy dotyczy ona także uchodźców z innych krajów niż Ukraina (z Syrii, Afganistanu, Iraku)” – napisała na Twitterze Marta Górczyńska, która na spotkaniu w Sejmie reprezentowała Helsińską Fundację Praw Człowieka.

Dziennik polityczny

O uchodźców z białoruskiej granicy dopytywała też Janina Ochojska (dawniej dyrektorka Polskiej Akcji Humanitarnej, dziś europosłanka): „Czy możemy mieć obietnicę, że każda z tych osób będzie wpuszczona?”.

Ochojska wyraziła nadzieję, że stosunek rządu do tego, co się dzieje na granicy z Białorusią, zmienił się. „Ja nie mogę obiecać. Wątpię, czy komendant Straży Granicznej w oparciu o moją obietnicę będzie podejmować jakieś działania” – odpowiedział jej dyrektor Radosław Podogrocki, reprezentujący Kancelarię Premiera, po tym jak minister Dworczyk wyszedł.

Kamila Gasiuk-Pihowicz (KO) zaapelowała, żeby na każdej stronie rządowej pojawił się baner informujący, że w Polsce Konwencja Genewska działa i każdy, kto szuka ochrony, dostanie ją. Kiedy pytam, czy to ironia, odpowiada, że Konwencja obowiązuje na całej polskiej granicy. Dodaje jednak: „Zastosowanie tej Konwencji nie jest wynikiem obowiązującego w Polsce prawa, ale decyzji politycznej. W przypadku kryzysu białoruskiego Konwencja nie działała. Co więcej, wydawano akty wykonawcze wprost sprzeczne z zapisami Konwencji. Natomiast w przypadku Ukrainy, jak się okazuje, Konwencja działa”.

Samorządy: „Czy możemy pomagać?” Rząd: „Sprawdzimy, damy znać”

W sobotę (26 lutego 2022) ma ruszyć rządowa platforma internetowa pomagamukrainie.gov.pl. Organizacje i osoby indywidualne mają tam znaleźć informacje, jak pomagać.

Posłowie i posłanki opozycji oraz organizacji pozarządowych zwracali uwagę na cztery główne problemy związane z pomocą Ukraińcom przybywającym do Polski:

  • noclegi dla przyjeżdżających do Polski Ukraińców – „Nikt nie będzie nocował na dworcu czy na salach gimnastycznych. Trzeba skoordynować tych, którzy chcą udostępnić mieszkania i domy, z tymi którzy jadą. Nie ma narzędzia, gdzie można by to zgłosić” – mówi OKO.press Dariusz Joński (KO);
  • praca – o to, by każdemu Ukraińcowi wjeżdżającemu do Polski dać prawo do pracy, apelował Witold Klaus ze Stowarzyszenia Interwencji Prawnej. Ci, którzy przyjeżdżają, nie mają dokumentów i polscy przedsiębiorcy, którzy zgłaszają taką chęć, nie mogą ich zatrudniać;
  • koordynacja działań z samorządami – „Samorządy angażują swoje środki, ale nie wiedzą, czy to jest zgodne z prawem. Brakuje rozporządzeń. Takie rozporządzenia można szybko przygotować i podpisać. Samorządowcy dzwonili i prosili mnie, żebym o to zapytał” – relacjonuje poseł Joński. Podczas spotkania z rządem w czwartek samorządowcy mieli nie usłyszeć konkretów: „Sprawdzimy, damy znać” – mówili Jońskiemu;
  • pieniądze dla organizacji pomocowych – już widać, że inaczej niż w przypadku sytuacji na granicy z Białorusią, teraz rząd chce współpracować z organizacjami pozarządowymi. Jednak posłowie i same organizacje apelują o uruchomienie dodatkowych środków, w tym unijnych. Dyrektor Podogrocki powiedział, że już były takie rozmowy.

Jednak to nie wyczerpuje listy problemów związanych z przyjazdem wielkiej liczby Ukraińców do Polski. Michał Szczerba (KO) zwrócił uwagę, że „przyjadą osoby niemłode, niesamodzielne, schorowane, które potrzebują kontynuacji leczenia, które realizowali na Ukrainie”. Posłanka Aleksandra Gajewska upomniała się o nauczycieli wspomagających dla ukraińskich dzieci – decyzje o zatrudnieniu takich nauczycieli szkoły podejmują we wrześniu.

Gasiuk-Pihowicz: Stosowanie Konwencji Genewskiej w Polsce jest wynikiem decyzji politycznej

Agata Szczęśniak, OKO.press:Zaproponowała pani, żeby na rządowych stronach pojawiły się banery o tym, że w Polsce obowiązuje Konwencja Genewska. Dlaczego? Czy ta propozycja ma związek z pani doświadczeniami pomocy uchodźcom w przeszłości?

Kamila Gasiuk-Pihowicz, Koalicja Obywatelska: Prawie 10 lat temu pracowałam w biurze RPO, zajmowałam się między innymi sprawami cudzoziemców w Polsce, w tym osobami szukającymi ochrony międzynarodowej, które starały się o status uchodźcy.

Dzisiaj zapytałam ministra Dworczyka o funkcjonowanie przepisów Konwencji Genewskiej. Niestety z doświadczeń z kryzysu na granicy polsko-białoruskiej wynikało, że w Polsce te przepisy nie są wykonywane. Jak będzie w przypadku Ukrainy? Czy osoby uciekające przed wojną w Ukrainie, będą mogły korzystać z dobrodziejstw tej Konwencji. To znaczy: czy będą mogły przekroczyć polską granicę i uzyskać wparcie Rzeczypospolitej nawet, jeśli nie posiadają podstawowych dokumentów, takich jak paszport czy dowód osobisty. Minister Dworczyk potwierdził, że tak.

Jak pani rozumie słowa ministra Dworczyka? Powiedział „każdy, kto ucieka przed wojną”. Chodziło mu tylko o osoby uciekające przed wojną w Ukrainie czy mógł mieć na myśli wszystkich, którzy uciekają przed jakąkolwiek wojną, również w innych krajach?

Myślę, że miał na myśli każdego, kto ucieka z Ukrainy. Zastosowanie tej Konwencji nie jest wynikiem obowiązującego w Polsce prawa, ale decyzji politycznej. W przypadku kryzysu białoruskiego Konwencja nie działała. Co więcej, wydawano akty wykonawcze wprost sprzeczne z zapisami Konwencji. Natomiast w przypadku Ukrainy, jak się okazuje, Konwencja działa.

Przyjmuję te słowa jako bardzo ważną deklarację.

Chciałabym, żeby każda strona państwowa otwierała się banerem z informacją: „Ukraińcy, Ukrainki w Polsce mogą poszukiwać wsparcia bez wymaganych dokumentów”.

Dostałam bardzo wiele takich pytań do swojego biura poselskiego. Widzę, że ta kwestia musi być wyjaśniona. Ludzie nie są pewni, jak to działa.

Powołanie się na zapisy Konwencji Genewskiej jest najprostsze. Ale jest jeszcze druga droga: artykuł 32 ustawy o cudzoziemcach, który na mocy decyzji szefa Straży Granicznej daje możliwość wjazdu na terytorium RP na 15 dni. Bardzo często korzystali z tej możliwości Ukraińcy podczas poprzedniej wojny ukraińskiej. Wjeżdżali na terytorium RP, żeby się podleczyć, skorzystać z opieki medycznej, a potem wrócić.

Jest jeszcze inny problem: procedura uzyskiwania statusu uchodźcy w Polsce trwa długo. Liczyłabym na zmiany reorganizacyjne, rzucenie większych siły, które będą przyjmować takie wnioski i weryfikować.

Gdyby rząd skorzystał z pani pomysłu, na banerach musiałoby być napisane: „Nie dotyczy granicy z Białorusią”.

Konwencja obowiązuje niezależnie od odcinka polskiej granicy.

Pani pytanie i postulat były więc ironiczne. Wiemy, że polski rząd łamie Konwencję Genewską na granicy z Białorusią.

Jestem prawniczką. Dla mnie jest oczywiste, że pewne przepisy powinny być stosowane. Mogę tylko wyrazić podziw i podziękować tym wszystkim prawnikom, którzy działając pro publico bono, wkładają tak duże zaangażowanie, żeby wyegzekwować na polskim państwie zobowiązanie, które Polska wzięła na siebie lata temu.

To, co się dzieje w Polsce z literą prawa, jest dramatyczne. Wiemy to. Tym niemniej z pewną satysfakcją przyjmuję tę deklarację, że w Polsce Konwencja Genewska jednak będzie obowiązywała.

Mam nadzieję, że deklaracja ministra Dworczyka będzie podstawą do zastosowania tego prawa wobec wszystkich, którzy uciekają przed wojną i cierpieniem, chcą znaleźć bezpieczny dom na terytorium Polski.

Non stop odbiera pani wiadomości i telefony, również w trakcie naszej rozmowy. Co może pani powiedzieć na podstawie zgłoszeń, które pani dostaje: gdzie są najważniejsze problemy, które teraz powinny zostać rozwiązane?

Dzisiejsza noc była dramatyczna, dostałam sporo zgłoszeń. Na przykład dramatyczna historia dwójki dzieci, które pozostały w bombardowanej Winnicy. Na polskiej granicy czeka na nie mama. To 18-letnia dziewczyna, która ma pod opieką 15-letniego brata, ucznia pruszkowskiej podstawówki, do której uczęszcza mój synek. Tak trafiła do mnie ta skarga.

Bankomaty są puste. Nie można wybrać pieniędzy, biletów nie da się kupić. Komunikacja publiczna nie działa w sposób usystematyzowany. A to są w dalszym ciągu dzieci, na pewno nie mają takiej siły przebicia jak dorośli, żeby wywalczyć miejsce w jakimś transporcie do swojej mamy. Potrzebne jest wsparcie. Wiem, że takich spraw jest mnóstwo, ale akurat ta dwójka dzieci trafiła do mnie, możemy o nich konkretnie rozmawiać. Szukam kogoś, kto pomoże im dostać się do polskiej granicy i wydostać się z wojennego piekła. Może ktoś z czytelników OKO.press będzie mógł pomóc.

Kolejna sprawa: skarga dwóch dziewczyn, które mają Kartę Polaka. Polskie państwo powinno otoczyć je opieką. Stoją kilkanaście godzin na przejściu pieszym Medyka, które jest zamknięte. Uważam, że polskie władze powinny podjąć interwencję.

Minister Dworczyk mówił, że od strony Polski przejścia są otwarte, problemy są po stronie ukraińskiej, to Ukraińcy sobie nie radzą.

Nawet jeśli tak jest, polskie państwo ma obowiązki wobec osób, którym przyznało Kartę Polaka. Takich osób jest 75 tysięcy. Potrzeba zdecydowanych, konkretnych działań ze strony polskiego rządu, czas nagli, a sytuacja jest dramatyczna.

Należy pani do osób najgoręcej krytykujących polski rząd w kwestiach praworządności. Czy w obecnej sytuacji widzi pani obszary, gdzie można współpracować z polskimi władzami i w jaki sposób?

Dzisiaj widać, czym różni się Wschód od Zachodu. Bardzo mocno widać, że od Wschodu odróżniają nas wartości, na których była budowana Unia Europejska, takie jak praworządność, niezależne sądy, równe traktowanie obywateli. Bardzo ważne jest chronienie i wzmacnianie tych wartości w Polsce. Widać też, jaką siłą jest Unia Europejska, która razem z NATO może zadecydować o bezpieczeństwie w tej części świata.

W kwestiach ludzkiego życia, bezpieczeństwa zawsze będę starała się znaleźć wsparcie i będę starała się współpracować. To jest czas współpracy. Wszyscy powinniśmy starać się tym ludziom pomoc.

Nie zmienia to jednak mojej oceny sytuacji: musimy robić wszystko, żeby zakorzeniać Polskę na Zachodzie i budować w Polsce te wartości, na których zbudowana jest Unia Europejska – jeden z gwarantów naszego bezpieczeństwa.

OKO.PRESS

Więcej postów