Również w poniedziałek Putin i przywódcy separatystów w Donbasie podpisali umowy o przyjaźni, współpracy i wzajemnej pomocy z Rosją.
W orędziu Putin oskarżył USA i NATO, że „zignorowały” te żądania Rosji w sferze bezpieczeństwa, które – jak podkreślił – mają dla niej zasadnicze znaczenie.
Putin przekonywał, że odpowiedzi na projekt, który Rosja ogłosiła w grudniu – który Moskwa nazywa dokumentem o „gwarancjach bezpieczeństwa” – NATO i USA odpowiedziały „ogólnikami”.
„Nasze zasadnicze propozycje zostały zignorowane. Partnerzy zachodni jeszcze raz odpowiedzieli wyuczonymi formułkami o tym, że każde państwo ma prawo w sposób swobodny wybierać sposoby zapewnienia sobie bezpieczeństwa i wstępować do wszelkich sojuszy wojskowych” – powiedział Putin.
W orędziu stwierdził, że Ukraina to „nieodłączna część” historii Rosji i jej przestrzeni kulturowej. Ukraińców określił jako związanych z Rosjanami więzami pokrewieństwa; nazwał ich „towarzyszami” i „bliskimi ludźmi”.
Prezydent Rosji mówił ponadto, że:
– Wyrzutnie tarczy antyrakietowej USA w Polsce mogą być użyte do pocisków ofensywnych;
– Regularne wspólne ćwiczenia wojskowe NATO i Ukrainy są wymierzone przeciwko Rosji;
– Ukraina mogłaby, dzięki spadkowi z czasów ZSRR, pozyskać broń jądrową;
– Rosja otrzymała obietnicę, że NATO nie będzie rozszerzane na Wschód, ale obietnica ta nie została dotrzymana;
– Majdan nie przybliżył Ukrainy do demokracji, a odsunięciu prezydenta Wiktora Janukowycza od władzy – co nazwał „zamachem stanu” – na Ukrainie doszło do „pogromów”, „przemocy” i prześladowań, a siedem lat po tych wydarzeniach Ukraina jest „podzielona”.
– W Donbasie dochodzi do „koszmaru” i „ludobójstwa„, a Zachód „próbuje tego nie zauważać”.