Do groźnego wypadku lotniczego doszło w USA, w słynnym Miami na Florydzie. Do oceanu, tuż przy plaży pełnej turystów, wpadł helikopter. Maszyna spadła dosłownie kilka metrów od kąpiących się ludzi.
Do zdarzenia doszło w sobotę 19 lutego, około godz. 13.10. Wprost do Oceanu Atlantyckiego przy plaży South Beach w Miami wpadł helikopter.
Helikopter rozbił się tuż przy plaży
Śmigłowiec rozbił się pośród kąpiących się plażowiczów. Na szczęście nikomu w wodzie i na plaży nic się nie stało.
W sieci pojawiły się nagrania z momentu, gdy maszyna wpadła do wody. Widać, że dzielą ją dosłownie metry od kąpiących się plażowiczów.
Na jej pokładzie były dwie osoby, które zostały przewiezione do szpitala Jackson Memorial Hospital. Znajdują się w stabilnym stanie.
Wypadek helikoptera w Kalifornii
Amerykańskie media informują także o wypadku helikoptera tuż przy plaży w Newport Beach w Kalifornii, który miał miejsce również w sobotę, ale wieczorem – o godz. 18:30. Maszyną lecieli policjanci w odpowiedzi na wezwanie o zakłóceniu porządku.
Jeden funkcjonariusz zginął, a drugi doznał obrażeń. „Ten tragiczny wypadek służy jako przypomnienie o niebezpieczeństwie i ryzyku, na jakie codziennie narażają się nasi policjanci, aby chronić naszą społeczność” – mówiła burmistrz Huntington Beach Barbara Delgleize – cytowana w niedzielę przez CNN.
Huntington Beach i Newport Beach to sąsiadujące ze sobą nadmorskie miejscowości w hrabstwie Orange w Kalifornii.
Przyczyny katastrofy badają Krajowa Rada Bezpieczeństwa w Transporcie i Federalna Administracja Lotnictwa.