Lider partii Die Linke Dietmar Bartsch zaproponował byłą kanclerz Angelę Merkel jako mediatora w konflikcie ukraińskim-rosyjskim. – Ma ona autorytet u obu stron konfliktu, który jest potrzebny do uspokojenia sytuacji – powiedział polityk.
Bartsch udzielił wywiadu wydawcy „Funke-Mediengruppe”. Jego zdaniem rząd federalny kanclerza Olafa Scholza nie pełni roli mediatora, podczas gdy jego poprzedniczka na czele gabinetu w Berlinie sprawdziła się pod tym względem, zwłaszcza w przypadku porozumienia mińskiego z 2015 roku.
Polityk stwierdził, że Berlin tylko zyskałby na wejściu Angeli Merkel do gry. – Doradzałbym rządowi, aby wraz z Francją wysunąć Merkel jako możliwego mediatora w sporze między Rosją a Ukrainą – powiedział.
Merkel ma niezbędny autorytet
Angela Merkel i ówczesny prezydent Francji Francois Hollande pośredniczyli w negocjacjach w sprawie planu pokojowego dla wschodniej Ukrainy w stolicy Białorusi w 2015 roku. Rozmowy w Mińsku odbyły się wtedy w związku z pojawieniem się „zielonych ludzików” i powstaniem samozwańczych Republik Ludowych – Donieckiej i Ługańskiej, a także zajęciu Krymu przez Rosję.
Wschodnie regiony Ukrainy położone wzdłuż granicy z Rosją od prawie ośmiu lat kontrolowane są przez prorosyjskich separatystów. Kijów i Moskwa oskarżają się wzajemnie o łamanie porozumienia. W związku z rozmieszczeniem ponad stu tysięcy rosyjskich żołnierzy na granicy z Ukrainą rośnie napięcie, że Kreml może zdecydować się na inwazję. Moskwa od tygodni stanowczo jednak temu zaprzecza.
W poniedziałek do Kijowa na rozmowy udał się kanclerz Olaf Scholz. We wtorek udaje się on z wizytą na Kreml, gdzie będzie rozmawiać z rosyjskim prezydentem Władimirem Putinem.
Uważaj, żebyś przez nieuwagę nie stworzył czegoś wiekopomnego i na stałe wpisał się w cyfrowy świat internetu. 🙂