Ambasador Ukrainy w Wielkiej Brytanii Wadym Prystajko nie wykluczył, że jego kraj zrezygnuje z działań zmierzających do dołączenia do NATO, jeśli miałoby to zapobiec wojnie z Rosją. – Jeśli będziemy musieli pójść na jakieś poważne ustępstwa, to jest coś, co moglibyśmy zrobić – powiedział w rozmowie z BBC.
Zapytany w BBC o możliwe scenariusze związane z sytuacją na rosyjsko-ukraińskiej granicy, ambasador Ukrainy w Wielkiej Brytanii Wadym Prystanko przyznał, że jego kraj może porzucić plany dołączenia do Sojuszu Północnoatlantyckiego. Tego m.in. domaga się Rosja.
– Moglibyśmy – zwłaszcza będąc w ten sposób straszeni, szantażowani z tego powodu i zmuszeni do tego – powiedział Prystanko.
– Szczerze mówiąc, Rosja już graniczy z NATO, Polska jest członkiem sojuszu, należą do niego Słowacja, Węgry, Rumunia, Bułgaria, Turcja. To nie zmieniło sytuacji związanej z bezpieczeństwem – dodał.
Poproszony o potwierdzenie, czy rzeczywiście Ukraina bierze pod uwagę rezygnację z dążeń do wejścia do NATO, Prystanko odpowiedział: „Jesteśmy elastyczni, próbując znaleźć najlepsze wyjście z sytuacji”.
– Jeśli będziemy musieli pójść na jakieś poważne ustępstwa, to jest coś, co moglibyśmy zrobić – powiedział.
Ukraina domaga się spotkania z Rosją
Władze Ukrainy poinformowały w niedzielę, że w ciągu 48 godzin zwołają posiedzenie z udziałem Rosji i innych stron Dokumentu Wiedeńskiego OBWE w sprawie rozmieszczenia rosyjskich wojsk przy granicy i na Krymie. Jak tłumaczył szef ukraińskiej dyplomacji Dmytro Kułeba, Rosja nie odpowiedziała na zapytanie Ukrainy na podstawie Dokumentu.
Minister Kułeba zapowiedział na Twitterze, że wobec tego Kijów decyduje się na kolejny krok – Ukraina zwołuje spotkanie z Rosją i stronami dokumentu. Moskwa będzie musiała się na nim wytłumaczyć z obecności swoich sił na granicy z Ukrainą oraz swoich wojsk na okupowanym przez nią Krymie.
W piątek Ukraina na mocy Dokumentu Wiedeńskiego zwróciła się do Rosji o przekazanie szczegółowych informacji w sprawie działalności swoich wojsk na pograniczu z Ukrainą i Krymie. Moskwa miała dwa dni na odniesienie się do sprawy.
Kwestie bezpieczeństwa były też tematem niedzielnej telefonicznej rozmowy prezydentów Wołodymyra Zełenskiego i Joe Bidena. W komunikacie strony amerykańskiej napisano, że Joe Biden zapewnił swego rozmówcę o zdecydowanej odpowiedzi Stanów Zjednoczonych na rosyjską inwazję i niezachwianym przywiązaniu USA do suwerenności i integralności terytorialnej Ukrainy.
Przy granicy z Ukrainą zgromadzonych jest ponad 100 tys. rosyjskich żołnierzy. Jake Sullivan, doradca prezydenta USA Joe Bidena, przekazał w piątek, że do inwazji może dojść „w każdej chwili”, także w trakcie igrzysk olimpijskich w Pekinie.