Został skazany za posiadanie dziecięcej pornografii i próbował umówić się na seks z czternastolatką? O mieszkańcu zlokalizowanego w pobliżu Sejmu miasteczka Wolność poinformował Maciej Bajkowski, jeden z założycieli koczowiska. „Rzeczywistość okazała się paskudniejsza, niż myślałem. Andrzej wyleciał z namiotu” – napisał w mediach społecznościowych Bajkowski, zapowiadając wydanie specjalnego oświadczenia.
O jednym z mieszkańców koczowiska głośno w mediach społecznościowych zrobiło się pod koniec stycznia. Do pojawiających się plotek postanowił odnieść się Bajkowski.
„Doszły mnie słuchy (…) jakobym w namiocie Miasteczka Wolność ukrywał przestępcę. Jak w każdej plotce, i w tej jest jakiś cień prawdy. Faktem jest, że jeden z mieszkańców namiotu ma kłopoty z prawem, zupełnie nie związane z działalnością opozycyjną. Paskudne. Ale ani się nie ukrywa, ani tym bardziej nie ukrywam go ja. Do winy się przyznał, zgodził się na samoukaranie, czeka na termin zgłoszenia się do ZK” – napisał Bajkowski na Facebooku.
W kolejnych wpisach założyciel miasteczka poinformował o wydaleniu mieszkańca. „Rzeczywistość okazała się paskudniejsza niż myślałem. Andrzej wyleciał z namiotu” – poinformował Bajkowski.
Jak przekazał Bajkowski, okazało się, że osoba mieszkająca w koczowisku „została skazana za posiadanie pornografii dziecięcej. Dziś okazało się, że również szukał czternastolatek do seksu”.
Portal tvp.info skontaktował się z Bajkowskim. Na nasze pytanie, czy w miasteczku Wolność mieszkała osoba skazana za posiadanie pornografii dziecięcej odpowiedział: „Nie wiem, skąd macie takie informacje, ale nie są do końca prawdziwe”.
„Wszystko zostanie opisane w specjalnym oświadczeniu, które opublikujemy 16 lutego 2022 r., wraz z dokumentami sądowymi i informacją, kto robi brud w opozycji (imię nazwisko, adres i inne ciekawostki)” – dodał.
Miasteczko „Wolność” zlokalizowane jest w pobliżu Sejmu. Koczownicy mieszkają w nim od 10 marca 2016 roku.