Magdalena Skrętkowicz nie jest już rzeczniczką prasową nyskiej komendy. Stało się to po tym, kiedy portal interia.pl ujawnił, że na zwolnieniu chorobowym odpoczywała w ciepłych krajach. To może być dopiero początek kłopotów pani oficer. Grozi jej też postępowanie dyscyplinarne.
Portal opisał, że nyska policjantka wyjechała na Karaiby, choć formalnie przebywała na chorobowym. Kobieta jakoś się nie kryła ze swoją podróżą, bo na swoich mediach społecznościowych opublikowała zdjęcia z bajecznej podróży. Mimo tego, dziennikarzowi który pytał ją o to, zaprzeczyła, że była na Karaibach. Interię musiał zawiadomić ktoś dobrze poinformowany, bo do dziennikarzy trafiły nawet kopie biletów z wyjazdu. Jednak nie jest to przestępstwo, bo wystarczy, że policjantka przyniesie zaświadczenie od lekarza, że dla poprawy jej zdrowia konieczna była zmiana otoczenia. Jak mówią nasi informatorzy, takie przypadki w nyskiej policji już się zdarzały.
Postępowanie dyscyplinarna grozi jej za co innego. Zgodnie z ustawą o policji (art. 64), każdy policjant jest obowiązany powiadomić swojego bezpośredniego przełożonego o planowanym wyjeździe zagranicznym poza obszar Unii Europejskiej na więcej niż 3 dni. Złożenie takiego raportu przez funkcjonariusza na zwolnieniu lekarskim, byłoby rzeczą co najmniej dziwną. Natomiast jeśli policjantka tego nie zrobiła, to naruszyła ustawę o policji, za co grozi jej postępowanie dyscyplinarne.
Pojawienie się w ogólnopolskich mediach informacji o policjantce z Nysy trudno nie wiązać z głośną sprawą komendanta nyskiej policji Edwarda Flagi. Magdalena Skrętkowicz należała do jego ulubienic. Jego podwładni oskarżają go o mobbing, którego wynikiem była fala odejść z nyskiej komendy. Wiąże się też z tym sprawa Arkadiusza Sz. byłego prominentnego polityka PiS, złapanego przez nyskich policjantów na złym parkowaniu. Potem okazało się, że od lat nie miał on prawa jazdy, co nie przeszkadzało mu w poruszaniu się samochodem.
Sąd ostatecznie za to go skazał, co wiązało się dla niego z utratą mandatu radnego Opola. W trakcie procesu okazało się, że Arkadiusz Sz. jest dobrym kolegą Adama Tychowicza, zastępcy komendanta opolskiej policji. Tychowicz to zaś, jak twierdzą nasi informatorzy, przyjaciel komendanta nyskiej policji Edwarda Flagi zapewniający mu trwanie na stanowisku, pomimo pojawiających się wielu kontrowersji wokół niego.