Drony dla wojska. Pozyskano 100 sztuk. Będzie dokładka?

dziennik-polityczny.com

wkrótce poznamy decyzje dotyczące programów dronowych, zapowiedzianych przez Mariusza Błaszczaka pod koniec 2021 r. Jest wśród nich zakup dużej liczby tzw. amunicji krążącej. W 2017 r. MON podpisało umowę na zakup tysiąca takich minidronów – kamikadze produkowanych przez Grupę WB. Pozyskano 100 sztuk. Będzie dokładka?

Miniony rok, a zwłaszcza jego końcówka, pełny był informacji na temat planów zakupów dronów dla polskiej armii oraz spekulacji wokół doniesień o rzekomej niekompetencji towarzyszącej ich zakupom.

MON na Twitterze, z którego w ostatnim czasie żołnierze dowiadują się o zakupach dla armii, poinformowało o postępowaniu na bezzałogowe statki powietrzne (bsp) w programach Gryf oraz Ważka. Na 2022 r. resort zapowiedział też wznowienie dostaw dronów FlyEye oraz pozyskanie dużej liczby amunicji krążącej w ramach zadania Gladius (łac. miecz rzymskich legionistów).

Bezzałogowiec/dron i amunicja krążąca to dwa odmienne systemy, które obowiązują odmienne przepisy. Amunicja krążąca to środek bojowy, który może być używany przez każdego przeszkolonego żołnierza. Do lotów BSL potrzebne są specjalne wymagania – żołnierz musi uzyskać uprawnienia pilota bezzałogowców.

Innymi słowy, amunicja krążąca może być bardziej elastycznie używana na polu walki, na przykład z użyciem przenośnych i uproszczonych systemów naprowadzania na cel. 

Właśnie zakupu amunicji krążącej na potrzeby WP dotyczyły zapytania poselskie złożone przez opozycję. Zainteresowanie posłów tymi systemami bojowymi wynikało niewątpliwie z kontrowersji wokół ich zakupu, o których pisał w wykradzionych przez hakerów mailach minister Michał Dworczyk, szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów.

Kontrowersyjne zakupy

Przypomnijmy tę korespondencję, bo jest ważna dla tematu, choć politycy PiS nie odnoszą się do prawdziwości poszczególnych maili, twierdząc, że to element dezinformacji i manipulacji.

Niektórzy jednak potwierdzili ich autentyczność. Jarosław Kaczyński, prezes PiS, w wywiadzie dla Interii powiedział, że z punktu widzenia historyków to bardzo dobrze, że maile ujrzały światło dzienne. Dlatego przy ich cytowaniu rzadko już używane jest zastrzeżenie „rzekomo”.

W jednym z maili minister Dworczyk komentuje zamówienie w 2017 r. przez MON w PGZ bezzałogowców za cenę 800 mln zł. Miał to być, jak wynika z dalszej części korespondencji, jeden z przykładów niekompetencji, nieudolności i wyrzucania milionów w błoto, towarzyszących zakupom w wojsku.

Świetny na testach

Dodatkowo Dworczyk komentuje, że podlewane jest to “obrzydliwym sosem bogoojczyźnianych frazesów” i przypomina, jak przyczynił się do zablokowania kontraktu na drony uderzeniowe z PGZ. Zażądał testów porównawczych z Warmate. Okazało się, że drony PGZ istnieją wyłącznie w fazie wstępnych prototypów. Testy trzech egzemplarzy okazały się totalną klęską.

wnp.pl

Więcej postów