W środę 19 stycznia przed senacką nadzwyczajną komisją ds. wykorzystywania Pegasusa stanął senator KO Krzysztofa Brejza, który miał być inwigilowany w czasie, kiedy był szefem sztabu wyborczego Platformy Obywatelskiej w 2019 r. Według kanadyjskiego laboratorium Citizen Lab Brejza był wówczas podsłuchiwany 33 razy.
Posiedzenie komisji rozpoczęło się o godz. 10.30. Poza Krzysztofem Brejzą na pytania senatorów odpowiadać będą eksperci prawni: prof. dr hab. Dobrosława Szumiło-Kulczycka z Uniwersytetu Jagiellońskiego, dr Adam Behan z Uniwersytetu Jagiellońskiego oraz dr Maciej Fingas z Uniwersytetu Gdańskiego.
Jak zapowiedział na początku obrad szef komisji senator Marcin Bosacki z KO, wysłuchana zostanie też adwokat Dorota Brejza, żona senatora i jego pełnomocniczka prawna.
Tutaj możesz obejrzeć posiedzenie senackiej komisji na żywo:
– Sprawa ma źródła w pierwszym rządzie PiS w latach 2005-2007. W tamtym czasie doszło do szeregu nadużyć prawa, ogromnej prowokacji przeciw wicepremierowi śp. Andrzejowi Lepperowi – powiedział Krzysztof Brejza. Dodał, że w 2011 r. był autorem raportu końcowego komisji ds. nacisków. Jego zdaniem, komisja ustaliła nielegalne naciski na służby i wyłudzanie zgód sądów na stosowanie nielegalnych podsłuchów. Senator przypomniał też, że ministrowie Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik, odpowiedzialni za służby specjalne, zostali skazani za przekraczanie uprawnień.
– Wrócili do władzy i metod, które najbardziej lubią w polityce – podkreślił senator. Zdaniem Brejzy atak na niego jest zemstą za to, że ujawniał „skalę nieprawidłowości w państwie zarządzanym przez Jarosława Kaczyńskiego”. Senator stwierdził, że był poddany „permanentnej, sześciomiesięcznej inwigilacji” w czasie kampanii wyborczej do Sejmu w 2019 r.
– Jarosław Kaczyński obiecywał Budapeszt w Warszawie, a ja mam wrażenie, że to jest Moskwa – powiedział Brejza.
Szef komisji Marcin Bosacki Bosacki zapytał, czy Brejza widzi powiązania czasowe między datami ataków Pegasusem a ważnymi wydarzeniami politycznymi w kampanii wyborczej w 2019 roku. Senator PO odpowiedział, że włamania do jego telefonu wiążą się z jego kandydowaniem do Parlamentu Europejskiego, działalnością komisji śledczej w sprawie Amber Gold, zgłoszeniem go jako kandydata do PKW oraz ustalaniem list wyborczych do Sejmu i Senatu. – Ten proces tworzenia list był monitorowany. Ataki ustały kilka dni po wyborach – powiedział Brejza.
Bosacki skomentował, że kalendarium podsłuchów, które przedstawił Brejza, „jest wstrząsające”.
– Skala wypalania mnie w kampanii, wypalania przez służby, niszczenia mnie, rodziny jest ogromna. W czasie kampanii było 400 materiałów w telewizji rządowej – powiedział Brejza. Dodał, że telewizja tworzyła narrację, że „uczestniczył w przestępczym procederze”. Jego zdaniem, wartość tych materiałów w mediach publicznych wynosiła 13 mln zł.
W przyszłym tygodniu komisja senacka ma wezwać mecenasa Romana Giertycha i prokurator Ewę Wrzosek, którzy również mieli być inwigilowani przez system Pegasus. Szef komisji Marcin Bosacki z KO nie wykluczył też zaproszenia Adama Hofmana.
Senacka Komisja Nadzwyczajna „do spraw wyjaśnienia przypadków nielegalnej inwigilacji, ich wpływu na proces wyborczy w Rzeczypospolitej Polskiej oraz reformy służb specjalnych” została powołana w środę 12 stycznia. Szefem komisji został Marcin Bosacki (KO), a zasiadają w niej także: Sławomir Rybicki (KO), Magdalena Kochan (KO), Michał Kamiński (KP-PSL), Gabriela Morawska-Stanecka (PPS), Jacek Bury (Polska 2050) oraz Wadim Tyszkiewicz (Koło Senatorów Niezależnych). Przeciwko powołaniu komisji opowiedzieli się senatorowie PiS, z wyjątkiem Jana Marii Jackowskiego.
Pierwsze merytoryczne posiedzenie senackiej komisji nadzwyczajnej ds. nielegalnej inwigilacji odbyło się w poniedziałek 17 stycznia. Świadkami byli eksperci z kanadyjskiej grupy Citizen Lab.
We wtorek 18 stycznia przed komisją senacką stanęli prezes Najwyższej Izby Kontroli Marian Banaś oraz jego poprzednik Krzysztof Kwiatkowski. Jak poinformował senator Kwiatkowski, został zwolniony przez obecnego szefa NIK z zachowania tajemnicy kontrolerskiej. – Powiem nie tylko całą prawdę, ale także wszystko co wiem – zapowiedział były szef NIK. I pokazał nieujawniane dotąd dokumenty.
Citizen Lab to działająca przy Uniwersytecie w Toronto grupa ekspertów, która bada m.in. przypadki inwigilacji przy użyciu opracowanego przez izraelską spółkę NSO Group oprogramowania Pegasus. Niedawno agencja prasowa Associated Press, powołując się właśnie na ustalenia Citizen Lab, poinformowała, że przy użyciu Pegasusa inwigilowani byli: senator KO Krzysztof Brejza, adwokat Roman Giertych i prokurator Ewa Wrzosek. Według Citizen Lab, do telefonu Brejzy miano się włamać 33 razy w okresie od 26 kwietnia 2019 r. do 23 października 2019 r. Polityk był wówczas szefem sztabu KO przed wyborami parlamentarnymi. Ustalenia ekspertów z Kanady dotyczące telefonu Brejzy potwierdził później Donncha O’Cearbhaill, ekspert z Amnesty International Security Lab.
Według amerykańskiej agencji prasowej Associated Press, powołującej się na ustalenia działającej przy Uniwersytecie w Toronto grupy Citizen Lab, za pomocą oprogramowania Pegasus inwigilowany był właśnie Brejza, a także adwokat Roman Giertych i prokurator Ewa Wrzosek. Według Citizen Lab do telefonu Krzysztofa Brejzy miano się włamać 33 razy w okresie od 26 kwietnia 2019 r. do 23 października 2019 r. Polityk był wówczas szefem sztabu KO przed wyborami parlamentarnymi.