Solidarna Polska uderza w “Polski ład”. Za niedociągnięcia obwinia premiera

Solidarna Polska uderza w „Polski ład”

Twarzą Polskiego Ładu jest premier Mateusz Morawiecki; jako Solidarna Polska z zaskoczeniem przyjęliśmy zamieszanie z początku roku związane z zaliczkami; zaplecze premiera mówiło, że wdrożenie pakietu reform podatkowych jest pieczołowicie przygotowane – powiedział wiceszef MS Michał Woś.

W wywiadzie dla Programu Pierwszego Polskiego Radia wiceminister sprawiedliwości został zapytany o odpowiedzialność za Polski Ład.

Woś podkreślił, że zaplecze eksperckie premiera przedstawiło Polski Ład jako “pieczołowicie” przygotowany program, w wyniku którego zyska (albo będzie on dla nich neutralny) 18 mln Polaków.

“Jako Solidarna Polska z zaskoczeniem przyjęliśmy to zamieszanie z początku roku związane z zaliczkami. Oczywistym jest, że twarzą Polskiego Ładu jest pan premier Mateusz Morawiecki, jego zaplecze mówiło, że wdrożenie pakietu reform podatkowych jest pieczołowicie przygotowane. Dlatego odnotowaliśmy to z zaskoczeniem” – powiedział Woś. Zaznaczył przy tym, że nie myli się ten, kto nic nie robi.

Zapytany, jak wyglądają relacje Solidarnej Polski z Kancelarią Premiera, Woś oświadczył, że zarówno zaplecze Zbigniewa Ziobry, jak i Mateusza Morawieckiego, są profesjonalistami. “Realizujemy to, co obiecaliśmy Polakom w ramach programu wyborczego Zjednoczonej Prawicy, bo wszyscy mamy świadomość, że jeśli nie będzie rządziła Zjednoczona Prawica, to będą rządziły siły, które wprost nie będą przejmowały się działaniami Unii Europejskiej, czy zakusami na polską niepodległość i suwerenność” – podkreślił.

“To nie jest gra o jakieś cząstkowe ambicje, czy szorstkie przyjaźnie, tylko tu jest realne działanie na rzecz i korzyść interesu Rzeczypospolitej” – powiedział Woś. Zapewnił, że Zjednoczona Prawica działa dla Polski i w jej interesie, zaś alternatywą dla rządów ZP są rządy, które “niepodległość Polski będą miały za nic” i będą oddawały UE jej suwerenność.

Wiceminister sprawiedliwości podkreślił, że Solidarna Polska jest koalicjantem PiS, który zachowuje lojalność w zakresie programu i tego, “na co się umawiano”. “Jednocześnie mamy odrębne zdania. Przestrzegaliśmy przed mechanizmem warunkowości, ale zapadły inne decyzje i została wyrażona przez Polskę zgoda. Przestrzegaliśmy przed fatalną polityką klimatyczną, dzisiaj widzimy, co się dzieje” – wyliczył Woś.

“To nie jest mówienie: +a nie mówiliśmy?+, tylko to jest pokazywanie, że prognozy, które stawiamy, sprawdzają się szybciej, niż nam się wydaje, czasami wbrew temu, co mówi zaplecze eksperckie pana premiera” – zaznaczył.

Wskazywał, że nieporozumienia, które się zdarzają w Zjednoczonej Prawicy, nie dotyczą spraw personalnych, tylko programowych. “To są sprawy programowe, o to, jak rozumiemy interes Polski, co jest najbardziej właściwe dla Polski. A zawsze liderem, fundamentem, osobą spajającą Zjednoczoną Prawicę jest i będzie pan prezes Jarosław Kaczyński” – powiedział Woś.

1 stycznia weszła w życie podatkowa część Polskiego Ładu. Jedną z najważniejszych zmian, jakie wprowadza program w podatkach, jest podniesienie kwoty wolnej do 30 tys. zł oraz progu dochodowego do 120 tys. zł. Jednocześnie znikła ulga umożliwiająca odliczanie od podatku części (7,75 proc.) składki zdrowotnej, wynoszącej 9 proc. Ma to zrekompensować tzw. ulga dla klasy średniej, czyli osób zarabiających miesięcznie od 5 tys. 701 zł do 11 tys. 141 zł.

Na początku stycznia media informowały jednak o grupach zawodowych i społecznych, które po 1 stycznia otrzymały wyraźnie niższe wypłaty (m.in. niektórzy nauczyciele, funkcjonariusze służb mundurowych, emeryci). Przedstawiciele rządu zapowiedzieli zmiany, które mają – według nich – naprawić skutki wejścia w życie Polskiego Ładu. Minister finansów podpisał m.in. rozporządzenie zmieniające technikę poboru zaliczek na podatek dochodowy.

Według resortu finansów, dzięki tym przepisom osoby, które otrzymały mniejszą pensję w styczniu, dostaną jak najszybciej wyrównanie wypłaty pensji. Chodzi – jak wskazano – m.in. o nauczycieli i służby mundurowe. Zaznaczono, że rozporządzenie wprowadza też rozwiązanie, które spowoduje, że nauczyciele akademiccy, których obowiązują inne zasady naliczania kosztów uzyskania przychodów, a zarabiający do 12 800 zł brutto, również otrzymają zwrot nadpłaconych zaliczek.

BANKIER.PL

Więcej postów