PiS chce odwołać polskiego ambasadora w Czechach! Bo skrytykował rząd. Poszło o Turów

Ambasador RP w Czechach Mirosław Jasiński – mówiąc kolokwialnie – mocno nagrabił sobie u szefa rządu. Skrytykował polskie władze za sposób rozwiązywania sporu o kopalnię Turów, w którym obie strony (Warszawa i Praga) próbują okopać się na swoich stanowiskach. – Premier Mateusz Morawiecki zdecydował o rozpoczęciu procedury odwołania ambasadora Polski w Republice Czeskiej; nie ma zgody na skrajnie nieodpowiedzialne wypowiedzi ws. kopalni w Turowie – przekazał w czwartek rzecznik rządu Piotr Müller.

Mirosław Jasiński, czyli ambasador Polski w czeskiej Pradze udzielił wywiadu „Deutsche Welle”. Jasiński zarzucił w nim przedstawicielom polskiej strony „brak zrozumienia i brak chęci podjęcia dialogu” z Czechami w sprawie Turowa. Chodzi oczywiście o konflikt, który rozgorzał po rozstrzygnięciu Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Ten bowiem nakazał Polsce natychmiastowe wstrzymanie wydobycia w kopalni Turów do czasu merytorycznego dogadania się Czech z Polską. Kraj nasz został oskarżony o tolerowanie sytuacji, w której w przez polską kopalnię dewastowane jest środowisko naturalne u naszych południowych sąsiadów. Dodatkowo TSUE nałożyło na Polskę kary za brak odpowiedzialnej reakcji. Kary te idą w grube miliony złotych. Problem utknął w martwym punkcie. Warszawa nie chce płacić drakońskich kar, a Praga nie chce z nich rezygnować.

– To był brak empatii, brak zrozumienia i brak chęci podjęcia dialogu. I to w pierwszym rzędzie z polskiej strony. W końcu podobne rzeczy zdarzały się i w Bełchatowie czy Koninie i nikt tam z tego nie robił afery – twierdził Jasiński w rozmowie z „Deutsche Welle”. Stwierdził jednocześnie, że „problem powinien był być rozwiązany nawet nie na poziomie prezesów, ale dyrektorów technicznych kopalni”, bo „każda poważna firma ma przecież oddział zajmujący się naprawianiem szkód”.

W czwartek 6 grudnia na profilu rzecznika rządu Piotra Mullera na Twitterze pojawił się komunikat: „Premier Morawiecki zdecydował o rozpoczęciu procedury odwołania ambasadora Polski w Republice Czeskiej. Nie ma zgody na skrajnie nieodpowiedzialne wypowiedzi ws. kopalni w Turowie. Każdy polski dyplomata ma obowiązek dbać o polskie interesy” – napisał rzecznik rządu.

Decyzja o odwołaniu ambasador RP w Pradze Mirosława Jasińskiego jest pokłosiem wywiadu, jakiego urzędnik udzielił niemieckiemu „Deutsche Welle” i który dotyczył sporu o kopalnię Turów. Jasiński został zapytany m.in. czy jego zdaniem konflikt strony czeskiej z polską uda się rozwiązać polubownie.

– W ogóle nie dopuszczam, żeby była jakaś inna możliwość – powiedział ambasador. – W tej chwili jednak czeskie ministerstwa pracują nad exposé premiera. Dla nas to niekorzystne, bo trudno ustalić terminy spotkań. Tak naprawdę chyba jednak pozostało bardzo niewiele szczegółów niedopracowanych technicznie. Sądzę, że uda się to zakończyć podczas jednego spotkania na poziomie ministerstw środowiska. Liczę na to, że potem stosunkowo szybko spotkają się premierzy – kontynuował.

Mówiąc o genezie sporu o Turów, Jasiński ocenił, że „to był brak empatii, brak zrozumienia i brak chęci podjęcia dialogu – i to w pierwszym rzędzie z polskiej strony”. – W końcu podobne rzeczy zdarzały się i w Bełchatowie czy Koninie i nikt tam z tego nie robił afery – powiedział.

Mirosław Jasiński oficjalnie objął urząd ambasadora RP w Pradze 20 grudnia ubiegłego roku. W placówce dyplomatycznej RP w Pradze nie było ambasadora od czerwca 2020 r., gdy prezydent Andrzej Duda odwołał ze stanowiska, w związku z zarzutami o mobbing pracowników, Barbarę Ćwioro.

FAKT.PL

Więcej postów