Bacznie przyglądamy się również granicy z Ukrainą; także ten kierunek musimy brać pod uwagę – ocenił w poniedziałek komendant główny Straży Granicznej gen. dyw. SG Tomasz Praga. Dodał, że chodzi o niebezpieczeństwo przerzucania migrantów z Białorusi na Ukrainę skąd mogliby się dostać do Polski.
Komendant Główny SG poinformował podczas dzisiejszego posiedzenia sejmowej komisji administracji i spraw wewnętrznych, że służby monitorują również sytuację na granicy z Ukrainą.
– Ten kierunek musimy brać pod uwagę, zwłaszcza granicę białorusko-ukraińską, a później przerzucanie [migrantów] na nasz odcinek, czyli polsko-ukraiński – powiedział szef SG.
Dodał, że jeśli do takiej sytuacji dojdzie, to – ze względu na system ochrony granicy – główne uderzenie powinno w większej mierze pójść na odcinek ukraińsko-słowacki.
– Tutaj może nam pójść odprysk chociażby na stronę polską z odcinka słowacko-polskiego. Przyglądamy się temu, jesteśmy w kontakcie, mamy również oficera łącznikowego po stronie ukraińskiej – dodał.
Zwrócił jednocześnie uwagę na to, że po stronie ukraińskiej „nadal jest duża korupcja i służby ukraińskie są niestety narażone na jej działanie”. Dodał, że istnieją tam również bardzo dobrze zorganizowane grupy przestępcze.
Pytany o sytuację na Litwie wskazał, że również tam Polska ma oficera łącznikowego, który ma dostęp do wszystkich baz danych. Zaznaczył, że kilka miesięcy temu została również specjalnie powołana grupa operacyjna, a działania operacyjne są konsultowane ze strona litewską.
Ponadto wskazał, że raz w tygodniu odbywają się spotkania niejawne po stronie litewskiej i polskiej, gdzie uzgadniane są niektóre działania. W zespole jest m.in. niemiecki, a także łotewski oficer łącznikowy.
Od 2 września w przygranicznym pasie z Białorusią obowiązuje stan wyjątkowy. Obejmuje on 183 miejscowości. Został wprowadzony na 30 dni na mocy rozporządzenia prezydenta Andrzeja Dudy, wydanego na wniosek Rady Ministrów.