Kiedy służby dwoją się i troją, by namierzyć hakerów, którzy uderzyli w rząd, jeden z ważnych polityków prawicy wystawia się na atak! Fakt podpatrzył, jak Antoni Macierewicz w czasie obrad Sejmu loguje się na prywatnych kontach w internecie. Jego hasła i wrażliwe dane mogło widzieć nawet kilkadziesiąt osób! Eksperci nie mają wątpliwości – sprawny haker w mgnieniu oka przejąłby konta Macierewicza.
Macierewicz to były szef MON, a obecnie członek Komisji Obrony Narodowej. Dodatkowo od lat zajmuje się wyjaśnianiem przyczyn katastrofy smoleńskiej. Ma więc dostęp do ważnych tajemnic. Mimo apeli premiera Mateusza Morawieckiego o szczególną ostrożność Macierewicz wpisywał swoje hasła w obecności wielu osób, fotoreporterów i kamerzystów!
Antonii Macierewicz i logowanie na prywatne konta. Co na to ekspert?
– Jeżeli by to obserwował bardzo sprawny haker i do tego jeszcze byłby w stanie włączyć się w operację na komputerze, którą robi Macierewicz, to byłoby to zagrożenie dla bezpieczeństwa. Nie powinno się tak robić! – przestrzega ekspert ds. bezpieczeństwa Piotr Niemczyk w rozmowie z Faktem.
– Jest dobry zwyczaj, żeby zasłaniać kamerki w laptopach i tak samo nie powinno się otwierać laptopa, wpisywać danych osobowych i hasła w taki sposób, żeby ktoś to mógł podejrzeć – dodaje współtwórca Urzędu Ochrony Państwa. Niemczyk podkreśla, że ktoś obserwujący Macierewicza mógłby bez trudu odgadnąć hasło po tym, jak układa ręce na klawiszach laptopa w momencie jego wprowadzania.
Plus dla Antoniego Macierewicza
Ekspert chwali jednak byłego szefa MON za dwustopniowe uwierzytelnianie, potwierdzane przez telefon. – Trzeba być dużej klasy specjalistą, żeby ten sygnał przechwycić i włamać się do systemu zamiast Macierewicza – mówi nam Niemczyk.
Chcieliśmy zapytać posła PiS o to, dlaczego nie przestrzega zasad bezpieczeństwa, ale nie odpowiedział na nasze prośby o kontakt.
Do tej niepokojącej sytuacji doszło w nocy ze środy na czwartek. W ławach sejmowych odbywała się zagorzała dyskusja. Pod głosowanie zostały poddane wnioski o odwołanie jednych z najważniejszych polityków w naszym państwie: wicemarszałka Sejmu Ryszarda Terleckiego, szefa MSWiA Mariusza Kamińskiego, szefa aktywów państwowych Jacka Sasina oraz szefa kancelarii premiera Michała Dworczyka. Przedstawiciele PiS mogli wyjść z sali sejmowej z ulgą, gdyż na swoich stanowiskach zostali.
Sprawa cyberataków na Polskę zaistniała publicznie dwa tygodnie temu. Wówczas szef KPRM Michał Dworczyk oświadczył, że w związku z doniesieniami dotyczącymi włamania na jego skrzynkę e-mail i skrzynkę jego żony, a także na ich konta w mediach społecznościowych, poinformowane zostały stosowne służby państwowe. Podkreślił jednocześnie, że „w skrzynce mailowej będącej przedmiotem ataku hakerskiego nie znajdowały się żadne informacje, które miały charakter niejawny, zastrzeżony, tajny lub ściśle tajny”.
fakt.pl