Żołnierze szykanowani ze względu na…zarost? Poseł przeciwstawia się niejasnemu regulaminowi

Żołnierze szykanowani

Temat zarostu w polskim wojsku powraca jak bumerang. Nie do końca jasne przepisy dotyczące tego, jaki zarost powinien mieć żołnierz pozostają polem do interpretacji przez dowódców oraz samych żołnierzy. W kuluarach słychać głosy niezgody dotyczące tego, aby dyskryminować żołnierzy ze względu na dłuższy zarost, który może m.in. chronić żołnierzy przed nasłonecznieniem lub być efektem chorób skóry, z którymi walczą wojskowi. W rozmowie z „Super Expressem” poseł Paweł Szramka wyjawia, dlaczego zainteresował się tematem.

Paweł Szramka(obecnie koło poselskie „Polskie Sprawy”, kiedyś Kukiz’15) w sprawie niejasnych przepisów dotyczących zarostu w wojsku interpelował dwa razy. Pierwszy raz w 2019 r. Po raz drugi, Paweł Szramka podjął temat w czerwcu br. Dlaczego właściwie polityk zajął się tematem, który na pierwszy rzut oka wydaje się mało ważny? – Niechciałbym, żeby żołnierze byli traktowani gorzej przez taką banalną rzecz jak zarost. Dziwne jest to, że żołnierz musi być ogolony wyjeżdżając na misję, ale uczestnicząc w niej, już nikt nie zwraca na to uwagi. Ponadto przepisy są bardzo nieprecyzyjne i każdy dowódca może interpretować je na swój sposób. Warto tę sprawę doprecyzować – powiedział „SE” Szramka. Polityk, który pełnił służbę w wojsku, zauważa, że kwestia dotycząca zarostu jest o tyle frapująca, iż broda na twarzy żołnierza nie musi oznaczać niedbalstwa. Czasem jest to kwestia zdrowia lub po prostu wyboru. – Sam mam zarost i jest mi z nim dobrze. Nie ma żadnego sensownego argumentu, aby ograniczać żołnierzom możliwość jego posiadania, niezależnie od tego, czy jest to związane że zdrowiem czy po prostu że względów estetycznych – zauważa.

Co przedstawiciele Ministerstwa Obrony Narodowej odpowiedzieli Szramce na pierwszą interpelację?

„Odpowiadając, z upoważnienia Ministra Obrony Narodowej, na interpelację Pana Posła Pawła Szramki w sprawie niezrozumiałych decyzji wobec żołnierzy posiadających zarost (nr 33586), uprzejmie informuję, że wytyczne Dowódcy Operacyjnego dotyczyły żołnierzy, którzy posiadają zaświadczenia lekarskie ze względu na przewlekłe stany zapalne skóry twarzy i wymagają długotrwałej opieki specjalistycznej. W rejonach pełnienia służby przez polskich żołnierzy wysokospecjalistyczna pomoc medyczna w tej dziedzinie nie jest możliwa ze względu na polowy charakter służby zdrowia w Polskich Kontyngentach Wojskowych, ukierunkowana raczej na leczenie urazowe (rany postrzałowe i powstające wskutek wybuchów). Dodatkowo informuję, że Regulamin Ogólny Sił Zbrojnych RP dopuszcza noszenie brody ze względów medycznych lub za zgodą dowódcy jednostki” – brzmiała treść odpowiedzi na interpelację Szramki, do której ustosunkował się sekretarz stanu w Ministerstwie Obrony Narodowej Wojciech Skurkiewicz.

Czy rzeczywiście kwestia zarostu jest błahostką? Jeden z żołnierzy opowiada nam, co go spotkało, gdy ze względów zdrowotnych został zmuszony do zapuszczenia delikatnego zarostu. – Biorąc udział w kursie w jednym z Centrów Szkolenia, podczas zajęć odwiedzili Nas Komendant i jego Zastępca: Nie zapomnę jak Zastępca Komendanta podszedł do mnie i zapytał mnie czy nie stać mnie na maszynki.           Zameldowałem wtedy, że mam duże problemy z goleniem twarzy dlatego noszę zarost i że posiadam zwolnienie. Niestety moja odpowiedź nie spodobała się ZS- komendanta i odpowiedział mi wtedy, cytuję: Że Pan Komendant (Komendant Centrum) jest doktorem i z miłą chęcią wyleczy mnie z moich dolegliwości…”. Po zajęciach musiałem stawić się u mojego dowódcy kursu, który jasno dawał mi do zrozumienia co mam zrobić… Dziwne było to dla mnie, gdyż w czasie kursu widziałem 3 żołnierzy centrum w tym 2 oficerów, którzy posiadali dosyć dużą brodę, a nie zarost. Najwyraźniej st. szeregowy to za niski stopień by nosić zarost – mówi nam i dodaje. – Kiedyś wraz z kolegą (też z zarostem) zostałem przestawiony w szyku podczas jednej z ważnych uroczystości wojskowych, gdyż jak usłyszałem od jednego z oficerów starszych: nie wyglądamy jak prawdziwi żołnierze – właśnie przez zarost i jak to będzie wyglądać na zdjęciach. Regularne sprawdzanie wyciągu z rozkazu o posiadaniu zaświadczenia lekarskiego. Regularne zwracanie uwagi, a nawet dziwne docinki nawet gdy przełożeni wiedzą o posiadanym zwolnieniu. To tylko kilka z takich sytuacji, a jest ich wiele – podsumowuje ze smutkiem. Zdaniem żołnierza punkt dotyczący zarostu jest interpretowany w sposób dowolny, w zależności od dowódcy. – W każdej jednostce interpretują ten przepis po swojemu. Tym bardziej po piśmie, które zostało wysłane w 2019 roku przez DO RSZ. Dowódcy wywierają nacisk na żołnierzach, którzy noszą zarost. W jednej jednostce – krótko i schludnie oznacza całkowity brak zarostu, a w innej długi na 1 cm. Itp. Straszenie komisjami lekarskimi itd – mówi „SE”.

„Super Express” postanowił napisać do Sztabu Generalnego Wojska Polskiego, aby dowiedzieć się, kiedy wspomniany zapis może zostać uszczegółowiony. – Trwają prace dotyczące nowelizacji Regulaminu Ogólnego Sił Zbrojnych RP, w tym m.in. kwestii posiadania zarostu przez żołnierzy. Prowadzone są szerokie konsultacje i uzgodnienia środowiskowe, które pozwolą na wypracowanie optymalnych rozwiązań – mówi nam płk Joanna Klejszmit, rzeczniczka prasowa SGWP.

Kim właściwie jest Paweł Szramka? Polityk zasłynął podczas jednego z głosowań w Sejmie, w którym jako jeden z nielicznych zagłosował przeciw podwyżkom dla polityków.

SE.PL

Więcej postów