Sprawa ma związek m.in. z włamaniem na skrzynkę pocztową szefa Kancelarii Premiera Michała Dworczyka. W tej sprawie Prokuratura Okręgowa w Warszawie wszczęła już oficjalne śledztwo.
We wtorek 8 czerwca w nocy Dworczyk napisał na Twitterze, że w związku z doniesieniami dotyczącymi włamania na jego skrzynkę email i skrzynkę jego żony, a także na ich konta w mediach społecznościowych, poinformowane zostały stosowne służby państwowe. Zapewnił, że w skrzynce mailowej będącej przedmiotem ataku hakerskiego nie znajdowały się informacje o charakterze niejawnym czy zastrzeżonym.
– Skala ataków jest bardzo poważna i warto wspomnieć o tym, że pan premier Mateusz Morawiecki wczoraj wieczorem zwrócił się do pani marszałek Sejmu o zwołanie posiedzenia Sejmu w trybie niejawnym, czyli posiedzenia, które będzie wyłączone z jawności, aby przedstawić całą skalę bardzo szerokich ataków cybernetycznych, które dotknęły Polskę – poinformował rzecznik rządu Piotr Müller w „Graffiti” na antenie Polsat News.
Zaznaczył, że nie może przekazać więcej szczegółów. – Ale chcemy zaprezentować taką informację na posiedzeniu Sejmu w trybie niejawnym – dodał.
– Myślę, że warto, żeby posłowie poznali te informacje, które w tej chwili mają charakter poufny bądź tajny, jak najszybciej. W związku z tym mam nadzieję, że będzie to możliwe w tym tygodniu – przekazał rzecznik rządu.
Müller potwierdził, że skala ataków jest duża. – Jest to duża skala, która nie ogranicza się – tak jakby niektórzy oponenci nasi chcieli – tylko do jednej osoby, lecz dotyczy wielu osób – dodał rzecznik rządu.
W piątek Dworczyk podał na Twitterze, że nadal prowadzone są ataki na konta jego rodziny w różnych kanałach komunikacji. „Nawet w odniesieniu do moich dzieci” – podkreślił minister. Zaznaczył, że za pośrednictwem rosyjskiej platformy Telegram do opinii publicznej w Polsce przekazywane są wiadomości i informacje, których część została wykradziona w wyniku ataku hakerskiego przeprowadzonego na skrzynki e-mail i konta w mediach społecznościowych należących do niego i jego rodziny.
„Już dziś wiadomo, że część z ujawnionych informacji i rzekomych maili została spreparowana” – napisał minister.
„Mimo że nie można w tej chwili jednoznacznie wskazać, kto stoi za tym atakiem, to jest oczywiste, że jego intencją jest podważenie zaufania do mnie oraz wielu innych osób pełniących funkcje publiczne” – zaznaczył szef KPRM.