Beata Szydło ponad dwa lata temu w kapitalnym stylu wygrała w wyborach do Parlamentu Europejskiego, zdobywając grubo ponad pół miliona głosów. W Brukseli – z racji pełnionej wcześniej funkcji premiera – cieszy się specjalnym szacunkiem w swojej frakcji. Niestety, po ostatnim występie w Parlamencie Europejskim Beatę Szydło spotkała straszna przykrość. Tak się przygotowywała na ten dzień, a tu coś takiego… To bardzo smutne. Zobacz, jak Beata Szydło została potraktowana po wygłoszeniu przemówienia.
Beata Szydło regularnie występuje w Parlamencie Europejskim, a jej przemówienia zawsze słuchane są z uwagą. W końcu nie jest częste to, że w Brukseli na mównicy pojawia się była premier. O tym, że Beata Szydło ma specjalne „fory” w Europarlamencie mówił Karol Karski w programie „Politycy od kuchni” Piotra Lekszyckiego i Kamila Szewczyka. – Funkcja byłego premiera jest czymś takim, co daje szczególny handicap dla polityków w Parlamencie Europejskim – wskazał europoseł PiS i dodał, że „Beata jest dobrze przygotowana do pracy europarlamentarzystki”. – Ma wiele różnych kontaktów, i to procentuje. Widać, ze jest osobą rozpoznawalną – podkreślił Karski (TU MOŻESZ OBEJRZEĆ CAŁY PROGRAM Z KAROLEM KARSKIM). Beata Szydło ma jednak problem z częścią nternautautów, którzy po jej ostatnim wystąpieniu nie zostawili na niej suchej nikt. Zaczęli czepiać się o jej angielski! Byłej premier musiało zrobić się strasznie przykro.
Beata Szydło swoje przemówienie wygłosiła po polsku. Podobnie zresztą robi wiele jej polskich koleżanek i kolegów zasiadających w Parlamencie Europejskim. Od byłej premier jednak niektórzy wymagają więcej. „A może by tak po angielsku?”, „Tweets po angielsku wstawia, a w European Parliament słowa wydukać nie umie”, „Takie wystąpienie, jaka znajomość języków obcych” – komentowali nieprzychylni Beacie Szydło użytkownicy Twittera. Byłej szefowej rządu musi być smutno, bo tyle się natrudziła, a i tak spotkała się z falą hejtu.