Jasnowidz Jackowski podczas swojej ostatniej audycji mówił o tragicznym wypadku pięciorga młodych ludzi w Tryńczy. W czasie spotkania ze słuchaczami wspomniał rozmowę z rodzicami nastolatków oraz to, jak wskazał miejsce, w którym doszło do koszmarnej śmierci młodych ludzi. Pomimo tego, że od czasu tego straszliwego wypadku minęło już sporo czasu, wszyscy wciąż pamiętają w Tryńczy (Podkarpackie) szczegóły tej tragedii. W 2017 roku w Boże Narodzenia spotkało się pięć młodych osób – trzy dziewczyny i dwóch chłopaków. Przejażdżka daewoo tico okazała się być ostatnia w ich życiu… Auto znaleziono w Wisłoku wraz z ciałami pięciu młodych osób. Zginęły siostry: Anna (†16 l.) i Dominika (†18 l.) oraz ich kuzynka Klaudia (†18 l.), a także Bogusław (†27 l.) i Sławomir (†24 l.)
Jasnowidz Jackowski to jeden z najbardziej znanych jasnowidzów współczesnej Polski. Podczas swoich audycji na YouTube często ma wizje przyszłości i opowiada o tym, co w nich zobaczył. W trakcie ostatniego spotkania ze słuchaczami wrócił do tragicznych wydarzeń z 2017 roku.
Jasnowidz Jackowski mówił o tragedii w Tryńczy
– Opowiem wam bardzo tragiczną historię. Trzy dziewczynki. Dwie siostry i jedna dziewczynka z sąsiedztwa. Dwie młodociane, jedna pełnoletnie. Między świętami, a sylwestrem, wyszły ze swoich domów i nie wróciły. Rodzice podejrzewali, że uciekły do dużego miasta, by przeżyć tam galę sylwestrową. Pamiętam, mama jednej z nich zadzwoniła wieczorem i poddziadziała: córka wraz z dziewczynami z sąsiedztwa uciekły. My chcemy tylko wiedzieć do jakiego miasta pojechały, gdzie chcą tego sylwestra spędzić. Ja tak od niechcenia powiedziałem, żeby wysłała zdjęcie.