Politycy komentują słowa Kaczyńskiego o opozycji. „Obłęd w oczach”, „To jak ogłoszenie dyktatury”

Obłęd w oczach", "To jak ogłoszenie dyktatury"

Prezes PiS Jarosław Kaczyński zwrócił się do polityków opozycji, którym w kontekście protestów Strajku Kobiet zarzucił, że mają „krew na rękach”. Posłowie komentowali później wypowiedź wicepremiera na portalach społecznościowych. „Ostatni odpowiedzialni w PiS powinni odsunąć od decyzji tego człowieka” – pisał m.in. Michał Szczerba.

Prezes Prawa i Sprawiedliwości w środę wyszedł na mównicę sejmową, by odnieść się do trwającego przed parlamentem protestu organizowanego przez Strajk Kobiet. Polityk został wcześniej zapytany przez posłankę Koalicji Obywatelskiej Monikę Wielichowską, czy „widział, co zrobił z Warszawą”. – Podpalił pan emocje w środku pandemii – mówiła parlamentarzystka.

– Najpierw to łaskawie zdejmijcie te błyskawice esesmańskie (…). Wszystkie te demonstracje kosztowały już życie wielu osób. Macie krew na rękach. Łamiecie art. 165 [Kodeksu karnego]. Powtarzam, nie powinno was być w tej izbie. Dopuściliście się zbrodni – odpowiedział wicepremier Jarosław Kaczyński. Później prezes PiS zszedł z mównicy, a jego kierunku popłynęły okrzyki: „Będziesz siedział!”.

Art. 165 kk mówi o sprowadzaniu niebezpieczeństwa dla życia lub zdrowia wielu osób albo dla mienia wielkich rozmiarów, m.in. powodując zagrożenie epidemiologiczne lub szerzenie się chorób zakaźnych. Jednocześnie eksperci są zdania, że protesty, które odbywają się na otwartym powietrzu, a ich uczestnicy noszą maski, są stosunkowo bezpieczne. Wskazują na to też badania przeprowadzone po protestach Black Lives Matter w Stanach Zjednoczonych.

Politycy odpowiadają na słowa Jarosława Kaczyńskiego o „esesmańskich błyskawicach” i „krwi na rękach”

Słowa Jarosława Kaczyńskiego było szeroko komentowane także na portalach społecznościowych. „Z obłędem w oczach, bez noszenia obowiązkowej maski o 'esesmańskich błyskawicach’, formułuje groźby karalne wobec posłanek i posłów. Ostatni odpowiedzialni w PiS powinni odsunąć od decyzji tego człowieka z coraz bardziej widocznymi przez specjalistów zmianami neurodegeneracyjnymi” – napisał na Twitterze poseł Michał Szczerba.

„Jeśli szef partii rządzącej wykrzykuje w Sejmie groźby i mówi całej opozycji, że będzie siedzieć, to brzmi jak oficjalne ogłoszenie dyktatury!” – dodała natomiast posłanka Koalicji Obywatelskiej Kamila Gasiuk-Pihowicz. Izabela Leszczyna przypomniała natomiast, że nie są to pierwsze takie słowa Jarosława Kaczyńskiego – wcześniej padły one w kontekście katastrofy smoleńskiej. „’Macie krew na rękach’ krzyczy zawsze, gdy własne poczucie winy jest tak silne, że musi zrzucić ją na innych” – dodała posłanka.

„Polską rządzi wariat. Niestety” – skomentował krótko Sławomir Nitras. „Właśnie wicepremier Kaczyński zapowiedział posłom opozycji, że będą siedzieć. No to wszystko jasne, nerwy puszczają tchórzowi” – dodał Bartłomiej Sienkiewicz. Według Tomasza Siemoniaka takie zachowanie wicepremiera jest znakiem słabnącej pozycji lidera PiS. „Upadek Jarosława Kaczyńskiego do pozycji zdesperowanego krzykacza o „krwi na rękach” jest alarmem dla polskiego państwa, którym rządzą jego fobie i jego agresja. Dziś żaden polski patriota nie może popierać niszczenia fundamentów Rzeczpospolitej przez Kaczyńskiego i jego sektę” – ocenił polityk.

Pod komentarzami posłów pojawiają się jednak komentarze krytyczne nie tylko wobec Jarosława Kaczyńskiego, ale też posłów opozycji, którym zarzucany jest brak działań w sprawie odsunięcia Prawa i Sprawiedliwości od władzy. „Opozycja ostro sobie poczyna na Twitterze, Jarosław Kaczyński wypunktowany z każdej ze stron, nie ma co! Ja bym jednak grzecznie sugerował jakieś reakcje w świecie realnym” – napisał m.in. dziennikarz tygodnika Newsweek Kuba Korus.

gazeta.pl 

Więcej postów