Interwencje w trakcie protestów. Posłanka Koalicji Obywatelskiej: policjant złamał mi legitymację poselską

Protest zorganizowany przez Strajk Kobiet, który przeszedł w środę ulicami Warszawy, zakończył się przepychankami z policją. Doszło m.in. do użycia gazu. Wcześniej w trakcie rozmów z funkcjonariuszami uszkodzona została legitymacja poselska jednej z parlamentarzystek.

Uczestnicy demonstracji z ulicy Matejki spod odgrodzonego przez policję i żandarmerię wojskową Sejmu początkowo skierowali się Alejami Ujazdowskimi w stronę placu Na Rozdrożu, jednak przejście uniemożliwili im funkcjonariusze. Protestujący zawrócili zatem w stronę ronda de Gaulle’a, następnie Nowego Światu, skąd próbowano przejść na Krakowskie Przedmieście. Na wysokości ul. Świętokrzyskiej ustawiły się wozy policyjne, blokując przejście. Protestujący skierowali się więc przed siedzibę TVP.

Na konferencji prasowej w Sejmie posłanka  Koalicji Obywatelskiej   Monika Wielichowska relacjonowała zajście, w którym uczestniczyła podczas środowego protestu przeciwko zaostrzaniu prawa aborcyjnego.

Podczas protestu posłowie Koalicji Obywatelskiej  Dariusz Joński  , Monika Falej oraz Monika Wielichowska dokonywali w trakcie protestów interwencji poselskiej w sprawie zatrzymanego mężczyzny.

Jak mówiła Wielichowska, w okolicy ronda de Gaulle’a w trakcie protestu przeprowadzała interwencje poselskie razem z innymi posłami i posłankami Koalicji Obywatelskiej. – Podczas jednej takiej interwencji kordon policji zaczął się zaciskać. Pomimo tego, że mówiłam policjantowi, że jestem posłanką, trzymałam legitymację w ręce napór był coraz silniejszy. Na tyle duży, że pan policjant złamał mi legitymację – mówiła posłanka KO.

Jak przekazała, policjant nie chciał się wylegitymować. – Nie wiemy do końca, czy nazwisko, które podał, jest prawdziwe. Będziemy to sprawdzać – zapowiedziała Wielichowska.

Dopytywana, czy podejmie jakieś kroki prawne, posłanka KO przekazała, że przygotuje w czwartek pismo do marszałek  Sejmu  . – Tutaj nie chodzi o mnie i o złamaną legitymację. Tu chodzi o to, że została naruszona powaga Sejmu i tak naprawdę każdego parlamentarzysty i parlamentarzystki. Takie zajścia nie mogą mieć miejsca – oświadczyła Wielichowska.

Poseł KO Dariusz Joński, który był świadkiem incydentu wskazywał, że uczestniczył w proteście, żeby pomóc osobom, które były „bezprawnie zatrzymywane”. – Jeden z policjantów popchnął, a następnie złamał legitymację pani poseł. Tego nie można pozostawić bez komentarza i bez jasnej reakcji z naszej strony – podkreślił.

 Cieszymy się, że jesteś z nami. Zapisz się na newsletter Onetu, aby otrzymywać od nas najbardziej wartościowe treści! 

FAKT.PL

Więcej postów