Jak informuje CNN, nic już nie odbierze Joe Bidenowi zwycięstwa w Arizonie. Oznacza to, że mieszkańcy tego stanu postawili na kandydata Partii Demokratycznej po raz pierwszy od 24 lat.
Zwycięstwo Joe Bidena w Arizonie ogłosiły m.in. CNN i agencja Reuters powołująca się na przewidywania ośrodka Edison Research. Wygrana zapewni kandydatowi Partii Demokratycznej dodatkowe 11 głosów elektorskich, choć tak naprawdę nie są one już kluczowe na wyniku wyborów. W sobotę najważniejsze amerykańskie media ogłosiły triumf Bidena, którego już teraz tytułują mianem prezydenta-elekta.
Joe Biden wygrywa w Arizonie. To stan wyjątkowo nieprzychylny kandydatom demokratów
Według analityków urzędujący prezydent Donald Trump nie zdoła już odrobić ponad 11 tys. głosów straty do swojego rywala. Według stanowego prawa ponowne przeliczenie głosów można zarządzić przy różnicy 0,1 punktu procentowego. Obecnie – przy wciąż liczonych głosach – wynosi ona 0,3 punktu procentowego.
W Arizonie oddano dotąd ponad trzy miliony głosów. Frekwencja może wynieść ostatecznie 80 proc. – po raz ostatni tak wysoki wynik odnotowano w 1980 r.
CNN wskazuje, że na zwycięstwo Bidena wpłynęły trzy czynniki: rosnąca populacja przychylnej demokratom ludności latynoskiej, napływ bardziej liberalnych wyborców z innych stanów (Kalifornia, Illinois) czy zmęczenie Trumpem, które można było zaobserwować wśród mieszkańców przedmieść.
Biden jest drugim demokratą, który od 1948 r. – czyli wygranej Harry’ego Trumana z Thomasem Deweyem – zwyciężył w Arizonie. W 1996 r. triumfował tu Bill Clinton, z przewagą nieco ponad 2 punktów procentowych nad Bobem Dolem. W ciągu kolejnych dwóch dekad Arizona ponownie przesunęła się w stronę republikanów. Wybory na gubernatora czy szeryfa stołecznego hrabstwa wygrywali tu zwolennicy twardej polityki migracyjnej.
gazeta.pl