Do zdarzenia doszło w piątek na jednym z osiedli w Białymstoku. Uczeń drugiej klasy Zespołu Szkół Ogólnokształcących, gdzie uczą się młodzi piłkarze Jagiellonii Białystok , wybrał się na zakupy, które przyjęły jednak niespodziewany obrót.
Nastolatek kupił dwie bułki, za które przy kasie samoobsługowej dopadł go ochroniarz, zarzucając mu, że je ukradł . W tłumaczenia 16-latka, że się pomylił i to dlatego wybrał tańszy rodzaj pieczywa na ekranie kasy nie uwierzył ochroniarz.
Mimo zapłaty brakujących 2 zł przez nastolatka, pilnujący sklepu mężczyzna zadzwonił po patrol. – Ochroniarz zabrał mojego ucznia do pokoju, zamknął się z nim, po czym wezwał policję. Funkcjonariusze skuli dzieciakowi ręce z tyłu i tak przywieźli mi go do internatu. Jak bandytę. Drobny chłopak w kajdankach i dwóch wielkich policjantów – powiedział „GW” dr Cezary Wysocki, dyrektor placówki.
– Otrzymaliśmy zgłoszenie o godz. 11 od pracownika ochrony sklepu, że doszło do oszustwa. Wezwani na miejsce policjanci ustalili na podstawie zebranych informacji i monitoringu, że chłopak policzył produkt tańszy, a wziął droższy – przedstawiła dziennikowi relację ze strony policjantów Katarzyna Zarzecka, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Białymstoku.
Na sugestię, że 16-latek do internatu został odprowadzony w kajdankach, Zarzecka odpowiedziała, że „policjanci mają prawo założyć kajdanki prewencyjnie”. 16-latek popełnił przestępstwo – dodała Katarzyna Zarzecka.
Cieszymy się, że jesteś z nami. Zapisz się na newsletter Onetu, aby otrzymywać od nas najbardziej wartościowe treści!