Major Magdalena E. odzyskała dostęp do tajemnic państwowych. Naczelny Sąd Administracyjny ostatecznie stwierdził, że Służba Kontrwywiadu Wojskowego za czasów Antoniego Macierewicza bezpodstawnie odebrała certyfikaty „łowczyni szpiegów”.
Batalia sądowa byłej funkcjonariuszki Służby Kontrwywiadu Wojskowego trwała pięć lat. Ostateczny wyrok zapadł przed kilkoma tygodniami. W środę o korzystnym wyroku dla swojej klientki poinformował mecenas Antoni Kania-Sieniawski.
Po 5 latach walki sądowej #mjrMagdalenaE ma znowu dostęp do tajemnic państwowych, NATO i UE. Bezpodstawnie certyfikaty odebrała jej ekipa @Macierewicz_A #KPRM i #SKW ostatecznie przegrali w NSA
— Antoni Kania-Sieniawski (@KaniaSieniawski) November 4, 2020
„Próbowano mnie zastraszyć”
Major Magdalena E. rozpoczęła służbę w SKW, gdy formację tworzył Antoni Macierewicz. Następnie walczyła w Afganistanie, by wrócić do centrali na jedno z kluczowych stanowisk, będąc odpowiedzialną za wykrywanie szpiegów.
Gdy w 2015 roku wybory wygrało Prawo i Sprawiedliwość, była w tworzonym wtedy Centrum Eksperckim Kontrwywiadu NATO. Jej problemy zaczęły się, gdy Antoni Macierewicz objął fotel ministra obrony narodowej, a jego bliski współpracownik Piotr Bączek został szefem SKW.
Próbowano mnie zastraszyć. Po zmianie rządu stosowano różne zabiegi, by pozbyć się ze służby osób niewygodnych dla nowej ekipy. Używano postępowań dyscyplinarnych a także kontrolnych.
Wszczęcie wobec niej „postępowania kontrolnego” oznaczało, że straciła dostęp do tajemnic, w praktyce nie mogła więc pełnić służby. Postępowanie zakończyło się odebraniem jej certyfikatu, o czym zdecydował Piotr Bączek jako szef SKW. Decyzję tę podtrzymał minister koordynator służb specjalnych Mariusz Kamiński.
Wtedy też major Magdalena E. rozpoczęła walkę przed sądami administracyjnymi, która zakończyła się dopiero teraz.
Tłumaczka Macierewicza
Jak ujawnili reporterzy „Superwizjera” major Magdalena E. należała do zespołu badającego współpracę z rosyjskimi służbami specjalnymi tłumaczki języka rosyjskiego, którą zaufaniem obdarzał Antoni Macierewicz. To ona przełożyła na język rosyjski między innymi raport z likwidacji Wojskowych Służb Informacyjnych, miała też dostęp do tajemnic działań naszych służb.
Według ustaleń reporterów „Superwizjera” major padła ofiarą zemsty współpracowników Antoniego Macierewicza.
– Nikt na nikim się nie mścił. Ta pani została odsunięta ze służby dlatego, że podejmowała bezprawne, bez wiedzy służby, działania poza granicami kraju – mówił Antoni Macierewicz, pytany o tę sprawę w telewizji państwowej.
Bez prawa do emerytury
Chodziło o sytuację związaną z zatrzymaniem kapitana polskiego wojska na Białorusi, pod zarzutem szpiegostwa do którego doszło w 2015 roku. Major – za wiedzą ówczesnego koordynatora służb Marka Biernackiego – była zaangażowana w zorganizowanie powrotu żołnierza do kraju.
Wygrana dla major Magdaleny E. ma wyłącznie symboliczne znaczenie – od lat jest poza służbą, bez prawa do emerytury.
Autor:Robert Zieliński