Wybory w USA. Trump i Biden o Polsce. Co kandydaci na prezydenta powiedzieli o naszym kraju?

3 listopada w Stanach Zjednoczonych odbywają się wybory prezydenckie, w których rywalizują ze sobą Donald Trump – obecny prezydent, kandydat Republikanów oraz Joe Biden – kandydat Demokratów. Zarówno Trump, jak i Biden wypowiadali się na temat Polski.

Kandydaci na prezydenta USA wypowiadali się o Polsce w różny sposób. Trump chwalił polskiego prezydenta Andrzeja Dudę. Biden w czasie kampanii wyborczej krytycznie ocenił sytuację w Polsce.

Co Donald Trump mówił o Polsce?

Urzędujący prezydent Stanów Zjednoczonych mówił o naszym kraju w samych pozytywach. Co więcej, podkreślał, że jest fanem zarówno Polski, jak i samych Polaków. To właśnie nasz kraj był pierwszym, jaki odwiedził Trump po wygranych przez siebie wyborach w 2016 roku. Powiedział wtedy: „Ameryka kocha Polskę, Ameryka kocha Polaków”.

– Dla Amerykanów Polska zawsze była symbolem nadziei – od zarania dziejów naszego narodu. Polscy bohaterowie i amerykańscy patrioci walczyli ramię w ramię w trakcie naszej wojny o niepodległość oraz w wielu późniejszych wojnach. Nasi żołnierze nadal dziś służą w Afganistanie i Iraku, zwalczając wrogów wszelkiej cywilizacji. – mówił na Placu Krasińskich w 2017 roku Donald Trump. – Jestem tu więc dzisiaj nie tylko po to, by odwiedzić starego sojusznika, ale by wskazać go jako przykład dla innych, którzy zabiegają o wolność i którzy pragną znaleźć odwagę i wolę do obrony naszej cywilizacji. Historia Polski to historia narodu, który nigdy nie stracił nadziei, nigdy nie dał się złamać i nigdy nie zapomniał, kim jest – dodał.

„Stosunki polsko-amerykańskie są lepsze niż kiedykolwiek” – tak na Twitterze Donald Trump skomentował spotkanie z Andrzejem Dudą, kiedy ten wraz z żoną przyjechał do Waszyngtonu w czerwcu 2019 roku. „Dziękuję Polsce za bycie tak wspaniałym sojusznikiem” – dodał.

Urzędujący prezydent także wspierał polską głowę państwa – Andrzeja Dudę, podczas tegorocznych wyborów prezydenckich w Polsce. Podczas wizyty prezydenta Dudy w Waszyngtonie, Donald Trump powiedział: „Wszyscy wiemy, jak wspaniałym i pięknym krajem jest Polska”.

Co więcej, komplementował pracę i działania prezydenta Polski. Także już po wyborach skomentował na Twitterze wygraną prezydenta Dudy: „Gratulacje dla mojego przyjaciela, prezydenta Polski Andrzeja Dudy, dla jego historycznej reelekcji. Z niecierpliwością czekam na naszą dalszą współpracę na wielu płaszczyznach, a w tym obronność, wymianę handlową, energię oraz cyberbezpieczeństwo”.

Relacja Donald Trump – polski rząd miała jednak chwilę kryzysu, kiedy w styczniu 2018 roku miała miejsce nowelizacja ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej, która wprowadzała karę pozbawienia wolności za przypisywanie narodowi polskiemu lub państwu polskiemu m.in. zbrodni III Rzeszy. Amerykański Kongres skrytykował zarówno ustawę, jak i reformę sądownictwa, która rozpoczęła się w 2015 roku. Jednak kryzys w stosunkach dyplomatycznych zakończył się już w czerwcu 2018 roku, kiedy w ustawa o IPN-ie została zmieniona.

Ważne jest, że za rządów Trumpa, a dokładniej od listopada 2019 roku, Polacy nie potrzebują wizy, by udać się do Stanów Zjednoczonych w celach turystycznych lub biznesowych na okres 90 dni.

Joe Biden krytycznie o sytuacji w Polsce

Joe Biden ostatni raz Polskę odwiedził w marcu 2014 roku, kiedy sprawował funkcję wiceprezydenta USA za kadencji Baracka Obamy. „Chcę, żeby Polacy wiedzieli, że w Stanach Zjednoczonych istnieje głębokie przywiązanie do Polski, które żyje w sercach zdecydowanej większości Amerykanów” – powiedział wtedy Biden.

W porównaniu do Donalda Trumpa kandydat demokratów krytycznie podchodzi do działań polskiego rządu, co można zaobserwować w jego wypowiedziach dotyczących między innymi praworządności w naszym kraju, czy „stref wolnych od LGBT”.

„Chcę jasno podkreślić: prawa LGBTQ+ to prawa człowieka – i nie ma miejsca na 'strefy wolne od LGBT’ ani w Unii Europejskiej, ani nigdzie na świecie” – napisał na Twitterze kandydat Partii Demokratycznej. Biden nie wspomniał w tweetcie o Polsce, ale jednocześnie udostępnił artykuł portalu ABC News, w którym jest ona wskazywana.

– NATO jest narażone na ryzyko początku pęknięcia (…). Widzimy to wszystko, co dzieje się od Białorusi po Polskę, po Węgry oraz wzrost totalitarnych reżimów na świecie (…) – powiedział Biden podczas wyborczego spotkania w Filadelfii.

Te słowa spotkały się z krytyką zarówno Polonii, która w Filadelfii należy do jednej z liczniejszych, jak i rywala Bidena – obecnego prezydenta Donalda Trumpa.

Przedstawiciele Polonii z Pensylwanii wystosowali list do kandydata Partii Demokratycznej, w której zaapelowali, by skorygował słowa, które padły na jego wiecu wyborczym.

„My, podobnie jak większość Polaków w Ameryce, jesteśmy głęboko zawiedzeni Pana komentarzem na temat Polski, wygłoszonym 15 października podczas wydarzenia Town Hall. Sprawił wrażenie nieznajomości Europy Środkowej” – możemy przeczytać w liście. Co więcej, autorzy listu przypomnieli, że Polska jest jednym z silniejszych sojuszników USA, a także wspierała Stany Zjednoczone militarnie podczas operacji wojskowych na Bliskim Wschodzie.

Sztab Trumpa także skomentował słowa kandydata demokratów między innymi w oświadczeniu przekazanym Polskiej Agencji Prasowej. „Porównywanie Polski do Białorusi jest przejawem braku zrozumienia przez Bidena polityki zagranicznej, nie wspominając o obrazie dla Amerykanów polskiego pochodzenia” – możemy przeczytać.

Jednak nie można powiedzieć, że kandydat na urząd prezydenta – Joe Biden tylko negatywnie odnosi się do sytuacji w Polsce.

11 października, kiedy w USA obchodzony jest Dzień Pamięci generała Pułaskiego napisał na Twitterze – „Dziś łączymy się z amerykańską Polonią w upamiętnieniu generała Pułaskiego, którego bohaterstwo zbudowało amerykańską kawalerię i uratowało życie Jerzego Waszyngtona. Ameryka zawsze będzie stała po stronie Polaków wobec wspólnych zagrożeń, z którymi się mierzymy”. Jest to wyraźny gest w stronę amerykańskiej Polonii.

Eksperci oceniają, który kandydat byłby lepszym dla Polski

Według politycznych analityków, wygrana Bidena może zaszkodzić polskiemu rządowi, a tym samym Prawu i Sprawiedliwości. O ile w zakresie inwestycji i bezpieczeństwa amerykańska polityka zagraniczna pozostanie bez zmian, to problemy mogą się pojawić w kontekście rozmów o praworządności.

Natomiast, jeśli wybory wygra obecny prezydent – Donald Trump, można spodziewać się kontynuacji obecnej polityki zagranicznej, co więcej, kandydat Republikanów utwierdzi się w jej słuszności.

ALEKSANDRA KIEŁCZYKOWSKA

Więcej postów