W środę kolejne obostrzenia. Rząd ogłosi ostry lockdown?

Od ponad miesiąca w Polsce odnotowuje się rekordowe wzrosty zakażeń. Przez kilka dni liczba przypadków przekraczała 20 tys. W poniedziałek 2 listopada rząd dyskutował z przedstawicielami kół i klubów parlamentarnych o możliwych scenariuszach. Brany pod uwagę jest lockdown. Ma on być jednak znacznie ostrzejszy niż wiosną.

Wraz z nadejściem jesieni w Polsce odnotowujemy rekordowe wzrosty zakażeń koronawirusem. Co gorsza, u wielu zarażonych choroba przybrała ostry przebieg, wiążący się z koniecznością leczenia szpitalnego. To z kolei doprowadziło do tego, że polska służba zdrowia znalazła się na skraju przepaści. Od kompletnego załamania dzieli nas tylko krok.

 Przeczytaj także: 

Rząd próbował zahamować rozwój epidemii, wprowadzając w całej Polsce zasady czerwonej strefy, restauracjom zakazano działalności stacjonarnej, część uczniów przeszła na system zdalnego nauczania, seniorom zalecono pozostanie w domach.

 „Najbliższe dni pokażą, jak wygląda sytuacja” 

Obostrzenia nie przełożyły się jednak na drastyczny spadek zakażeń. Dlatego też rząd zastanawia się nad kolejnymi rozwiązaniami. W poniedziałek wieczorem odbyło się spotkanie premiera Mateusza Morawieckiego z przedstawicielami klubów i kół parlamentarnych; jego głównym tematem – według zapowiedzi rzecznika rządu Piotra Müllera – była sytuacja epidemiczna związana ze wzrostem liczby zakażeń koronawirusem i działania rządu w celu ich ograniczenia.

Rzecznik rządu pytany o efekty spotkania i możliwość wprowadzenia lockdownu powiedział, że „brane są pod uwagę różne warianty”. – Wszystko zależy od liczby zachorowań i wydolności służby zdrowia. Najbliższe dni pokażą, jak wygląda sytuacja. Dlatego cały czas podkreślamy istotę przestrzegania aktualnych wymogów bezpieczeństwa. Od ich stosowania zależy wprowadzenie kolejnych decyzji – powiedział PAP Müller.

 Rząd wprowadzi lockdown? 

Rzecznik rządu podał wcześnie na Twitterze, że podczas spotkania „przedstawiono dalsze etapy działań w obszarze służby zdrowia w walce z epidemią”. Podczas spotkania Konfederację reprezentowali szef koła Konfederacji Jakub Kulesza oraz – jak przekazał PAP Kulesza – Michał Urbaniak, a także zdalnie Janusz Korwin-Mikke. Według Kuleszy premier Mateusz Morawiecki miał zapowiedzieć w takcie spotkania ogłoszenie w środę kolejnych obostrzeń, z których najbardziej prawdopodobny jest pełny lockdown.

„Premier powiedział, że przygotowani są na różne warianty od pełnego lockdownu – najbardziej prawdopodobnego, który będzie pełniejszy niż ten, który miał miejsce wiosną – do mniej pełnej, pośredniej wersji lockdownu, który – jak to określił premier – jest mało prawdopodobny” – powiedział polityk Konfederacji. 

 Decyzja zostanie ogłoszona w środę 

Pytany, czy premier mówił, kiedy te decyzje zostaną ogłoszone, powiedział, Morawiecki mówił o środzie. Oceniając efekty spotkania Kulesza stwierdził, że „są takie, jak na wszystkich poprzednich spotkaniach, czyli całkowicie zmarnowany czas”. „Zadałem szereg bardzo konkretnych pytań o podstawy merytoryczne, naukowe podejmowanych działań, nazywanych obostrzeniami czy lockdownem. Na co nie usłyszałem żadnej konkretnej czy odnoszącej się do podanych przeze mnie danych i analiz informacji” – powiedział Kulesza. 

Rząd Mateusza Morawieckiego zamknął cmentarze z powodu pandemii koronawirusa. Jarosław Kaczyński nie mógł więc odwiedzić grobu swojej mamy Jadwigi na Cmentarzu Powązkowskim. Nie pojechał też na Wawel, gdzie spoczywa para prezydencka. Prezes PiS nie zapomniał jednak o uczczeniu pamięci zmarłych bliskich.

Bliscy 21-letniej sportsmenki Klaudii Grzybek znów mają nadzieję, że uda się ustalić wszystkie okoliczności jej tragicznej śmierci. We wrześniu pisaliśmy, że prokuratura umorzyła śledztwo w sprawie młodej dziewczyny, która zmarła w mieszkaniu poznanego niedawno o 13 lat starszego ukochanego. Mężczyzna nie wezwał nawet karetki. Po naszej publikacji Prokuratura Okręgowa w Krakowie uwzględniła zażalenie bliskich Klaudii i uznała, że wszystkie okoliczności jej śmierci powinny zostać dokładnie wyjaśnione.

Przez wiele lat w Dzień Wszystkich Świętych polskie cmentarze pękały w szwach. Tłumy ludzi odwiedzały groby zmarłych. Zapalali znicze, zostawiali kwiaty, a także spotykali się z rodziną i znajomymi, nierzadko rozrzuconymi po całym kraju czy świecie. W tym roku ta tradycja została przerwana. Szalejąca pandemia koronawirusa wymusiła zamknięcie cmentarzy. Zobacz, jak wyglądały polskie nekropolie 1 listopada.

Andrzej Grabowski znał Dariusza Gnatowskiego ponad 20 lat. W tym czasie nigdy się nie pokłócili.

Takiego wyniku jeszcze miesiąc temu w PiS nikt się nie spodziewał. W nowym sondażu IBRIS dla Wirtualnej Polski partia Jarosława Kaczyńskiego spadła poniżej 30 procent poparcia! Gonią ją partie opozycyjne. Rośnie poparcie dla Platformy Obywatelskiej i ruchu Szymona Hołowni!

Minister zdrowia Adam Niedzielski wydał w niedzielę polecenie prezesowi NFZ, by każda osoba z personelu medycznego walcząca z COVID-19, wraz z ratownikami medycznymi oraz diagnostami laboratoriów szpitalnych otrzymała o 100 proc. większe wynagrodzenie w formie świadczenia dodatkowego.

Weekend pokazał, że temperatura obywatelskiego sprzeciwu opadła. Dla PiS wrzenie dużych miast nie jest problemem, a w mniejszych nie było już tylu ludzi na ulicach. Jedno wydarzenie wskrzesi bunt w tym tygodniu. Może nawet powróci on ze zwiększoną siłą. No… chyba że premier się jednak nie zdecyduje tego zrobić – pisze Agnieszka Burzyńska, publicystka Faktu

2020 rok rozpoczął się dramatycznie dla całego środowiska dziennikarskiego. W noc sylwestrową został brutalnie zamordowany Krzysztof Leski (†60 l.), kolega, dziennikarz.

W piątek i sobotę wielkie manifestacje przeciwko orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji odbyły się w dużych miastach. Przede wszystkim gigantyczna demonstracja przemaszerowała ulicami Warszawy. Ale w mniejszych miejscowościach fala protestów opadła. Niepokoje mogą jednak wrócić.

Zdjęcia, które obiegły świat po piątkowym trzęsieniu ziemi w Turcji pokazują iście apokaliptyczne sceny. Wstrząs na Morzu Egejskim o magnitudzie sięgającej 7 w skali Richtera spowodował zawalenie się lub uszkodzenie 17 budynków, które składały się niczym domki z kart. Wywołał też dużą falę pływową, która zalała tureckie wybrzeże. Co najmniej 17 osób zginęło, a 709 doznało obrażeń.

FAKT.PL

Więcej postów