Jarosław Kaczyński od lat porusza się z armią rosłych ochroniarzy u boku. Od kilku tygodni jednak oprócz prywatnej ochrony, złożonej z byłych komandosów GROM-u, ma także przysługującą mu obstawę ze Służby Ochrony Państwa, z której nie zrezygnował. Skąd taka potrzeba bezpieczeństwa u wicepremiera? Fakt zapytał o to Ludwika Dorna, byłego szefa MSWiA, nazywanego kiedyś „trzecim bliźniakiem” braci Kaczyńskich. Jego słowa szokują.
Jak ujawniliśmy, wicepremier od bezpieczeństwa choć mógł, to nie zrezygnował z państwowych ochroniarzy.
A teraz, gdy doszło do takiej eskalacji nastrojów po wyroku Trybunału Konstytucyjnego ws. aborcji, zapewne z tej podwójnej eskorty tym bardziej nie zrezygnuje. Zwłaszcza, że oblężenie przez demonstrantów żoliborskiego domu prezesa PiS pokazuje, że niechęć uczestników Strajku Kobiet w dużym stopniu jest bezpośrednio kierowana wobec niego…
Skąd taka potrzeba bezpieczeństwa u wicepremiera? Fakt zapytał o to Ludwika Dorna, byłego szefa MSWiA, nazywanego kiedyś „trzecim bliźniakiem” braci Kaczyńskich. On zna szefa PiS jak mało kto.
Słowa Dorna szokują. – Kaczyński ma takie przekonanie, że może dojść do zamachu na niego. I taki lęk przejawia od lat – przekonuje.
Dziś lęki Jarosława Kaczyńskiego zdają się być uzasadnione jak nigdy. Nastroje społeczne są wyjątkowo rozhuśtane po wyroku Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji wydanym 22 października.Orzekł on, że aborcja ze względu na nieodwracalne wady płodu jest niezgodna z Konstytucją.
Kaczyński nie zrezygnował z ochrony SOP
Także oblężenie domu szefa PiS przez demonstrantów nie pomaga mu poczuć się bezpiecznie. – Niezależnie od polityczno-ideowego zróżnicowania składu demonstrantów rozumieją oni, że to nie prezes Trybunału Konstytucyjnego Julia Przyłębska, ale Kaczyński podjął decyzję o zaostrzeniu prawa antyaborcyjnego – tłumaczy Ludwik Dorn.
Od kilku lat prezes PiS ma prywatną ochronę, złożoną z byłych komandosów słynnej elitarnej jednostki GROM. Kiedy został wicepremierem ds. bezpieczeństwa, zaczęła mu przysługiwać również ochrona SOP.
– Artykuł 3 ustawy o SOP reguluje, kogo ochraniają państwowe służby – mówił Faktowi rzecznik Służb ppłk Bogusław Piórkowski. To m.in. prezydent, Marszałek Sejmu, Senatu, premier i wicepremierzy. Bogusław Piórkowski dodaje, że wicepremier może zrzec się ochrony SOP, jednak do dziś Jarosław Kaczyński tego nie zrobił. Dzisiaj więc chronią go zarówno prywatni ochroniarze, jak i funkcjonariusze SOP. Ci drudzy jednak nie pojawiają się przy prezesie lub działają w ukryciu.
Jarosław Kaczyński nigdzie nie rusza się bez swojej ochrony
Ludwik Dorn przed laty był bardzo związany z braćmi Kaczyńskimi. nazywano go wówczas „trzecim bliźniakiem”
Nawet na mszę św. w dzień wszystkich Świętych Jarosław Kaczyński pojechał z obstawą
W niedzielę Jarosław Kaczyński pojechał na mszę św. do redemptorystów na Nowym Mieście