Śmierdzący problem pod domem Kingi Dudy. „Gazeta Krakowska” pisze interwencji SOP

Na drodze do mieszkania państwa Dudów w Krakowie, pojawił się śmierdzący i nieestetyczny problem. Natknęła się na niego Kinga Duda (24 l.), która w towarzystwie ochroniarza SOP szła do apartamentu. Jak informuje „Gazeta Krakowska” przed wejściem do mieszkania prezydenta leżała… końska kupa. To nie spodobało się córce prezydenckiej pary, która miała osobiście interweniować w tej sprawie u pracownika pobliskiej stajni. Do akcji włączył się funkcjonariusz SOP, co malowniczo opisała „Gazeta Krakowska”.

Apartament, który w grudniu 2018 roku kupili Andrzej i Agata Dudowie, znajduje się na sielskim osiedlu Górka Narodowa w Krakowie. W okolicznych uliczkach nierzadko można spotkać konne dorożki, które bazują w pobliskiej stajni. Zdarza się, że konie w trakcie drogi zanieczyszczają ulice odchodami. Na jedną z takich „niespodzianek” na drodze prowadzącej do mieszkania rodziców miała natknąć się ich córka Kinga Duda – informuje „Gazeta Krakowska”. 

 Interwencja Służby Ochrony Państwa  Córka prezydenta wraz z funkcjonariuszem Służby Ochrony Państwa postanowiła interweniować, i udała się do pobliskiej stajni. – Młoda blondynka i rosły mężczyzna szli drogą i przyglądali się zabudowaniom. W pewnym momencie weszli do stajni, w której jakiś mężczyzna karmił konie: „Proszę posprzątać kupę na drodze” – powiedział mężczyzna towarzyszący Dudzie. Stajenny ponoć stanął jak wryty, bo zobaczył… że towarzyszy mu Kinga Duda, córka prezydenta RP – donosi informator Gazety Krakowskiej. – Chwilę, tylko nakarmię konie – odpowiedział stajenny. – Nie. Sprzątaj teraz! – miał usłyszeć rozkaz. Funkcjonariusz wyciągnął nawet legitymację SOP, żeby wzmocnić przekaz – czytamy na stronie dziennika. Mężczyzna wziął szufelkę i sprzątnął odchody z ulicy. 

– Niby słuszna interwencja, ale żeby od razu z legitymacją pod oczy? Przecież to arogancja – komentuje informator „Gazety Krakowskiej”. Kancelaria Prezydenta póki co nie skomentowała działań społecznej doradczyni prezydenta, ani interwencji funkcjonariusza SOP.

 Córka doradza ojcu  Od sierpnia Kinga Duda jest oficjalnym doradcą prezydenta RP. Przyznanie tej funkcji córce Andrzeja Dudy wywołało dyskusję. Pojawiły się wątpliwości, czy 25-latka jest odpowiednią osobą na tak poważnym stanowisku, a nawet oskarżenia o nepotyzm. Tymczasem Kancelaria Prezydenta wymienia liczne osiągnięcia w jej prawniczym życiorysie. Dudówna przez pięć lat studiowała na Wydziale Prawa i Administracji UJ. W maju 2019 roku prezydent Andrzej Duda pochwalił się, że jego córka obroniła tytuł magistra. Po zakończeniu studiów Kinga Duda trafiła na staż do jednej z najlepszych warszawskich kancelarii: Maruta-Wachta. Po jego zakończeniu wyleciała do Londynu. Tam z kolei odbyła kolejny staż w prestiżowej kancelarii. Zatrudnienie w londyńskiej firmie prawniczej zdobyła dzięki udziałowi w konkursie dla studentów prawa – Willem C. Vis International Commercial Arbitration Moot w Madrycie. 

Córka i doradczyni prezydenta miała interweniować w sprawie końskiej kupy.

Kiedy Dudówna zobaczyła końskie odchody na ulicy, postanowiła zainterweniować w pobliskiej stajni. .

Funkcjonariusz SOP, który towarzyszył córce prezydenta, kazał właścicielowi posprzątać nieczystości z jezdni.

Funkcjonariusz rozkazał, aby stało się to natychmiast.

Kinga Duda od sierpnia może liczyć na ochronę SOP, bo jest doradcą swojego ojca prezydenta RP.

FAKT.PL

Więcej postów

1 Komentarz

Komentowanie jest wyłączone.