W USA też nie chcą kazań Rydzyka. Centrum Szymona Wiesenthala wszczyna procedury

W USA też nie chcą kazań Rydzyka

Amerykańskie Centrum Szymona Wiesenthala chce zakazać o. Tadeuszowi Rydzykowi głoszenia kazań i prowadzenia zbiórek pieniężnych na terytorium USA. Wszczęło już w tej sprawie odpowiednie procedury.

Dorota Wysocka-Schnepf: Wskutek pana zabiegów Tadeusz Rydzyk ma zakaz głoszenia kazań w zachodniej części Kanady, teraz docierają do nas informacje, że Centrum Szymona Wiesenthala prowadzi starania, by podobnym zakazem objąć także Stany Zjednoczone. Czy może pan potwierdzić te informacje?

Thomas Lukaszuk, kanadyjski polityk polskiego pochodzenia, były wicepremier prowincji Alberta: Tak, oczywiście, potwierdzam. Centrum Szymona Wiesenthala skontaktowało się ze mną osobiście kilka dni temu i wczoraj przekazało sprawę do ich biura w Chicago, gdzie znajduje się największe zgromadzenie Polonii poza granicami Polski i gdzie ojciec Rydzyk i jego Radio Maryja jest bardzo zorganizowane.

Chodzi głównie o Chicago, bo to główne skupisko Polonii amerykańskiej, która jest odbiorcą treści głoszonych przez dyr. Rydzyka, ale czy inne miasta też mogą tu wchodzić w grę?

– Nie tylko jest odbiorcą, jest też wielkim źródłem finansowania wszelkich organizacji Rydzyka, a szczególnie Radia Polonia i jego innych przedsięwzięć. Oczywiście w Stanach Zjednoczonych są też inne liczne grupy polonijne, ale nie tak duże jak w Chicago, to pierwsza rzecz. A po drugie – gdzieś trzeba zacząć. Wydaje mi się, że Chicago jest najbardziej logicznym miejscem.

Czyli chodzi nie tylko o kazania, ale także o te zbiórki pieniężne?

– Tak jest. Jeżeli chcemy zaprzestać rozprzestrzeniania tej mowy nienawiści Rydzyka, to oczywiście musimy obciąć fundusze. To jest najważniejszy krok. Bez funduszy będzie mu ciężko szerzyć swoje poglądy na falach radiowych, przez internet i osobiście oczywiście też. A więc obcięcie funduszy jest dla mnie i dla osób, które teraz mi pomagają, priorytetem. Ale też zakazy prawne. W Kanadzie złożyliśmy już skargę do ministerstwa skarbu, żeby odebrać jego organizacjom status charytatywny. Będę wkrótce w kontakcie z J.B. Pritzkerem, gubernatorem amerykańskiego stanu Illinois, na terenie którego znajduje się Chicago, i będziemy o tym rozmawiać. Jestem przekonany, że gubernator Pritzker, gdyby dowiedział się o szczegółach aktywności radiostacji Rydzyka, na pewno by się temu przeciwstawił.

Centrum Szymona Wiesenthala oprócz tego, z czego słynie najbardziej, czyli poszukiwania ukrywających się nazistowskich zbrodniarzy wojennych, zajmuje się także m.in. walką z mową nienawiści. Czy tu podstawą działania Centrum jest właśnie uznanie kazań dyr. Rydzyka za mowę nienawiści?

– Taki jest charakter pracy Centrum Wiesenthala. On się oczywiście z czasem przekształcił. Minęło tyle lat od drugiej wojny światowej, a więc ich podstawowe zadanie, którym było wyszukiwanie hitlerowskich zbrodniarzy, powoli się kończy i teraz skoncentrowali się właśnie na zwalczaniu mowy nienawiści i jakichkolwiek przejawów antysemityzmu, które w sumie doprowadziły do tego, co się stało w latach trzydziestych ubiegłego wieku. Zatem kiedyś walczyli ze zbrodniarzami, a teraz próbują zapobiec tego typu ewenementom.

Jeśli Centrum Szymona Wiesenthala będzie skuteczne, a trzeba podkreślić, że jest to organizacja z ogromnym dorobkiem i prestiżem, będzie to oznaczało, że Tadeusz Rydzyk zostanie uznany w USA praktycznie za persona non grata?

– Tak uważam. A w sumie to jeszcze przed nagłośnieniem sprawy Rydzyka rząd federalny Stanów Zjednoczonych już podjął taką decyzję. Departament Stanu USA w swoim oficjalnym raporcie uznał Radio Maryja za najbardziej antysemicką rozgłośnię radiową w całej Europie. Jest to zatem coś, czego nie musimy ustalać. To już zostało zatwierdzone i potwierdzone poprzez rząd federalny Stanów Zjednoczonych. Ale nie znalazło się to na radarze gubernatorów stanów USA, burmistrzów miast i oczywiście Kościoła katolickiego w Kanadzie i w Stanach Zjednoczonych. My dzisiaj po prostu zwracamy ich uwagę na to, co już zostało uzasadnione poprzez inne instytucje, także przez ONZ.

Prowadzi pan też zabiegi, by w Kanadzie zakaz został rozszerzony na terytorium całego kraju. Jak wyglądają teraz te perspektywy?

– Tak. Cieszę się, że także Polacy zamieszkujący w Kanadzie zajęli się tą sprawą i bardzo ją wspierają. Wczoraj został wysłany list do arcybiskupa Toronto kardynała Toma Collinsa podpisany w większości przez osoby polskiego pochodzenia. Choć nie tylko – bardzo znane postaci w Kanadzie, ponad sto osób, proszą kardynała, żeby rozszerzył decyzję arcybiskupa Edmonton Richarda Smitha na teren całej Kanady.

I jakie są perspektywy, jak pan ocenia, kiedy może zapaść decyzja w tej sprawie?

– Podejrzewam, że wkrótce. Arcybiskup Richard Smith w Kościele katolickim w Kanadzie cieszy się wielkim autorytetem. Jest osobą bardzo wykształconą, bardzo uznaną także przez świeckie społeczeństwo w Kanadzie i jest też dobrym osobistym znajomym kardynała Collinsa, który kiedyś był arcybiskupem tej samej diecezji. Wątpię, by kardynał podważał decyzję podjętą przez arcybiskupa.

DOROTA WYSOCKA-SCHNEPF, WYBORCZA.PL

Więcej postów

1 Komentarz

Komentowanie jest wyłączone.