Spotkanie Duda – Trzaskowski. Małżonki nie przyszły. Poznaliśmy szczegóły

– Z Rafałem Trzaskowskim zgodziliśmy się, że musimy mieć świadomość, że kiedyś następne pokolenie przejmie od nas prowadzenie polskich spraw i działać tak, byśmy mogli z podniesioną głową przekazać im Polskę do dalszego rządzenia – powiedział prezydent Andrzej Duda.

W czwartek w Pałacu Prezydenckim prezydent Andrzej Duda spotkał się z Rafałem Trzaskowskim. Jak podkreślano wcześniej, spotkanie było „wyrazem szacunku dla kontrkandydata i osób, które na niego głosowały”. Obaj prezydenci spotkali się o godz. 9.30 w Pałacu Prezydenckim. Małżonki obu polityków nie były obecne.

Po spotkaniu Duda poinformował, że w rozmowie z Trzaskowskim wyraził żal, że ten nie przyjął jego zaproszenia w wieczór wyborczy po II turze wyborów. – Chciałem, żeby tamto spotkanie, niezależnie od tego, kto te wybory wygrał, miało taki charakter pewnego symbolu i żeby stało się polską tradycją na przyszłość, tradycją wyborów prezydenckich, zwłaszcza wtedy, kiedy zostanie tych dwóch kandydatów – podkreślił prezydent.

 W jednym byli zgodni 

– Cieszę się, że spotkaliśmy się dzisiaj, w swoich rolach: ja jako prezydent Rzeczypospolitej, pan Rafał Trzaskowski jako prezydent m.st. Warszawy. Rozmawialiśmy oczywiście o obchodach rocznicy (wybuchu) Powstania Warszawskiego, które za moment. Za moment znowu się spotkamy w Muzeum Powstania Warszawskiego, w Parku Wolności, razem z powstańcami. Bo to jest najważniejsze, żeby oddać hołd tym, którzy polegli i także po raz kolejny pokłonić się przed tymi, którzy jeszcze żyją, jeszcze są z nami, uszanować ich i podkreślić ich bohaterstwo i zasługi dla Polski – powiedział Andrzej Duda.

Prezydent po spotkaniu z Trzaskowskim podkreślił, że w jednym byli zgodni. – Zgodziliśmy się, bo jesteśmy w dokładnie w tym samym wieku, że oczywistą sprawą jest to, że następne pokolenie, pokolenie naszych dzieci, które będzie po nas przejmowało pałeczkę w prowadzeniu dalej polskich spraw, będzie patrzyło jak myśmy z tego prowadzenia polskich spraw zdali egzamin. I my musimy mieć tę świadomość i działać tak, byśmy mogli z podniesioną głową im tę Polskę do dalszego rządzenia przekazać – dodał.

– Chciałbym, by tak było w przyszłości i taki był duch tego spotkania: bardzo spokojny i bardzo merytoryczny. I mam nadzieję, że te najbliższe lata, które będą też naznaczone moją prezydenturą w Polsce, będą takimi latami, które będą mogły pod znakiem takiej polityki upłynąć, bardzo bym sobie tego życzył – dodał Andrzej Duda.

 Trzaskowski: złożyłem projekt 

– W Polsce dziś potrzebna jest rozmowa merytoryczna. Na pewno w wielu sprawach się różnimy, ale ważne jest, żeby wysłuchać argumentów drugiej strony i rozmawiać w sposób stanowczy, ale merytoryczny – powiedział Trzaskowski po spotkaniu z Andrzejem Dudą. Wyraził też zadowolenie, że mógł przedstawić prezydentowi swój punkt widzenia.

Były kandydat KO na prezydenta przekazał, że rozmowa dotyczyła głównie kampanii wyborczej, kwestii związanych z wolnością mediów oraz samorządów, „żeby samorządy były dalej silne”. – Złożyłem na ręce prezydenta swój projekt, który polega przede wszystkim na tym, żeby więcej dochodów z podatków trafiało w ręce samorządów, w związku z tym, że te ubytki w dochodach w ostatnim czasie były bardzo duże. Prezydent zapowiedział, że sam będzie składał swoje inicjatywy ustawodawcze i z tym projektem i argumentacją się zapozna – dodał Trzaskowski.

 Uścisk dłoni 

Andrzej Duda zaprosił Trzaskowskiego podczas wieczoru wyborczego 12 lipca. Chcę, żebyśmy podali sobie ręce i żeby ten uścisk dłoni zakończył tę kampanię – powiedział wówczas prezydent. 

Rafał Trzaskowski nie pojawił się tego dnia w Pałacu, tłumacząc, że z takim spotkaniem należy poczekać do ogłoszenia oficjalnych wyników wyborów. Dopytywany później w mediach Trzaskowski zapewniał, że chce się spotkać z prezydentem, a do spotkania na pewno dojdzie pod koniec lipca, przy okazji obchodów rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego.

W II turze wyborów prezydenckich Andrzej Duda zdobył 51,03 proc. (10 mln 440 tys. 648 głosów) uzyskując reelekcję. Kandydat KO Rafał Trzaskowski osiągnął wynik 48,97 proc. (10 mln 18 tys. 263 głosy).

  Tym posłom groziła kara. I co? I nic!     Karol Karski: Rząd mniejszy, ale sprawniejszy  

Teraz możesz czytać FAKT bez wychodzenia z domu!   Pobierz najnowsze wydanie gazety i bądź zawsze na bieżąco  

FAKT.PL

Więcej postów